Tytuł: 7 razy dziś
Tytuł oryginału: Before I fall
Wydawnictwo: Otwarte
Liczba stron: 384
Strony internetowe głoszą, że Lauren
Oliver ukończyła filozofię i
literaturę na uniwersytecie w Chicago, pisze wszędzie, ciągle i na wszystkim: i na notebooku,
i na serwetkach. Stworzyła ona wspaniałe dzieło, jakim jest "7 razy dziś", ze wspaniałą główną bohaterką.
„Czasem boję się zasnąć z powodu tego, co za sobą
zostawiam.”
Samantha Kingston ma wszystko o czym może marzyć każda
nastolatka – idealne przyjaciółki, doskonałą pozycję w szkole i wspaniałego
chłopaka. Robi wszystko na co ma ochotę. Jako członek ściśle ograniczonej
szkolnej elity nie boi się niczego; wie, ze każdy jej czyn zostanie powielony
lub zapomniany. Czuję się jak szkolny bożek. Tak powinno wyglądać życie każdej
lubianej nastolatki prawda? Co więc sprawia, ze życie Sam znika, ucieka jej
miedzy palcami?
„Może dla ciebie jest jakieś jutro. Może dla ciebie istnieje
tysiąc kolejnych dni albo trzy tysiące, albo dziesięć- tyle czasu, że możesz
się w nim zanurzyć, taplać do woli, że możesz pozwolić by przesypywał ci się
przez palce jak monety. Tyle czasu, że możesz go zmarnować”.
A ty? Jakbyś zaplanował swój dzień, gdybyś wiedział, ze to
ostatni dzień Twojego życia? Sam traci wszystko w wyniku swojej śmierci.
Fenomenem powieści jest opis siedmiu dni, które przezywa bohaterka od dnia jej
śmierci. Tych samych dni. Bowiem coś staje na drodze do jej wiecznego
spoczynku. Czyżby musiała coś odpokutować, naprawić? A może tak właśnie wygląda
życie po śmierci?
Początkowo Sam przerażona jest tym co się w Okół niej
dzieje. Nie wie jak uciec od tego wszystkiego. Nie wie co zrobić, aby wrócić do
swojego idealnego życia. Wie jedno – coś zrobić musi.
Sam przezywa na nowo dzień swojej śmierci, jednak z każdym
dniem stawia sobie inny cel. Jako bohaterka wykazuje się sprytem, odwagą i nie
małą inteligencją, przez co zaczyna zdawać sobie sprawę z tego co się wokół
niej dzieje. Szybko łączy wszystkie fakty.
Główna bohaterka staje przed wieloma wyborami i decyzjami;
tylko ona może zmienić ostatni dzień swojego życia, tak by nigdy niczego nie
żałowała. Tylko co będzie dalej – śmierć czy odkupienie i szansa na nowe życie?
„Po to są właśnie najlepsi przyjaciele. Tak właśnie
postępują. Pilnują, żebyś nie spadł w przepaść.”
Bohaterka przeżywa dzień swojej śmierci każdego dnia na
nowo. Dużym plusem jest fakt, ze dni te nie wyglądają dokładnie tak samo. Każdy
czyn bohaterki zmienia nieodwracalnie przebieg dnia. Sprawia to, że Sam poznaje
całą prawdę o swoich przyjaciółkach, poznaje je z zupełnie innej perspektywy.
Zaczyna dostrzegać ludzi nie jako sławna Samantha Kingston, której wszystko
uchodzi na sucho. Dostrzega realia świata, który ją otacza. Dzięki przeżywanemu
na nowo dniu, docenia również rodzinę, która do niedawna była dla niej tylko
ciężarem.
„Przez większą część czasu - przez dziewięćdziesiąt dziewięć
procent czasu - po prostu nie wiesz, jak i dlaczego nitki się ze sobą wiążą, i
nie ma w tym niczego złego. Robisz coś dobrego, a zdarza się coś złego. Robisz
coś złego, a wydarza się coś dobrego. Nic nie robisz, a wszystko wybucha.”
Książka jest fenomenem nie tylko w kunszcie literackim, ale
i fabule. Pomysł powieści jest świeży i nowy. Nie ma powielania schematu, co
bardzo się ceni. Wspaniale bawiłam się zastanawiając się jak postąpi bohaterka
następnego dnia. Jak potoczą się jej losy tym razem. Denerwowałam się wraz z
Sam i wraz z nią przeżywałam wszystkie emocje. Przez całą książkę utożsamiałam
się z Samanthą Kingston, co zdarza mi się niezwykle rzadko.
„Ale kiedy noc się zaczyna, wszystko jest możliwe.”
Sam przez tydzień przeżywa na nowo ten sam dzień, dzięki
czemu odnajduje zagubione w drodze dorastania wartości. Dostrzega problemy pod
innym kątem i ratuje wszystko co może stracić. A ty, Drogi Czytelniku, jak poradziłbyś sobie z taką sytuacją? Czy zmieniłbyś swój ostatni dzień?
Ocena: 6/6
Zachęcająca recenzja :) Z chęcią sięgnę po tę książkę, chociaż przyznam, że nie jest to mój ulubiony gatunek literacki. Ale widocznie czas na powiew świeżości w moim książkowym świecie :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Moje marzenie!
OdpowiedzUsuńMam w planach , mam nadzieję ,że także mi się spodoba ;) Świetna recenzja
OdpowiedzUsuńJa przeczytam jeśli trylogia "Delirium" mnie zauroczy.
OdpowiedzUsuń