Czy będą potrafili otworzyć się przed sobą raz jeszcze i zaufać sile miłości?
Życie bywa przewrotne o czym przekonała się nie jedna bohaterka powieści romantycznych. Ewelina Dobosz również sięga po ten motyw pisząc w pełni wiarygodną historię, która bez problemu mogłaby wydarzyć się w prawdziwym życiu.
Czytałam nie jedną powieść tej autorki i już dawno temu polubiłam się z jej stylem. Dziś mogę śmiało potwierdzić, że rozwija się w dobrą stronę, słucha czytelników, dopełnia detalami wszystkie luki i na nowo intryguje wydarzeniami popartymi głębokimi emocjami. Opierając akcję na motywach obyczajowo-romantycznych wprowadza na scenę świadome problemy, porusza współczesne wartości i nie pozostawia nas obojętnymi na to co dzieje się w sercach bohaterów. Staną oni bowiem w obliczu naprawdę trudnego wyzwania, gdy przyjdzie im wybierać między przeszłością a teraźniejszością.
Amelia rozstała się z Kubą piętnaście lat temu i była przekonana, że nie czeka na nią już nic pięknego. A jednak poznała Michała i zaczęła budować wszystko na nowo. Dziś są szczęśliwą rodziną wychowującą syna. Przeszłość jednak zapukała do jej drzwi w najmniej spodziewanym momencie. Kuba powrócił a wraz z nim wyjaśnienie jego zniknięcia. Nikt się nie spodziewał, że to wszystko miało tak głębokie podłoże. Z resztą Amelia również miała swoje tajemnice, które dziś wszystko jeszcze mocniej skomplikowały nadając wydarzeniom dynamiki i głębi, pozwalając nam na chwilę zaskoczeń, niedowierzania a nawet momenty wzruszeń.
Nauczeni żyć w niepewności czuli się rozdarci pomiędzy tym co przypominało im o lepszych czasach a aktualnie względnie poukładanym życiem. Jakoś wszystko naprostowali, po rozstaniu żyli dalej a jednak ból nie chciał całkowicie się wygasić. Autorka pięknie uchwyciła wewnętrzne rozterki bohaterów, przedstawiła ich nie tylko jako postacie z krwi i kości, ale także złożone sylwetki idealne do głębszej analizy. Dzięki temu nie tylko potrafiliśmy się z nimi utożsamić, ale i rozumieliśmy popełniane przez nich błędy, bowiem nikt na ich miejscu nie wiedziałby jak postąpić racjonalnie, gdy serce i rozum kłóciły się o swoje racje. Podczas czytania nieustannie towarzyszyły mi silne emocje, nie dostrzegłam fabularnych przestojów a doceniłam za to pomysł i wykonanie autorki, która nigdzie się nie spiesząc poprowadziła wydarzenia tak, by były one w pełni realne.
"Miałeś już nigdy nie wrócić" porusza czułe struny w sercach czytelników, ponieważ wiemy, że nas również mogłaby spotkać podobna historia. Miłość dla głównych bohaterów wydała się bolesna i wymagająca, ale o tym czy przyniosła odpowiednie ukojenie przekonacie się sami sięgając po lekturę, która warta jest poświęconego jej czasu. Dojrzała, szczera, oparta na uczuciach i prezentująca złożone sylwetki postaci gwarantuje kilka wieczorów z niezapomnianymi wrażeniami.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz