Autor: Kathryn Taylor
Tytuł: Barwy miłości
Tytuł oryginału: Colours of Love - Entfesselt
Wydawnictwo: Akurat
Liczba stron: 350
Od czasów "50 twarzy Greya" powieść erotyczna stała się bardzo popularnym gatunkiem. Do niedawna jeszcze sama sceptycznie podchodziłam do podobnych historii, ale im częściej je czytałam tym większego przeświadczenia nabierałam, że chociaż nie są to historie z najwyższej półki to pisane ręką naprawdę dobrego autora, mogą porządnie zaskoczyć.
Grace Lawson trafia na praktyki studenckie do brytyjskiej firmy, której właścicielem jest Jonathan - swoją drogą niezwykle bogaty i szaleńczo przystojny. Jonathan ma w sobie urok, któremu trudno się oprzeć, ale sama Grace nie zamierza z tym walczyć. Niestety już przy pierwszym spotkaniu na lotnisku błędnie ocenia swojego nowego szefa i obdarza go cechami o których istnieniu on nawet nie wie. Świat Jonathana rządzi się swoimi prawami, pytanie tylko czy namiętność i żądza idą w parze z zaangażowaniem?
"Nie należę do ciebie ani nie chcę, żebyś była moja."
Nie było trudno przewidzieć, że Grace poza rolą głównej bohaterki otrzyma również pierwszoosobową narrację. Nie wiem czym kierowała się autorka w castingu na swoich bohaterów, ale dziewczynie ofiarowała wszystkie możliwie irytujące cechy. Jej wewnętrzne monologi i rozwodzenie się nad pozbawionymi sensu sprawami sprawiały, że załamywałam ręce. Czy to już tradycja, by obdarzać główne bohaterki erotyków sieczką w głowie? Grace nie grzeszy rozumem, inteligencja dopiero w niej kiełkuje a przez powieść wędruje jak dziecko we mgle naiwne do granic możliwości. Co widzi w niej Jonathan jest dla mnie nierozwiązalną zagadką, bo ten bohater okazał się spełnieniem moich czytelniczych oczekiwań. Konkretny, zdecydowany, ba! nawet logicznie myślący (choć może to wynik silnego kontrastu z głupiutką Grace). Doskonale wie czego chce od życia i nie boi się po to sięgać, w dodatku jest pozbawiony jakichkolwiek skrupułów a zaciętość i skrywanie się za twardą postawą i tajemniczą przeszłością dodają mu uroku.
Przeszłość głównej bohaterki nie była kolorowa, więc kilka z jej irracjonalnych zachowań można jeszcze jakoś wytłumaczyć. Historia jej życia nie miała na celu jednak wyjaśnienie dlaczego Grace jest jaka jest, ale pokazanie, że autorka nie bała się posunąć o krok dalej. Rozbudowała swoją fabułę i wyszła poza granice schematycznej opowieści erotycznej. Autorka nadała swoim bohaterom pełnowymiarowe role, obdarzyła ich życiem "przed" i "poza", w dodatku wplątała liczne wątki i sprawiła, że powieść nabrała na znaczeniu. Jeśli chodzi o sam wątek erotyczny w końcu mogę śmiało napisać, że przestał balansować na granicy dobrego smaku - był, owszem nawet całkiem pikantny, ale ograniczony w subtelny sposób by umożliwić czytanie wszystkim - tym którzy lubią gatunek i tym, którzy dopiero się przełamują.
"Powinnaś bardzo uważać, czego sobie życzysz Grace. Bo twoje życzenie
może się spełnić. A wtedy może być zupełnie inaczej, niż sobie
wyobrażasz."
Taylor przez pewien czas walczyła ze schematami - wprowadziła naiwną bohaterkę, tajemniczego i brutalnego bohatera a sam początek wydawał się żywcem wyjęty z powieści E. L. James, ale z czasem wszystko się uporządkowało na tyle, że schematyczność rozpłynęła się w powietrzu a na plan pierwszy wysunęła się świeża, wciągająca historia o znaczącym potencjale sugerującym, że kolejne tomy mogą być jeszcze lepsze. Styl autorki jest lekki i przyjemny, nie gryzie się z intensywna i rozbudowaną fabułą a bohaterowie realni i do zaakceptowania. Samo zakończenie pozostawia nadzieję na całkiem interesującą kontynuację.
