Stary ogrodnik mieszkający na tyłach posiadłości obserwuje życie bogatej rodziny w willi nad morzem.
A gdyby tak spokój i zbudowane przez lata sielankowe szczęście zburzyła jedna decyzja, na którą niewielu miało wpływ? A gdyby tak coś nieoczywistego pojawiło się w miejscu na to nieprzeznaczonym?
Mercè Rodoreda po raz kolejny zaprasza nas w emocjonalną podróż utrzymaną w odrobinę melancholijnym nastroju. Nigdzie się nie spiesząc dokładnie opowiada perypetie bohaterów, pozwala nam rozłożyć wszystkich na czynniki pierwsze a tym samym zrozumieć podejmowane przez nich decyzje a także zatracić się w ich elitarności, w przepychu budowanym od lat, który miał być beztroską a zmienił się w spory problem. Autorka poruszając się na plastycznej przestrzeni stworzyła wszystko z detalami, wiarygodnie przedstawiła czas oraz miejsce a także stopniowo zagęściła akcję, by w odpowiednim momencie pozytywnie nas zaskoczyć.
Wydaje się, że nic nie zmąci spokoju pewnej rodziny. Obserwujemy ich z perspektywy ogrodnika, który na tyłach posiadłości zauważa to co niewidoczne na pierwszy rzut oka. Lata płyną a rodzinny ogród rozkwita. Sercowe rozterki, nic nie znaczące romanse, wielkie imprezy i spokojne wieczory. Wszystko to zmienia się nie do poznania z dniem przyjazdu nowego sąsiada i wdrożenia w życie jego planów. Wówczas budowa nowej willi przywołuje wspomnienia a także demony przeszłości. Nie wszyscy będą na to gotowi.
Chociaż można oczekiwać od tej książki prostoty i klasy, zachowane zostało jedynie to drugie. Rodoreda z dumą prowadzi nas przez rodzinne niuanse, ale na pewno nie spłaszcza fabuły a nadaje jej rys charakteru za sprawą tego co się wydarzy. Na niewielu ponad dwustu stronach rozegra się bowiem prywatny dramat, który na każdego z bohaterów wpłynie inaczej, zmąci spokój, zmusi do podjęcia trudnych decyzji a czytelnikowi pozwoli wyciągnąć własne wnioski oraz spróbować postawić się na miejscu wybranych postaci. Przeczytamy o miłości, która nie powinna mieć miejsca, o żałobie, ślubie, o wzlotach i upadkach a także poczujemy zapach kwiatów, który wszystko dopełni. Niewiele mogę zdradzić, by nie popsuć Wam radości z czytania, natomiast zapewnię, że powyższa historia to wyjątkowa uczta dla wyobraźni tych, którzy lubią czytać pomiędzy wierszami.
"Ogród nad brzegiem morza" to niezwykle klimatyczna powieść, w której przewrotność odgrywa kluczową rolę. Intrygująca, podążająca własną drogą, pisana pięknym stylem, z klimatem, który wydaje się przybierać znamion bohatera. Mercè Rodoreda niezawodnie pokazuje swój talent, który na niewielu stronach wybucha feerią kolorów, zdarzeń, uczuć czy lekcji życia, a te połączone ze współczesnymi wartościami budują całość od której nie sposób się oderwać.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz