niedziela, 3 kwietnia 2016

Przedpremierowo: "Wyścig" Jenny Martin

"Wyścig" Jenny Martin, Tyt. oryg. Tracked, Wyd. Akurat, Str. 400
PREMIERA: 13 kwietnia 2016r.

Czasami niespodziewanie pierwsze słowa powieści trafiają do czytelnika niczym grom z jasnego nieba i trzymają w swoich objęciach przez cały czas trwania lektury. Pierwszy raz oczarowała mnie dedykacja, która już na wstępie sprawiła, że moje serce przyspieszyło i wybijało znajomy rytm: "to będzie dobra lektura". Wyobraźcie sobie, że łączycie ze sobą dwa słowa: "niemożliwe" i "nieskończenie". Co zyskujecie?

"Mogłam pędzić, ale nie mogłam biec. Mogłam żyć, ale nie oddychać."

Phoebe van Zant wpada w wielkie kłopoty. Oskarżona o brawurową jazdę, posiadanie nielegalnego wozu, wywołanie zamętu i wiele innych wykroczeń, zostaje skazana na areszt dla młodocianych i trafia do zakładu resocjalizacji. To jednak nie koniec kary. Po osiągnięciu pełnoletności ma zostać skierowana do korpusów pracy na Cyan-Bieserze. Nad jej nastoletnim życiem wisi groźba dożywotniego aresztu. Wydawałoby się, że to już koniec. Jednak, pewnego dnia ktoś wpływowy proponuje jej kontrakt. Czy Phee zyska nową szansę dla siebie i swoich bliskich? I czy warunki wyścigu są tego warte?

Phee - główna bohaterka ma siedemnaście lat, ściga się od dwóch i mieszka na Południowej Stronie Castry. W jej żyłach płynie krew ryzykanta, nie boi się wyzwań i żyje tylko dla wyścigów. Z pasją i oddaniem opowiada o nielegalnych jazdach, gdzie czuje, że żyje. To dziewczyna rezolutna i pewna siebie, dzięki czemu potrafi odnaleźć się w tej pokręconej sytuacji. Wydaje się, że jej życie to nieustanna walka o własne miejsce na świecie: albo nielegalne wyścigi - albo nic. Phee straciła rodziców, ale trafiła do rodziny zastępczej gdzie czuje się dobrze, więc radzi sobie jak tylko może. Jest też Bear - prawie brat, bez którego życie dziewczyny nie miałoby barw. Razem stanowią duet, który podejmie się każdego wyzwania i jako barwni bohaterowie stanowią duży atut lektury: silni i waleczni, będący dla siebie wszystkim.

Styl autorki to naprawdę dobra rzecz, która trzyma w ryzach całą fabułę. Autorka z dbałością o szczegóły prowadziła mnie przez zawiły świat nielegalnych wyścigów i nowoczesnej planety na której nie ma żadnych ograniczeń. Świat, w którym żyją bohaterowie to miejsce, które na początku przeraża, a później kusi swoją innością i nietypowością na tyle, że trzyma czytelnika pod swoim urokiem do samego końca. Autorka ujęła wszelkie niezbędne informacje w konkretną całość, przedstawiła czytelnikowi fakty nie w suchej formie, ale wplątała je jako oczywistość do płynnej fabuły i wiedziała, kiedy powstrzymać się przed napływem niepotrzebnych wiadomości. A kiedy fabuła zmienia się w prawdziwą opowieść, przeskakuje na bardziej fabularne tory i prezentuje groźne wydarzenia, szybkie pościgi i niebezpieczne akcje - można na własnej skórze poczuć pęd historii. Kto by pomyślał, że powieść z gatunku antyutopii może wskoczyć na nowy poziom. W tej książce nie znajdziecie tragicznych bohaterek, którym z ukrycia przyszło zmierzyć się z niesprawiedliwością świata. Tutaj zasady narzucone z góry warunkują inny świat, gdzie wyścigi samochodowe stają się jednocześnie dobrem i złem koniecznym, a główna bohaterka nie pozwoli tak łatwo zepchnąć się z pierwszego planu.

"Wyścigi są na tej planecie wszystkim, a ja jestem nikim [...]"