"Barwy miłości" to jedna z lepszych książek tego gatunku. Napisana z pazurem i bez ograniczeń chociaż z widocznymi schematami. Broni się jednak całkiem dobrze głównym bohaterem i rozbudowaną fabułą. Nawet główna bohaterka, przez którą skusiłam się kilka razy na przewrócenie oczami w czasie czytania ma jakiś swoisty urok. W dodatku w czasie czytania towarzyszyło mi sporo emocji, a to dla mnie najważniejsze. Ale najbardziej w tym wszystkim podoba mi się fakt, że książka skierowana jest do każdego - stonowana na tyle by nie drażnić a jednocześnie ostra w sposób całkowicie zadowalający.
Książka erotyczna, która ucieka schematom, musi być świetna. ;) W końcu na rynku pojawiła się już masa książek, a jednak większość to odgrzewany kotlet... Do tego ładna okładka, nie nachalna. ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Okładka cudowna, przynajmniej dla mojego oka :) A tutaj schematy są, jak to bywa w tym gatunku, ale źle nie jest.
UsuńCieszę się, że jesteś zadowolona. Mi się wydaje, że akurat w erotykach naprawdę trudno uniknąć schematów. Przeczytam z wielką chęcią:)
OdpowiedzUsuńCzasami też mam wrażenie, że nie da się tego inaczej rozegrać, ale prawdę powiedziawszy dobry autor poradzi sobie ze wszystkim. Może kiedyś ujawni się taki, który totalnie zerwie z obowiązującymi schematami ;)
UsuńCiekawe czy jest taki erotyk, że to facet jest biedny i wpada w sidła bogatej, wpływowej kobiety :D ?
UsuńJeśli jest, to ja się z góry na niego piszę. To może być całkiem ciekawe ;d
UsuńJest! Jak tylko przypomnę sobie tytuł dam wam znać ;)
UsuńSpin off Greya? ;d
UsuńPóki co raczej nie mam w planach ale za jakiś czas pewnie sięgnę :)
OdpowiedzUsuńSłyszałam o tej książce sporo - i jakoś odechciało mi się ją czytać :/
OdpowiedzUsuńPo przeczytaniu tej recenzji, i dodając do tego własne przemyślenia po "50 Twarzy Greya", odważne się stwierdzić, że tego typu powieści mają praktycznie identyczny stelaż u podstaw, a różnią się jedynie dodatkami. Odbiera mi to chęć, aby sięgnąć po następne, podobne tomy.
OdpowiedzUsuńPo kilku potknięciach zraziłam się do gatunku, jednak było kilka tytułów które mnie w jakiś sposób uwiodło. Nie skreślam więc. A Barwy miłości sobie zapiszę. Myślę, że główna bohaterka nie zdoła wyprowadzić mnie z równowagi, wiesz tę ćwiczę na niemowlaku :)
OdpowiedzUsuńNo tak, możesz być wyposażona w anielską cierpliwość rzeczywiście ;) W takim razie chętnie przeczytam Twoją opinię jeśli kiedyś uda Ci się zapoznać z książką :)
UsuńOkładka piękna, jednak nic poza nią nie interesuje mnie w tej książce. Gatunek zdecydowanie nie moja bajka.;)
OdpowiedzUsuńWciąż czuję niechęć do tego typu książek, więc raczej spasuję. Choć może wkrótce i ja zmienię zdanie ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Jestem jej strasznie ciekawa.
OdpowiedzUsuńRównież miałam duży problem z główną bohaterką - zaczynałam już powoli snuć fantazje, co by było, gdyby jednak na scenę wkroczył ktoś posiadający umysł. Tak czy inaczej książkę czytało się nieźle i (o dziwo!) wcale nie żałuję, że się z nią zapoznałam. :)
OdpowiedzUsuńSzkoda tylko, że ta książka jest praktycznie kopią powieści E. L. James. Niebawem o niej napiszę.
OdpowiedzUsuńKsiążkę czytałam i mnie osobiście bardzo się podobała. Jak dla mnie jest świetnie napisana.
OdpowiedzUsuńByłam w bibliotece nie mają, muszę zakupić ją ;))
OdpowiedzUsuńNie sięgam nigdy po erotyki więc i po tę nie zamierzam ;)
OdpowiedzUsuńRaczej nie dla mnie ;)
OdpowiedzUsuńPolubiłam tę książkę, mam wielką nadzieję na satysfakcjonującą kontynuację ;)
OdpowiedzUsuńWczoraj zaczęłam czytać po pracy i już jestem na 200 stronie także wciąga książka nie mogłam się oderwać od niej :)
OdpowiedzUsuń