Autor: Anne BronteTytuł: Agnes GreyTytuł oryginału: Agnes GreyWydawnictwo: MGLiczba stron: 232
Agnes Grey przeżywa obecną sytuację swojej rodziny. Kłopoty finansowe nie dają jej spokoju. By wywalczyć o lepszy los dla siebie i bliskich postanawia zostać guwernantką i tym samym poszerzyć własne horyzonty. Nie spodziewa się jednak tego co czeka ją w domu rodziny, do której trafia. Przepełniona dziecięcymi wyobrażeniami o życiu i pełna siły, której nie sposób wytłumaczyć wkrada się do świata rodziny o zupełnie innym światopoglądzie. Dzieci, które trafiają pod jej opiekę posiadają wszystkie cechy rozpieszczonych i nieokrzesanych, a tym samym pozbawionych wszelkich zahamowań. Odzwierciedlenie zachowań dzieci ma swojej miejsce w postawie rodziców - nieprzyjemnych, wyniosłych i wymagających do skraju wytrzymałości. Dziewczyna musi naleźć rozwiązanie, które pomoże jej uciec od tej rodziny i to jak najszybciej.
"Nie szukam ideału. Nie mam do tego prawa, bo mnie samemu wiele brakuje do doskonałości."
"Agnes Grey" to prawdopodobnie powieść inspirowana prawdziwymi przeżyciami Anne Bronte. Dzięki temu historia ukazująca determinację i chęć siły przebicia przez nieprzyjazne środowisko staje się jeszcze bardziej wiarygodna i możliwa do zobrazowania. Jak wiadomo tylko rzeczywiste doświadczenia są w stanie nakierować autora na właściwy tok rozumowania i poprowadzenia fabuły w sposób umożliwiający czytelnikowi jak najwierniejsze jej zinterpretowanie. Walka Bronte o uzyskanie pozycji na świecie, zdobycie wykształcenia i niezależności ma swoje odzwierciedlenie w książce, gdzie z każdej strony bije cała masa uczuć towarzyszących bohaterce w każdej minucie jej poczynań. Nieunikniona staje się także w tym przypadku demaskacja negatywnych emocji towarzyszących dziewczynie - strachu, samotności i upokorzenia.
Uważam, że siostry Bronte najlepiej odzwierciedlają realia współczesnych im czasom. Być może wywodzi się to z ich doskonałego pióra, ale myślę że w tym wszystkim największy wpływ ma sztuka doskonałej obserwacji i możliwość przelania tego na papier. Jak wiadomo najlepsza powieść to ta, która wywodzi się z prawdziwych doświadczeń, bo staje się wiarygodna i bazująca na prawdziwych podstawach. To wszystko ma swoje odzwierciedlenie w bohaterach, którzy w przypadku Anne Bronte są rewelacyjnie wykreowani i przedstawieni na sposób, który nie da się przeoczyć. Postawy bohaterów aż biją wewnętrznym przepełnieniem emocji, ich nastawienia na świat i odbierania rzeczywistości. Na próżno szuka się tutaj płaskiej, niewymiarowej postawy u któregoś z bohaterów. Wszystko owiane klimatem czasów wznosi powieść na wysoką pozycję.
"(...) zamiast lamentować nad przeszłymi
niepowodzeniami, moglibyśmy się wszyscy raźno zabrać za szukanie sposobu
na zaradzenie im."
Styl autorki zawsze będzie dla mnie bliski i przyjazny. Obrazowość przedstawionego świata trafia do mnie niemal we wszystkich dziełach sióstr. Lubię wracać do książek, które ofiarowują mi rozdziały i spis treści, gdzie łatwiej manewruje mi się w czasie czytania. Wszystkie te przyjazne aspekty znajdują się także i w tym wydaniu, a połączenie z twardą okładką sprawiło, że sięganie po książkę było dla mnie czystą przyjemnością. Cieszę się, że historia, w gruncie rzeczy banalna, jest napisana z niemałą klasą i osobiście w żaden sposób nie mogłam się od niej oderwać dzięki wszystkim cudownym chwytom autorki.
Trzymając w rękach pierwsze polskie wydanie tejże książki czułam nie
małą dumę. Jak wiadomo siostry Bronte to autorki, których talent
pisarski nie podlega żadnym dyskusjom. W sposób niesamowicie inteligenty
potrafią przedstawić losy bohaterów tak, by czytelnik poczuł się ich
niemym obserwatorem zawieszonym w czasoprzestrzeni, gdzie czytając we
współczesnych realiach swoje odczucia przeżywał w świecie równoległym
bohaterom. To świadczy o wyjątkowości autorek i ich niepowtarzalności,
dzięki czemu ich dzieła na zawsze pozostaną nieśmiertelnym dowodem na prawdziwość tychże czasów i motywując do walki o własną pozycję nawet w XXI wieku.
Za możliwość przeczytania serdecznie dziękuję Wydawnictwu MG.
Ocena: 5/6 - [powieść w jednym tomie]
Powiem tylko, chcę ją kiedyś mieć w sowich rękach i poczuć tak jak Ty - dumę ;) :)
OdpowiedzUsuńCzuję się winna, że jeszcze nie czytałam nic Anne Bronte i w ogóle, że ostatnio zaniedbała klasykę. Mam nadzieję, że szybko uda mi się to nadrobić :)
OdpowiedzUsuńTwórczość Anne Bronte ciągle przede mną i jakoś nie mogę się do niej przemóc. Może kiedyś zaryzykuje z czystej ciekawości, ale jeszcze nie teraz.
OdpowiedzUsuńCzytałam tą powieść, a w planach mam te powieści sióstr, których jeszcze nie czytałam. Uwielbiam ich książki za klimat.
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że niebawem uda mi się przeczytać którąś z książek sióstr Brontë, w końcu ich talent pisarski jest legendarny.
OdpowiedzUsuńAnne Bronte widzę, że dalej jest w twoich pozycjach do przeczytania, a które - co najważniejsze - czytasz! :)
OdpowiedzUsuńSama muszę w końcu poznać ich umiejętności pisarskie :)
Jak na razie z sióstr Bronte poznałam jedynie Charlotte i jej "Dziwne losy Jane Eyre". W najbliższym czasie planuję sięgnąć po "Wichrowe wzgórza" Emily, a potem przyjdzie pora i na Anne :)
OdpowiedzUsuńTo jedna z nielicznych książek sióstr, której jeszcze nie czytałam. Na pewno nadrobię zaległości i to już niebawem.
OdpowiedzUsuńMyślę, że kiedyś z pewnością przeczytam tę książkę, bo to moje klimaty :)
OdpowiedzUsuńTa książka jest przepiękna, zakochałam się w niej!
OdpowiedzUsuńNatomiast cytat "Nie szukam ideału. Nie mam do tego prawa, bo mnie samemu wiele brakuje do doskonałości." jest doskonały i muszę przyznać, że niejednej osobie naprawdę przydałoby się takie życiowe motto.
Interesująca. Jednak z podobnej tematyki bardziej intryguje mnie "Ruth". Wydawnictwu MG po raz kolejny zachwyca stanowczą grafiką. ; )
OdpowiedzUsuńChciałabym przeczytać jedną z książek Bronte.
OdpowiedzUsuńZapraszam do siebie na konkurs.
Nie mogę napisać nic prócz tego, że znam tylko twórczość Emily, na inne siostry przyjdzie czas być może w te wakacje :)
OdpowiedzUsuńI na tę książkę przyjdzie kiedyś u mnie pora.
OdpowiedzUsuńTen pierwszy cytat - bardzo prawdziwy, i zgadza się z moim zdaniem. Myślę tak samo.
Wichrowe Wzgórza wciąż czekają, ale siostry Bronte kuszą, oj kuszą!
OdpowiedzUsuńA ja zbieram się do przeczytania którejś z książek którejkolwiek z sióstr Bronte i zebrać nie mogę.
OdpowiedzUsuńI lubię książki inspirowane własnymi przeżyciami, czuć w nich realność i brak sztuczności.
Oczekuje na mnie na półce. Jestem bardzo ciekawa tej książki, ale najpierw muszę poczuć "chęć" ;)
OdpowiedzUsuńJedna ze znajomych nakłania mnie do przeczytania tej książki, ale ja jakoś nie mogę się przełamać. :)
OdpowiedzUsuń