Autor: Samantha Shannon
Tytuł: Zakon Mimów
Tytuł oryginału: The Mime Order
Wydawnictwo: SQN
Liczba stron: 540
Tom pierwszy serii, czyli "Czas żniw" wciągnął mnie w swoją historię już jakiś czas temu i oczekiwanie na kontynuacje było dla mnie oczywistym krokiem. Jednak o ile "Czas żniw" wydał mi się książką bardzo dobrą, to "Zakon Mimów" powalił mnie na kolana.
Paige Mahoney udało się zbiec z kolonii karnej Szeol I słynącej ze swej bezwzględnej brutalności, jednak nie obyło się bez ofiar. W dodatku sukces ucieczki zagwarantował jej miano najbardziej poszukiwanego zbiega w Londynie. Gra w kotka i myszkę pomiędzy dziewczyną a ścigającymi rozpoczyna się na dobre. Ale to nie koniec walki Paige. Już czas, by ktoś w końcu odsłonił prawdę. Jednak nie wszystkim się to spodoba. Kto wygra, dobro czy zło?
"Życie, jakkolwiek wspaniałe, jest jednak na końcu trochę marne."
Pamiętam jak w pierwszym tomie nie potrafiłam odnaleźć się w świecie bohaterów. Drażniły mnie przydługie nazwy, których kompletnie nie potrafiłam zapamiętać, a o odróżnieniu ich już nie było mowy! Tym razem z wielką przyjemnością zagłębiłam się w świat stworzony przez autorkę. Nic mi nie przeszkadzało, nic nie drażniło, a z czasem zdałam sobie sprawę, że ogromnie tęskniłam za tym wszystkim. Shannon ułatwiła sprawę przypominając o rozpisce bohaterów na końcu lektury, z którą chętnie się zapoznałam.
Na największe uznanie zasługują bohaterowie, którzy stanowią główną atrakcję tej książki. Paige odzwierciedla wszystkie cechy bohaterki gotowej zaspokoić największe wymagania - chociaż paraliżuje ją strach nie boi się igrać ze złem, podejmuje walkę mimo braku sił, jest niesamowicie inteligentna i silna wewnętrznie a mimo to przebija się przez to wszystko jej kruchość, lekkość i zagubienie. Cała paleta emocji gwarantowana! Podobnie jest w przypadku Naczelnika, który potrafi złamać nie jedno serce. Jest kusząco zagadkowy, dyskretny i cała ta niejasność jego postaw jest imponująca. Autorka skupiła się na detalach, dopracowała swoje postacie tworząc im konkretne miejsce w świecie, nadając cechy charakteru i osobowości umożliwiające indywidualizm na najwyższym poziomie.
"Serca są frywolne, nadają się tylko do trawienia duszy."
Samantha Shannon pisze z lekkością, której może pozazdrościć jej nie jeden autor. Jej lekki, obrazowy i przy tym niezwykle płynny język zabiera czytelnika w podróż pełną niesamowitych wrażeń. To wiąże się też z kreacją świata, pełną i kompletną od której trudno się oderwać. Jednak autorka ma również tendencje do tworzenia cudownego klimatu tajemniczości, który uwielbiam i który zawsze mnie hipnotyzuje. Największe odzwierciedlenie baśniowej tajemniczości jest widoczne w wątku miłosnym, najlepszym z jakim się ostatnio spotkałam.
"Zakon Mimów" kryje w sobie to wszystko, czego wymagam od najlepszej historii - doskonale zakreślonych bohaterów, wciągającą fabułę i nieprzerwaną akcję. Zdecydowanie trzyma poziom pierwszej części, o ile nie jest jeszcze lepszą historią. Niezaznajomionych z przygodami Paige odsyłam do "Czasu żniw", gwarantuję, że po lekturze sami zaczniecie się rozglądać za kontynuacją. Można przepaść, naprawdę!
Z serii The Bone Season:
Czas żniw | Zakon mimów
Za możliwość przeczytania dziękuję Wydawnictwu SQN.
Czas żniw czyta moja dobra znajoma :D Chociaż mamy zupełne inne gusty czytelnicze, to poczekam na jej opinię... bo książka sama w sobie fabularnie mnie nie zaciekawiła. Mimo wszystko jestem pozytywnie nastawiona :p
OdpowiedzUsuńKurczę, muszę w końcu przeczytać "Czas żniw" ;) Mam wrażenie, że czytali wszyscy, tylko nie ja ;)
OdpowiedzUsuńMÓJ BLOG - GALERIA KSIĄŻEK
Skoro druga część jest tak dobra, to chyba watro rozpocząć przygodę z tą serią ;)
OdpowiedzUsuńPierwsza część czeka u mnie na półce i mam nadzieję, że uda mi się w końcu za nią zabrać. Liczę na to, że spełni moje oczekiwania i zakocham się w niej od poczatku do końca :)
OdpowiedzUsuńGdybym zapoznała się ze wcześniejszym tomem - chętnie bym i po ten sięgnęła :)
OdpowiedzUsuńPrzede mną wciąż 1. tom. Wprost nie mogę się doczekać, kiedy po niego sięgnę!
OdpowiedzUsuńNo i kolejna pochlebna recenzja! Muszę przeczytać drugi tom i to jak najszybciej!
OdpowiedzUsuńBohaterów tej książki uwielbiam. Tak jak mówisz są świetnie dopracowani. Paige szybko da się polubić, a Naczelnik rzeczywiście jest bardzo zagadkową postacią, a jednocześnie tak strasznie przyciągającą. No i kurczę, muszę zmienić plany na maj. Kontynuacja "Czasu żniw" na pewno zostanie przeczytana. I to szybko. :D
"Zakon Mimów" już czeka na swoją kolej na mojej półce :) Super, że ci się spodobała :D Już nie mogę się doczekać jej lektury!
OdpowiedzUsuńDla mnie "Czas Żniw" był o wiele lepszy, ale to chyba dlatego, ze nie potrafiłam po 2 latach przerwy wrócić do tego świata. Zobaczymy jak z kolejnymi tomami :)
OdpowiedzUsuńhttp://mianigralibro.blogspot.com/
Cieszę się, że drugi tom wypada tak pozytywnie. Niedawno skończyłam pierwszy i po prostu nie mogę się doczekać sięgnięcia po kontynuację! :3
OdpowiedzUsuńDużo dobrego słyszałam o tej serii, ale jeszcze się za nią nie zabrałam :) Mam nadzieję, że w wakacje nadrobię ;)
OdpowiedzUsuńSłyszałam o tej serii, ale jakoś nie jestem nią zainteresowana, więc jednak spasuje. Niemniej cieszę się, że Tobie przypadła do gustu.
OdpowiedzUsuńPrzede mną wciąż pierwsza część, ale widzę, że powinnam się pośpieszyć z czytaniem skoro kontynuacja taka dobra.
OdpowiedzUsuńJeszcze nie zapoznałam się z Czasem Żniw ;(
OdpowiedzUsuńChyba muszę się jakoś zakręcić koło tej powieści
U mnie na blogu też recenzja tej książki ;) Mam podobne odczucia, seria jest naprawdę dobra.
OdpowiedzUsuńJak to dobrze, że książka już się pojawiła ;D
OdpowiedzUsuńO mamuniu, bardzo chcę tę książkę - pierwszy tom jest wspaniały i jestem pewna, że kontynuacja mi się spodoba :)
OdpowiedzUsuńNie mogę się doczekać, aż sama zabiorę się za czytanie :)
OdpowiedzUsuńCzytałam przedpremierowo, świetna zdecydowanie, aczkolwiek pierwszy tom bardziej mi się podobał. ;)
OdpowiedzUsuń