piątek, 28 lutego 2025

"Smak zatracenia" Luna Zara Ray

 
"Smak zatracenia" Luna Zara Ray, Wyd. Novae Res, Str. 826

 

Witaj w miejscu, gdzie ożywają legendy… 

 

Patrzę na okładkę i myślę sobie: erotyk. Zerkam na ilość stron i zastanawiam się co może aż tak absorbować bohaterów. Otwieram książkę i wszystko staje się jasne a moje pierwsze założenia okazują się nie do końca pokryte z prawdą. 

Lektura jest prosta, ale ciekawie przedstawiona. Autorka balansuje na granicy schematów, próbuje wprowadzić na scenę coś nowego, jednocześnie chwytając się wątków znanych z innych książek, ale takie połączenie skutkuje pomysłowymi zwrotami i przede wszystkim bohaterami, którym przyglądamy się z rosnącą ciekawością. Połączenie gatunków w konfrontacji z plastycznym przekazem zabiera nas w wielogodzinną podróż zważywszy na liczbę stron, ale na pewno nie pożałujemy wyboru, gdy uderzy w nas całkiem sporo różnych wątków oraz odpowiednio przedstawione emocje. 

Przed nami pojawią się przedstawicielki trzech pokoleń, ale to najmłodsza z nich będzie musiała wykazać się odwagą. Ana wyruszy na Borneo, wyspę przodków, by tam pośród legend oraz wiszącej w powietrzu magii poznać swoje przeznaczenie. Nie spodziewa się sekretów jakie przyjdzie jej odkryć a także obecności tajemniczego mężczyzny, który już od pierwszych chwil przyciągnie jej uwagę. Czy przełamie rodzinną klątwę i nie podzieli losu swoich poprzedniczek?

Pomysł na fabułę był i został wykorzystany nie najgorzej jeśli mówimy o debiucie. Niestety miejscami akcja była nierówna, w pewnych momentach pojawiało się aż za dużo informacji, by zaraz po tym przywołać miej ciekawe chwile. Trochę za dużo było treści, trochę za mało konkretów oraz faktów, bo mimo ponad ośmiuset stron wciąż mam w głowie kilka pytań na które nie doszukałam się odpowiedzi. Z drugiej strony nie mogę napisać, żebym żałowała wyboru, ponieważ polubiłam główną bohaterkę i chętnie czytałam o jej wewnętrznych rozterkach a demony przeszłości z jakimi przyszło jej się mierzyć ładnie dopełniały dzieła. Autorka skoncentrowała swoją uwagę przede wszystkim na emocjach, tuż po tym wprowadziła na scenę romans. Momentami było gorąco, bohaterowie zatapiali się we własnych namiętnościach a lektura nabierała wyraźniejszych kształtów. Zabrakło mi większej koncentracji na rodzinnej tradycji oraz przeznaczeniu, które intrygowało mnie za sprawą poruszanych legendy, ale uważam, że to co otrzymałam i tak odpowiednio wpłynęło na moją wyobraźnię. 

"Smak zatracenia" to książka, która ma swoje plusy i minusy, ale na pewno idealnie sprawdzi się jako popołudniowy czasoumilacz dla wszystkich romantyczek. Nawiązuje do miłości, poszukiwaniu własnego miejsca w świecie, potrzebie akceptacji oraz zrozumienia. Mimo pokaźnej ilości stron jest prostą opowieścią skupiającą się na emocjach towarzyszących bohaterom oraz stawiającą na przygodę, dzięki czemu na pewno odbije się w naszej wyobraźni choćby na kilka chwil.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz