"Wyścig" Jenny Martin, Tyt. oryg. Tracked, Wyd. Akurat, Str. 400
PREMIERA: 13 kwietnia 2016r.
PREMIERA: 13 kwietnia 2016r.
Czasami niespodziewanie pierwsze słowa powieści trafiają do czytelnika niczym grom z jasnego nieba i trzymają w swoich objęciach przez cały czas trwania lektury. Pierwszy raz oczarowała mnie dedykacja, która już na wstępie sprawiła, że moje serce przyspieszyło i wybijało znajomy rytm: "to będzie dobra lektura". Wyobraźcie sobie, że łączycie ze sobą dwa słowa: "niemożliwe" i "nieskończenie". Co zyskujecie?
"Mogłam pędzić, ale nie mogłam biec. Mogłam żyć, ale nie oddychać."
Phoebe van Zant wpada w wielkie kłopoty. Oskarżona o brawurową jazdę, posiadanie nielegalnego wozu, wywołanie zamętu i wiele innych wykroczeń, zostaje skazana na areszt dla młodocianych i trafia do zakładu resocjalizacji. To jednak nie koniec kary. Po osiągnięciu pełnoletności ma zostać skierowana do korpusów pracy na Cyan-Bieserze. Nad jej nastoletnim życiem wisi groźba dożywotniego aresztu. Wydawałoby się, że to już koniec. Jednak, pewnego dnia ktoś wpływowy proponuje jej kontrakt. Czy Phee zyska nową szansę dla siebie i swoich bliskich? I czy warunki wyścigu są tego warte?
Phee - główna bohaterka ma siedemnaście lat, ściga się od dwóch i mieszka na Południowej Stronie Castry. W jej żyłach płynie krew ryzykanta, nie boi się wyzwań i żyje tylko dla wyścigów. Z pasją i oddaniem opowiada o nielegalnych jazdach, gdzie czuje, że żyje. To dziewczyna rezolutna i pewna siebie, dzięki czemu potrafi odnaleźć się w tej pokręconej sytuacji. Wydaje się, że jej życie to nieustanna walka o własne miejsce na świecie: albo nielegalne wyścigi - albo nic. Phee straciła rodziców, ale trafiła do rodziny zastępczej gdzie czuje się dobrze, więc radzi sobie jak tylko może. Jest też Bear - prawie brat, bez którego życie dziewczyny nie miałoby barw. Razem stanowią duet, który podejmie się każdego wyzwania i jako barwni bohaterowie stanowią duży atut lektury: silni i waleczni, będący dla siebie wszystkim.
Styl autorki to naprawdę dobra rzecz, która trzyma w ryzach całą fabułę. Autorka z dbałością o szczegóły prowadziła mnie przez zawiły świat nielegalnych wyścigów i nowoczesnej planety na której nie ma żadnych ograniczeń. Świat, w którym żyją bohaterowie to miejsce, które na początku przeraża, a później kusi swoją innością i nietypowością na tyle, że trzyma czytelnika pod swoim urokiem do samego końca. Autorka ujęła wszelkie niezbędne informacje w konkretną całość, przedstawiła czytelnikowi fakty nie w suchej formie, ale wplątała je jako oczywistość do płynnej fabuły i wiedziała, kiedy powstrzymać się przed napływem niepotrzebnych wiadomości. A kiedy fabuła zmienia się w prawdziwą opowieść, przeskakuje na bardziej fabularne tory i prezentuje groźne wydarzenia, szybkie pościgi i niebezpieczne akcje - można na własnej skórze poczuć pęd historii. Kto by pomyślał, że powieść z gatunku antyutopii może wskoczyć na nowy poziom. W tej książce nie znajdziecie tragicznych bohaterek, którym z ukrycia przyszło zmierzyć się z niesprawiedliwością świata. Tutaj zasady narzucone z góry warunkują inny świat, gdzie wyścigi samochodowe stają się jednocześnie dobrem i złem koniecznym, a główna bohaterka nie pozwoli tak łatwo zepchnąć się z pierwszego planu.
"Wyścigi są na tej planecie wszystkim, a ja jestem nikim [...]"
"Wyścig" to książka, w której inna rzeczywistość miesza się z realnymi rozgrywkami na śmierć i życie. Chociaż rozgrywa się w odległej przyszłości, to wewnętrzne rozterki bohaterów nie są już takie dalekie. W szaleńczym tempie nielegalnych wyścigów znalazło się miejsce dla miłości, a pośród walki o własne miejsce w świecie: burzy emocji. Wydawałoby się, że świat wyścigów to tak naprawdę męski świat - nic bardziej mylnego. To książka dla wszystkich, tutaj nie ma żadnych barier. Polecam!
Za możliwość przeczytania dziękuję Wydawnictwu Akurat.
Chyba tym razem się nie skuszę, choć nie mówię kategorycznie nie. MOże kiedyś...
OdpowiedzUsuńNie słyszałam jeszcze o tej książce, ale sądzę, że jest ona czymś co przypadnie mi do gustu. Zwłaszcza, że główna bohaterka wydaje się być silna i wiedząca czego chce.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
secretsofbooks.blogspot.com
Cieszę się, że styl autorki można ocenić na plus. Sam pomysł ciekawy i nietypowy, a słyszałam iż można dopatrzeć się tutaj odrobinki "Igrzysk Śmierci" :) to coś dla mnie! http://ksiazkowa-przystan.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńWydaje się interesująca, jednak nie jestem pewna, czy jest to książka dla mnie :) Pozdrawiam Pośredniczka
OdpowiedzUsuńKsiążka idealna dla mojego kuzyna. Sama raczej średnio jestem zainteresowana.
OdpowiedzUsuńWidać, że jest to mieszanka różnych gatunków i może kiedyś skuszę się na tę publikację. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńOstatnio szukam takiego typu książek! Okładka jakoś bardzo mnie zachęcała na początku, ale może jak w środku skrywa coś fajnego! :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
http://miedzypolkami-ksiazki.blogspot.com/2016/04/zwiadowcy-ruiny-gorlanu.html
Nie jest to do końca mój ulubiony gatunek, jednakże Twoja recenzja jak najbardziej skłoniłaby mnie do przeczytania tej książki :)
OdpowiedzUsuńZ tytułem w pierwszej kolejności kojarzy mi się film o formule 1... I tak samo jak sceptycznie byłam do niego nastawiona tak i jestem do tej książki, jednak film zrobił na mnie piorunujące wrażenie, więc może i w przypadku książki tak będzie? ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
KrainaKsiazkaZwana
Hmy... To chyba nie dla mnie. Sam pomysł na fabułę wydaje mi się być ciekawy, ale nie wiem, czy spodobałaby mi się ta książka :)
OdpowiedzUsuńakuratnie ta książka nie zrobiła na mnie wrażenia:)
OdpowiedzUsuńakuratnie ta książka nie zrobiła na mnie wrażenia:)
OdpowiedzUsuńPierwszy raz słyszę o tej książce, ale z przyjemnością bym się nią zaopiekowała. Zaintrygowałaś mnie tą recenzją. :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Bluszczowe Recenzje
To książka w ogóle nie w moim stylu. Motyw wyścigów kompletnie do mnie nie przemawia :/
OdpowiedzUsuńTeraz żałuję, że nie skorzystałam z możliwości zrecenzowania, ale może kiedyś jeszcze się to zmieni. :) Uwielbiam powieści z szybką akcją i ciekawym pomysłem, a co najważniejsze z dobrym stylem, a wszystko to tu widzę. ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Zaciekawiła mnie fabuła, więc może przeczytam :)
OdpowiedzUsuńTo YA, tak? Chyba jeszcze nie widziałam YA o wyścigach. ;) Nie słyszałam wcześniej o tej książce (i pewnie nic w tym dziwnego, bo do premiery jeszcze trochę zostało). Intrygujesz. ;)
OdpowiedzUsuń"Pierwszy raz oczarowała mnie dedykacja, która już na wstępie sprawiła, że moje serce przyspieszyło" - Jaka dedykacja? Zdradź coś więcej. ;)
Książkę już czytałam i ogromnie mi się podobała. Uwielbiam silne bohaterki, a Phoebe zdecydowanie do takich należy :D
OdpowiedzUsuń