Autor: Nina Reichter
Tytuł: Ostatnia spowiedź, tom II
Tytuł: Ostatnia spowiedź, tom II
Wydawnictwo: Novae Res
Liczba stron: 345[Powieść wielotomowa].
W momencie odebrania największej miłości pęka serce. Emocje kumulują się wyłącznie po to, by wybuchnąć całą gamą bólu i rozpaczy. Pozostaje tylko głuche pulsowanie złamanego serca.
A jeśli koniec tak naprawdę nie jest końcem? Czy jest czas, aby wszystko odwrócić i ułożyć w odpowiedniej kolejności?
Przyznam, że całe to słodkie bajdurzenie nie jest w moim stylu. Przeważnie wybieram książki z mocną akcją, gdzie trzeba wytężyć umysł aby nadążyć za poczynaniami bohaterów. Kiedy sięgnęłam pierwszy raz po "Ostatnią spowiedź" tom.I, nie wiedziałam czego się spodziewać. W tym przypadku miałam łatwiej - znałam już bohaterów i styl autorki.
„Co to znaczy, że należymy do siebie? To znaczy, że jesteśmy połączeni funkcją odwrotnych emocji. Ktoś dotyka ciebie... a to ja czuję ból.”
Historia tomu II, rozpoczyna się mniej więcej kilka godzin po wydarzeniach z poprzedniego tomu. Bradin po postrzale trafia do szpitala, jego życie staje pod wielkim znakiem zapytania a jego ostatnim wspomnieniem jest zdrada tych, których kochał najbardziej. Walcząc o życie nie może dostrzec udręki najbliższych i miłości dziewczyny, która zrobiłaby dla niego wszystko. Czy sławny na cały świat rockman Bradin Rothfeld wygra ze śmiercią i przełknie dumę, aby dopuścić do głosu ukochanych?
Nie jestem fanką miłosnych love story o podłożu romantycznej przygody. Jednak z przyjemnością sięgnęłam po kontynuację bestsellerowej powieści Niny Reichter. Już pierwsza część sprawiła, że w mojej podświadomości zapaliła się zielona lampka - może jednak dobre love story, nie jest takie złe? Po przygodzie z tomem I, zajrzałam do kontynuacji z czystej ciekawości. Przywiązałam się do bohaterów, a ich historia naprawdę mnie zainteresowała.
Tom drugi natychmiast mnie porwał w swoje objęcia i oczarował. W dodatku zmienił mnie nie do poznania! Historia Bradin'a i Ally tak mnie oczarowała, że zerkałam na dalsze strony co wydarzy się w następnych rozdziałach i wręcz nie mogłam się oderwać od fabuły.
„Kiedyś jest bezludną wyspą, zawsze bliższą niż "nigdy" i zawsze zbyt daleką od "teraz". Czekając na dzień odliczasz godziny. Czekając na "kiedyś" śledzisz zapamiętane myśli i niespełnione sny.”
Książka pisana jest w nietypowy sposób, który mi przywodził na myśl motyw filmowy, co według mnie jest pozytywnym aspektem. W rozmyślania bohaterów wkradają się przypomniane sceny z poprzedniego tomu, a wszystko to jest zgrabnie podkreślone kursywą, aby czytelnik mógł łatwo rozeznać się w sytuacji. Dodatkowym atutem są pojawiające się przy co po niektórych rozdziałach podkłady muzyczne, wybrane przez autorkę. Piękne cytaty przeplatające się z fabułą stanowią zwieńczenie dzieła.
Jednak wraz zbiegiem akcji wszystko zaczyna się psuć. Piękny początek odchodzi w niepamięć a początkowe uczucia przysłaniają te obecne, gdzie zaczyna wiać nudą. Wzmianki o dziecku zaczynają razić i pojawiać się tak często, aż w końcu nie ma innego tematu. Młodzi bohaterowie zamiast cieszyć się sobą nawzajem i żyć chwilą, schodzą się i rozchodzą aż czytelnik gubi się w całej tej zagmatwanej sytuacji. Miejscami czułam się zmęczona i przytłoczona lekturą, co niestety jest ewidentnym minusem.
"Ostatnia spowiedź" tom II, to kawał dobrej kontynuacji nawet z minusami. Nina Reichter nie wniosła nic nowego, wręcz przeciwnie - posłużyła się starym tematem miłosnego trójkąta. Jednak opowiedziała to w piękny i delikatny sposób, przez co jej książki nabrały zmysłowości i trafiły w serca milionów czytelników. Jestem oczarowana fabułą, bohaterami i historią miłosną, która w brew pozorom mogła przydarzyć się każdemu. Może więc warto otworzyć się na świat i czerpać z niego garściami?
Ocena: 4/6
W serii:
1. Ostatnia spowiedź, tom I, [RECENZJA]
2. Ostatnia spowiedź, tom II,
3. Ostatnia spowiedź, tom III,
A na myśl przychodzi...
Oj, Trudi Canavan ma świetne książki. :) A ty już widzę drugi tomik przeczytałaś. Po tych twoich recenzjach mam ochotę zapoznać się z tą serią... Chyba się jednak skuszę. :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam tę serię i nie mogę się doczekać trzeciego tomu. To prawda, że ma swoje małe minusiki, ale mimo to jej świetna fabuła przysłania wszystko.
OdpowiedzUsuńJakoś nie mogę się przekonac do tej serii. Może kiedyś mi się uda przeczytać (:
OdpowiedzUsuńJeszcze nie miałam okazji sięgnąć po chociażby I tom i muszę przemyśleć, czy w ogóle chce mi się czytać tę serię... Z jednej strony opis wydaje się zachęcający, ale z drugiej - jestem trochę zmęczona trójkątami miłosnymi
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
izkalysa
Czytałam pierwszy tom i bardzo jestem ciekawa kontynuacji, chociaż czytałam wiele opinii, że jednak drugi tom jest słabszy. Mimo to, zakończenie jakim nas obdarowała autora w pierwszej części nie daje możliwości żeby nie sięgnąć po następny.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Niko.
Pierwsza część mnie nieco zawiodła, ale mimo to drugą z chęcią bym przeczytała. Słyszałam, że jest gorsza od poprzedniczki, ale autorka stworzyła tak świetny klimat, że nie sposób go nie polubić;)
OdpowiedzUsuńJeszcze nie wiem, czy chcę przeczytać tą serię. Moje zdanie zmienia się z każdą nową recenzją, jaką przeczytam :D Może kiedyś.. :)
OdpowiedzUsuńMnie o dziwo bardzo spodobały sie dwa tomy, chociaż nie jestem wielką fankom romansów :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam tę książkę! Uwielbiam!
OdpowiedzUsuńNiestety, podobnie jak ty lekko już mnie męczyła lektura (ach, to niezdecydowanie), ale i tak OS jest jedną z moich ulubionych romansów! :)
Czytam dobre recenzje na temat tej serii.
OdpowiedzUsuńHmm, jak przeczytam kiedyś pierwszą, to chętnie sięgnęłabym po drugą.
OdpowiedzUsuńNie przeczytałam, ale oczywiście słyszałam. Nadal jednak nie jestem do końca przekonana.
OdpowiedzUsuńPrzepraszam za tak długą nieobecność na Twoim blogu. Natłok zajęć robi swoje.
Zapraszam również na nową recenzje u siebie, o ile oczywiście wybaczysz mi moje zaległości w twoich postach.
Dobra seria, chociaż w tej części bym parę rzeczy zmieniła.
OdpowiedzUsuńEch dochodzę do wniosku, że jeszcze wiele przede mną, widać mam spore braki w nowościach :)
OdpowiedzUsuń