środa, 26 marca 2025

"Nie ma diabła" Sophie Lark

 
"Nie ma diabła" Sophie Lark, Tyt. oryg. There Is No Devil, Wyd. Czwarta Strona, Str. 304

 

Nie mogłem zabić Mary... 

 

Ponownie powracamy do wizji Sophie Lark na temat miłości i nie możemy się nadziwić jak odmienna jest to perspektywa od tej klasycznej. Tutaj króluje bowiem mrok oraz jedna wielka nieprzewidywalność. 

Drugi tom serii Grzesznicy jest kontynuacją wydarzeń z pierwszej części, więc jeśli jeszcze nie mieliście okazji - odsyłam do nadrobienia zaległości. To ważne, aby mieć pełen pogląd na sytuację, ponieważ autorka nie bawi się w półśrodku i serwuje nam solidną jazdę bez trzymanki. Dzieje się naprawdę dużo, akcja jest w pełni dynamiczna a bohaterowie gotowi są do nieprzewidywalnych działań co tylko potęguje odbiór i ekscytację. Sophie Lark dokłada nowe motywy, żongluje emocjami i pisze plastycznie (aż za, jeśli chodzi o sceny dla dorosłych, ale nie jest to wada!) i prowadzi nas przez niebezpieczeństwo, którego nikt się nie spodziewał.

Ponownie czytamy o losach Mary i Cole'a. Ich związek zaczyna ewoluować zmieniając się na lepsze. W domu nad zatoką czas się dla nich zatrzymał. Wciąż jednak wisi nad nimi piętno niebezpieczeństwa. Shaw nie spocznie, nim nie dopełni swoich zbrodni. Zacznie się zatem wyścig z czasem i próba przechwycenia oprawcy. Nie pozostało im bowiem nic innego jak podjąć ostatnią walkę w drodze ku własnemu szczęściu. 

Dobrym rozwiązaniem okazała się pierwszoosobowa narracja z perspektywy dwóch głównych bohaterów. Różnili się niczym woda i ogień, więc otrzymaliśmy szeroki obraz wydarzeń, w których śmierć, mrok oraz zagrożenie  konkurowały o uwagę ze skrajnymi emocjami. Drugi tom wydaje się lepszym oddaniem tajemnic skrywanych przez bohaterów, bowiem poznają się oni jak tylko mogą, wyciągają na światło dnia to co na zawsze miało być zapomniane i buduję relację opartą na zaufaniu. A przynajmniej taką mają nadzieję. Sama historia jest ciężka, przekracza granice, wyznacza nowe kwestie moralne, zmusza bohaterkę do wali o własne zdrowie psychiczne. Dla tych, którzy lubią dark romanse całość okaże się miłym zaskoczeniem, ponieważ autorka zadbała o odpowiedni całokształt, obraz intensywnego uczucia dopełniła demonami przeszłości, zmianami zachodzącymi w postaciach a także walką z przejmującym chłodem, który próbuje wedrzeć się do serc. Jedna uwaga warta zapamiętania - sceny miłosne przekraczają granice, musicie się na to przygotować. 

"Nie ma diabła" to historia o bólu i odkupieniu, o winie oraz przebaczeniu. Mroczna, brutalna, miejscami bezwzględna. Jednocześnie pełna intrygujących momentów, dobrze napisana, utrzymana w ramach swojego gatunku. Odpowiada na zadane wcześniej pytania, domyka wszystkie wątki i jednocześnie wprowadza kilka nowych kwestii, aby nie zabrakło ekscytujących momentów. Jeśli szukacie książek, które szokują na każdym kroku - polecam całą dylogię.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz