Doskonałe połączenie komedii romantycznej z wątkiem kryminalnym sprawi, że pokochacie Kalinę i jej perypetie!
Poznajcie Kalinę i Patryka, parę zakochaną w sobie po uszy, która z zapartym tchem dopina na ostatni guzik wszystkie weselne przygotowania. Ślub zapowiada się na piękne przeżycie, ale jest jeden minus - Jolka, która jako przyjaciółka panny młodej dumnie oznajmia, że Patryk niedługo zostanie ojcem jej dziecka. I po ślubie. Ale są prezenty na pocieszenie, więc dlaczego by nie skorzystać? Kalina zabiera voucher do spa i postanawia zapomnieć o dotychczasowym smutku. Nie wie jeszcze, że jej przygoda dopiero się rozpoczyna.
Nie martwcie się, chociaż fabuła nie zapowiada optymistycznej historii - nic bardziej mylnego! Kiedy dziewczyna jedzie leczyć złamane serce, w zabytkowym dworku ma przede wszystkim postawić na relaks. Jednak Kalina to dziewczyna, która żadnych wyzwań się nie boi i już pierwszego dnia wplątuje się w zadania, które angażują jej umysł i skutecznie odcinają od ponurych doświadczeń. A że jest zaradna i pomysłowa, nie straszna jest jej zabawa w detektywa, która wprowadza do całej fabuły mnóstwo pokręconych scen i zabawnych sytuacji.
Tłem akcji jest stary dworek, w którym dochodzi do różnych przewinień. I wcale nie mam tutaj na myśli zagadki kryminalnej, a funkcjonowanie całego przedsiębiorstwa, które tak naprawdę... wcale nie ma miejsca. Niemożliwe? A jednak. Dworek niby prowadzi działalność z dumną, ale bogatego spa nikt tu nie uraczy. Zamiast tego przejażdżki wozem drabiniastym i kąpiel w mleku prosto z pobliskiego sklepu jest zawsze mile widziana. Jak sami widzicie - Kalina trafiła do miejsca pełnego absurdów, gdzie z nutą rozbawienia obserwowałam jej próbę odnalezienia się w kolejnej niecodziennej sytuacji. Zabawy tutaj nie brakuje, podobnie jak dynamicznych i ironicznych dialogów, w których akcja nabiera tempa i rozbudza zainteresowanie czytelnika. A to za sprawą stylu autorki, który jest bardzo lekki i przyjemny w odbiorze.
Fabuła skupia się na wątku obyczajowo-kryminalnym, gdzie w tle pojawiają się różne intrygujące sytuacje - napad i włamanie, które zapoczątkują szereg dalszych, nie do końca wyjaśnionych zachowań bohaterów. Ktoś zdecydowanie ma ochotę napsuć nerwów mieszkańcom dworku, ale Kalina nie zamierza się tak łatwo poddawać. Razem komisarzem Karolem i całkiem przystojnym Markiem podejmują się rozgryzienia sprawy i zdemaskowania tajemniczego przestępcy. W tle nie zabraknie miejsca na miłosne uniesienia, słowne przepychanki i burzliwą znajomość z denerwującym artystom. W książce różnorodnych wydarzeń naprawdę nie brakuje.
"I że ci nie odpuszczę" to pierwszy tom serii Kalina w malinach, która zapowiada się naprawdę obiecująco. Pierwsza część serii ogromnie przypadła mnie do gustu, a pomieszanie z poplątaniem kryminału, powieści obyczajowej i subtelnego romansu wypadło naprawdę intrygująco. Więc wszystkim tym, którzy liczą na przygodę pełną humoru i odrobiny tajemnicy - polecam.
Lubię takie połączenia gatunkowe w książkach, więc chętnie sięgnę po ten tytuł.
OdpowiedzUsuńKolejna seria, jaką na pewno będę chciała poznać w przyszłości.
OdpowiedzUsuńZastanawiam się nad przeczytaniem tej książki. :)
OdpowiedzUsuńSzarańska to klasa sama dla siebie. Nie przegapiłam jeszcze żadnej jej książki.
OdpowiedzUsuń