wtorek, 24 grudnia 2024

"Oops!" Monika Cieluch

 
"Oops!" Monika Cieluch, Wyd. Amare, Str. 390

 

A czy ty się odważysz stanąć do wyścigu o marzenia?

 

Od dawna śledzę prozę Moniki Cieluch i przyznaję, że to jedna z moich ulubionych polskich autorek. Nie ma znaczenia czy pisze romans, powieść obyczajową czy tak jak w powyższym przypadku komedię pomyłek - zawsze wypada rewelacyjnie.

Tak naprawdę "Oops!" jest połączeniem różnych gatunków. Autorka sięgnęła po romans osadzony w realnych ramach współczesnego świata oraz doprawiła całość smacznym poczuciem humory, aby czytelnik już od pierwszych stron mógł się zaangażować w treść. Wszystko oczywiście zostało objęte mnóstwem emocji i doprawione intensywną fabułą, w której wszystko mogło się wydarzyć. Monika Cieluch nie zwalniając tempa złożyła na nasze dłonie wielowymiarową lekturę idealną do głębszej analizy, w której podstępny los jak zawsze wpłynął na losy bohaterów. 

Pola i Adam wydawali się pochodzić z dwóch różnych światów. On był nastawiony na życiowy komfort i nie prosił się o żadne zmiany, ona realizowała swój plan za wszelką cenę. Ich spotkanie było burzliwe oraz pełnie niepotrzebnych słów a dalej było tylko gorzej. A jednak coś ich do siebie przyciągało, coś podpowiadało, że razem będzie im lepiej niż w pojedynkę. Ona wywróci jego życie do góry nogami, on pokaże jej, że wcale nie trzeba gonić za ulotnym, bo najcenniejsze są te chwile, które tworzą się aktualnie.

Przyznaję - bawiłam się wybornie. Fabuła pełna od scen poprawiających humor idealnie przedstawiła miłość w świetle pozytywnych emocji. I nawet jeśli relacja głównych bohaterów nie zaczęła się dobrze, obydwoje próbowali wyciągać wnioski z nowej sytuacji oraz dostosowywać się do tego co niesie im los. To lekka opowieść, nieskomplikowana a także oparta na prozie życia, a jednak pomiędzy wierszami przewijają się współczesne wartości czy pewne lekcje, które warto zatrzymać przy sobie na dłużej. Autorka robiła wszystko co w jej mocy koncentrując na sobie naszą uwagę, bawiąc, intrygując oraz pobudzając wyobraźnię a dzięki temu nie wiem nawet kiedy zamknęłam ostatnią stronę z poczuciem przyjemnego niedosytu.

"Oops!" miejscami wzrusza, nieustannie ciekawi, kiedy indziej daje do myślenia a przede wszystkim otula nas swoimi serdecznymi ramionami zapraszając do miłosnej rozgrywki wraz z bohaterami. Autorka po raz kolejny pokazała się z dobrej strony utrzymując swoją powieść na wysokim, dopracowanym poziomie, dzięki czemu zapewniła mi wieczór pełen atrakcji, idealnie rozładowując napięcie po ciężkim dniu. Na poprawę humoru oraz zasłużony relaks - lektura obowiązkowa.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz