"Grimm City. Wilk!" Jakub Ćwiek, Wyd. Sine Qua Non, Str. 384
"Dwunastu martwych taksówkarzy. Aż siedmiu spośród nich spłonęło żywcem ze swymi pasażerami."
W przypadku słowa "Grimm" pierwsze skojarzenie to baśnie, drugie - bracia, trzecie - interpretacje mrożące krew w żyłach. Już dziś wiemy, że baśnie braci Grimm miały swoje ponadczasowe przesłanie, niekoniecznie kierowane do najmłodszych. Dziś Jakub Ćwiek posłużył się znaczącym słowem "Grimm". Spodziewacie się baśni?
Autor zaprasza do miasta Grimm - ponurego miejsca, w którym dzieją się rzeczy o których lepiej nie wspominać. Zbudowane na ciele olbrzyma napędzane jest smolistą krwią i odłamkami węglowego serca. Do tej pory żyło ustalonym rytmem i nikt nie miał nic przeciwko. Do czasu, gdy pojawił się Nowy Gracz a ciało oficera policji spoczywa spokojnie w jego własnym domu. Co ma z tym wszystkim wspólnego czerwony płaszcz?
Twórczość autora nie jest mi obca, a nawet więcej - uwielbiam jego bezkompromisowy styl pisania, luźne podejście do rozgrywanych wydarzeń i swobodę tworzenia bohaterów: konkretnych i zdecydowanie wartych uwagi. Autor i tym razem mnie nie zawiódł, bo stworzył tak intrygujący i przy tym bardzo mroczny świat, że za nic nie miałam ochoty go opuszczać. Uwielbiam taką atmosferę, która dozuje nieustanne napięcie i wręcz nie można już doczekać się potwora, który ma wyskoczyć na nas z zza rogu, a jego jednak nie ma i nie ma - bo lubi grać nam na nosie i straszyć jedynie samym swoim jestestwem. Ale kiedy już się ukaże, nie wiadomo w która stronę uciekać. Tak właśnie wygląda świat przedstawiony, który poznajemy na przykładzie miasta Grimm - krwawy i brutalny, dokładnie taki z jakich elementów autor jest znany.
Jakub Ćwiek połączył bajki z dzieciństwa i w pierwszym tomie cyklu na nowo powołał do życia historię czerwonego kaptura, który odegrał w tym wszystkim zupełnie inną rolę. Pojawił się Wilk w roli detektywa, który nie uciekł śmierci i dziewczyna w czerwonym płaszczu, która nagle stała się główną podejrzaną. Czyżby tym razem bajka odmieniła swój bieg i zamieniła bohaterów miejscami? Kto jest mordercą, a kto ofiarą? Gdzie kończy się granica baśni, a pojawia się prawdziwa rzeczywistość?
"I gdy wydało się już, że nic straszniejszego nie może ich spotkać, z nieba stąpił olbrzym o czarnym sercu."
Nic tu nie jest takie, na jakie wygląda, nawet w tedy, kiedy już myślisz, drogi czytelniku, że wszystko wiesz. Bo nie wiesz tak naprawdę nic. I niczego się nie dowiesz. "Grimm City" owieje Cię mgłą grozy i tajemniczością, zabierze w czeluści mrocznej metropolii, w której nikt nie jest bezpieczny. Myślisz, że czytałeś już brutalne kryminały i nic nie jest Ci straszne? Nie bądź tego taki pewny. Nie licz na baśń, licz tylko na siebie.
Za możliwość przeczytania dziękuję Wydawnictwu SQN.
Ja myślę, że nic nie jest mi straszne, ale skoro Twoim zdaniem mogę się mylić, to chętnie zaryzykuję i przeczytam powyższą pozycję.
OdpowiedzUsuńChcę! Dla mnie!
OdpowiedzUsuńWątki baśniowe i najróżniejsze wariacje - dla mnie!
wow!!! Muszę to przeczytać. Już po Twojej recenzji jestem oczarowana.
OdpowiedzUsuń'Grimm City' jest po prostu świetne ;) Klimatyczne, brudne i baśniowe jednocześnie. Czego można chcieć więcej od połączenia urban fantasy i kryminału? :d
OdpowiedzUsuńdrewniany-most.blogspot.com
Pamiętam, że w gimnazjum mieliśmy spotkanie z Jakubem Ćwiekiem - niesamowicie ciekawy człowiek! Obiecałam sobie, że kiedyś przeczytam jego książkę (miałam zamiar sięgnąć po "Chłopców", ale jak na razie nie było nam po drodze) i oto właśnie jestem w trakcie lektury "Grimm City" i naprawdę zapowiada się rewelacyjnie! ^.^ Ten baśniowo-niebaśniowy klimacik, bohaterowie, piękne wydanie, szybko płynąca akcja (przynajmniej do tej pory, a jestem na 120 stronie)... Jestem naprawdę ciekawa, jak to wszystko się zakończy.
OdpowiedzUsuńzaczarrowana
Ta książka była moim drugim spotkaniem z Ćwiekiem. Uważam je za bardzo udane. :D
OdpowiedzUsuńHmm zapowiada się naprawdę interesująco. Pomyślę jeszcze o tej książce.
OdpowiedzUsuńJednak nie dam się na nią namówić :D
OdpowiedzUsuńZostanę przy pięknych baśniach braci Grimm i odpuszczę sobie to co stworzył Ćwiek :D
Buziaki
Z miłości do książek
Mam coraz większą ochotę na tę książkę :)
OdpowiedzUsuńSłyszę bardzo wiele pozytywnych opinii o książkach tego autora. Nie miałam jeszcze z jego książkami bliższej styczności, jednak ta pozycja mnie dość mocno zaciekawiła.Nie przepadam za strasznymi historiami, ale w tym przypadku się skuszę! :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
http://miedzypolkami-ksiazki.blogspot.com/2016/04/sekretny-swiat-maej-czytelniczki-pytania.html
Szczerze mówiąc, nie jestem przekonana do Grimm City, moim zdaniem Ćwiek już zbyt dużo razy powoływał do życia baśnie i mity, boję się, że to będzie kolejny odgrzewany kotlet w jego wykonaniu, ale... no, zobaczę :D
OdpowiedzUsuńLeonZabookowiec.blogspot.com
Na początku nie brałam tej książki pod uwagę, ale coś czuję, że zmienię zdanie :) Już sam opis mnie zaciekawił :)
OdpowiedzUsuńWczoraj wieczorem skończyłam lekturę i też jestem bardzo zadowolona. Chociaż może nie wspominałabym głównie o elementach baśniowych, bo właściwie dodają one tylko (i aż) smaczku (bądź co bądź wspaniałego) mrocznemu kryminałowi. A całość zaskakująco odbiega od tego, do czego przyzwyczaił nas Ćwiek :)
OdpowiedzUsuńMiędzy sklejonymi kartkami
O autorze słyszałam już wiele dobrego, ale nie miałam jeszcze okazji poznać jego twórczości, nad czym bardzo ubolewam i mam nadzieję, że szybko uda mi się nadrobić zaległości ;)
OdpowiedzUsuńMimo,że ta książka to nie do końca moje klimaty to po Twojej recenzje wiem, że muszę po nią sięgnąć! Wydaje się być ona genialna :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam do mnie~ Nataliaaa
happy1forever.blogspot.com
Muszę przyznać, że jestem zaintrygowana. Może nie aż tak, by obrabować bank i zakupić tę ksiązkę, ale jakiś cień zainteresowania pojawił się u mnie. Może kiedyś będzie mi dane ją przeczytać. :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Bluszczowe Recenzje
Znam oryginalne baśnie braci Grimm bo od dziecka dużo czytałam i zagłębiałam się we wszystkie kąty biblioteki. Tę książkę chętnie przeczytam.
OdpowiedzUsuń