niedziela, 5 stycznia 2014

"Zabójcza bliskość" Beverly Barton

Autor: Beverly Barton 
Tytuł: Zabójcza bliskość
Tytuł oryginału: Close Enough To Kill
Wydawnictwo: Amber
Liczba stron: 300

Bernie Granger pełni funkcję szeryfa w niewielkim miasteczku. Na Bernie ciąży nie małą odpowiedzialność - musi nie tylko panować na porządkiem w miasteczku, ale podtrzymać dobrą opinię pozostawioną przez wzór poprzedniego szeryfa - jej ojca. Kiedy przez miasteczko przewija się fala zabójstw Bernie musi szybko działać. Mając u boku doskonale wyszkolonego policjanta zaczyna podążać tropem psychopaty...

„Na zawsze pozostaje w nas jakaś cząstka naszego dzieciństwa,naszej młodości. Czy tego chcesz, czy nie.”
Beverly Barton to autorka wielu thrillerów przesiąkniętych romantycznymi wątkami. Łączyć kryminał z romansem nie jest wcale łatwo, a mimo to Barton ma już na swoim koncie wiele znanych dzieł właśnie w takim połączeniu.

"Zabójcza bliskość" stawia na pierwszym miejscu motyw kryminalny z zagadką do rozwiązania. W miasteczku pojawia się psychopata mordujący i torturujący z zimną krwią młode, piękne kobiety. Koncepcja psychopatycznego mordercy jest niezwykle starannie przemyślana. Postać tajemniczego mężczyzny wydaje się bardzo wiarygodna, a jego postępowanie zaczyna nakreślać pewien schemat. Metody, które obiera morderca są niezwykle wyrachowane i wywołują dreszcz przerażenia. Kiedy zaczyna planować porwanie następnej kobiety rozpoczyna się na nowo cały cykl charakterystycznych podchodów prowadzący ostatecznie do zepsutego samochodu ofiary.
Co dziwne, kiedy przychodzi im na ratunek żadna z kobiet nie podejrzewa go o złe intencje. Czyżby go znały?

Na drugim planie, prowadzonym niemalże na równi z zagadką, staje wątek miłosny (lub cała ich masa). Tutaj również wszystko wydaje się dopracowane przez autorkę. Początkowo bohaterowie sami nie wiedzą czego chcą, podejmują mylne decyzje, szukają dziury w całym i uciekają od oczywistego. Z czasem zaczynają dostrzegać to co powinni, ale w między czasie dochodzi do kilku nieporozumień.

„To, że ktoś cię zrani, rozczaruje, złamie ci serce, nie znaczy wcale, że powinieneś przestać szukać miłości, przestać szukać kobiety, która spełni twoje marzenia.”
Powiem szczerze, że książka mnie nie rozczarowała. Podeszłam do niej nie mając większych oczekiwań i dostałam naprawdę fajną historię. Owszem, fabuła była dość przewidywalna pod względem miłosnej historii, ale jeśli chodzi o rozwiązanie zagadki kryminalnej było znacznie lepiej. Zakończenie książki mnie niestety nie zaskoczyło, ponieważ zdołałam rozwiązać zagadkę już kilka stron wcześniej aniżeli bohaterowie, jednak przypisuje to mojemu zamiłowaniu do rasowych kryminałów, które nauczyły mnie dostrzegać to czego nie powinno być.

Przyznam, że gdyby "Zabójcza bliskość" nie wpadła do mojej biblioteczki w formie prezentu, pewnie nigdy bym po nią nie sięgnęła. Chociaż stawiam na rasowe kryminały z krwi i kości świetnie się bawiłam podczas całej lektury i miałabym czego żałować nigdy do niej nie zaglądając. To książka idealna dla osób, które szukają lektury doskonale nadającej się na relaks po ciężkim dniu. Jeśli nie będziecie liczyć na wiele, gwarantuje Wam dobrą zabawę.

Ocena: 3,5/6 - [powieść jednotomowa]
Wyzwanie: Czytam literaturę amerykańską

11 komentarzy:

  1. Właśnie na moim blogu napisałam, że nie lubię kryminałów (po raz chyba setny), więc na ten na pewno się nie skuszę...

    OdpowiedzUsuń
  2. Hmm, nie mówię nie, ale w obecnym momencie mam ciekawsze lektury do czytania:).

    OdpowiedzUsuń
  3. To chyba tym razem nie dla mnie - kryminałów raczej nie czytam, jeśli już, to tylko Christie ;) Twoja ocena też raczej mnie nie zachęciła, chociaż cieszę się, że dobrze Ci się czytało ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. P.S.: Nominowałam Cię do Liebster Blog Award, jeśli chcesz, odpowiedz na moje pytania, które znajdziesz w ostatniej notce ;)

      Usuń
  4. Myślałam, że będzie to znacznie lepsza powieść, ale neistety z twojej recenzji wynika, że szału nie ma, więc spasuje.

    OdpowiedzUsuń
  5. Spasuję -,-
    Jest wiele innych ciekawszych powieści do przeczytania :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Ja osobiście mowie jej: papa. :(

    http://po-uszy-w-ksiazkach.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  7. Czasami i takie książki są potrzebne. Dla odstresowania, bez wielkich wymagań.

    OdpowiedzUsuń
  8. Jakoś nie ciągnie mnie do tej książki i wydaje mi się, że sobie ją odpuszczę. :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Wygląda na przyzwoity kryminał, nie znam ale to się nadrobi :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Ponieważ nie mam ostatnio ochoty na kryminały, a ten się jakoś wybitnie na ich tle nie wyróżnia, na razie spasuję.

    OdpowiedzUsuń