"Wyścig" to książka, w której inna rzeczywistość miesza się z realnymi rozgrywkami na śmierć i życie. Chociaż rozgrywa się w odległej przyszłości, to wewnętrzne rozterki bohaterów nie są już takie dalekie. W szaleńczym tempie nielegalnych wyścigów znalazło się miejsce dla miłości, a pośród walki o własne miejsce w świecie: burzy emocji. Wydawałoby się, że świat wyścigów to tak naprawdę męski świat - nic bardziej mylnego. To książka dla wszystkich, tutaj nie ma żadnych barier. Polecam!

Za możliwość przeczytania dziękuję Wydawnictwu Akurat.

18 komentarzy:

  1. Chyba tym razem się nie skuszę, choć nie mówię kategorycznie nie. MOże kiedyś...

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie słyszałam jeszcze o tej książce, ale sądzę, że jest ona czymś co przypadnie mi do gustu. Zwłaszcza, że główna bohaterka wydaje się być silna i wiedząca czego chce.
    Pozdrawiam
    secretsofbooks.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  3. Cieszę się, że styl autorki można ocenić na plus. Sam pomysł ciekawy i nietypowy, a słyszałam iż można dopatrzeć się tutaj odrobinki "Igrzysk Śmierci" :) to coś dla mnie! http://ksiazkowa-przystan.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  4. Wydaje się interesująca, jednak nie jestem pewna, czy jest to książka dla mnie :) Pozdrawiam Pośredniczka

    OdpowiedzUsuń
  5. Książka idealna dla mojego kuzyna. Sama raczej średnio jestem zainteresowana.

    OdpowiedzUsuń
  6. Widać, że jest to mieszanka różnych gatunków i może kiedyś skuszę się na tę publikację. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Ostatnio szukam takiego typu książek! Okładka jakoś bardzo mnie zachęcała na początku, ale może jak w środku skrywa coś fajnego! :)

    Pozdrawiam,
    http://miedzypolkami-ksiazki.blogspot.com/2016/04/zwiadowcy-ruiny-gorlanu.html

    OdpowiedzUsuń
  8. Nie jest to do końca mój ulubiony gatunek, jednakże Twoja recenzja jak najbardziej skłoniłaby mnie do przeczytania tej książki :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Z tytułem w pierwszej kolejności kojarzy mi się film o formule 1... I tak samo jak sceptycznie byłam do niego nastawiona tak i jestem do tej książki, jednak film zrobił na mnie piorunujące wrażenie, więc może i w przypadku książki tak będzie? ;)

    Pozdrawiam,
    KrainaKsiazkaZwana

    OdpowiedzUsuń
  10. Hmy... To chyba nie dla mnie. Sam pomysł na fabułę wydaje mi się być ciekawy, ale nie wiem, czy spodobałaby mi się ta książka :)

    OdpowiedzUsuń
  11. akuratnie ta książka nie zrobiła na mnie wrażenia:)

    OdpowiedzUsuń
  12. akuratnie ta książka nie zrobiła na mnie wrażenia:)

    OdpowiedzUsuń
  13. Pierwszy raz słyszę o tej książce, ale z przyjemnością bym się nią zaopiekowała. Zaintrygowałaś mnie tą recenzją. :)
    Pozdrawiam.
    Bluszczowe Recenzje

    OdpowiedzUsuń
  14. To książka w ogóle nie w moim stylu. Motyw wyścigów kompletnie do mnie nie przemawia :/

    OdpowiedzUsuń
  15. Teraz żałuję, że nie skorzystałam z możliwości zrecenzowania, ale może kiedyś jeszcze się to zmieni. :) Uwielbiam powieści z szybką akcją i ciekawym pomysłem, a co najważniejsze z dobrym stylem, a wszystko to tu widzę. ;)

    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  16. Zaciekawiła mnie fabuła, więc może przeczytam :)

    OdpowiedzUsuń
  17. To YA, tak? Chyba jeszcze nie widziałam YA o wyścigach. ;) Nie słyszałam wcześniej o tej książce (i pewnie nic w tym dziwnego, bo do premiery jeszcze trochę zostało). Intrygujesz. ;)
    "Pierwszy raz oczarowała mnie dedykacja, która już na wstępie sprawiła, że moje serce przyspieszyło" - Jaka dedykacja? Zdradź coś więcej. ;)

    OdpowiedzUsuń
  18. Książkę już czytałam i ogromnie mi się podobała. Uwielbiam silne bohaterki, a Phoebe zdecydowanie do takich należy :D

    OdpowiedzUsuń