wtorek, 31 maja 2016

"Efekt Rosie" Graeme Simsion

"Efekt Rosie" Graeme Simsion, Tyt. oryg. The Rosie Effect, Wyd. Media Rodzina, str. 440

"Pocałowała mnie w policzek, co jeszcze powiększyło liczbę sprzecznych ze sobą deklaracji."

Tęskniliście za Donem Tillmanem? Wcale się nie dziwię, bo i ja zapałałam do niego szczerą sympatią, przez którą nie mogłam wyrzucić bohatera z głowy. Dlatego z wielką przyjemnością sięgnęłam po kontynuację lektury specyficznej, ale i bardzo intrygującej.

Don to bohater, który przyciąga czytelnika do swojej opowieści jak magnes. Pokręcony, zwariowany, ze zdiagnozowanym zespołem Aspergera - w poprzednim tomie realizował "projekt Rosie", obecnie zabiera się za "projekt Dziecko". Bohater podejmuje się wszelkich prób zdobycia wiedzy na temat ojcostwa i stać się przykładnym tatusiem dla swojego potomka. Dziecko to sprawa nie łatwa, wiec w życiu poukładanego Dona wszystko wywraca się do góry nogami - ustala system posiłków i projektuje najbezpieczniejszy wózek świata. Robi wszystko by uszczęśliwić swoją żonę - w rezultacie niemiłosiernie ją denerwując. Na szczęście jest jeszcze wierna przyjaźń, który dba o to, by w rodzinie panował spokój.

Graeme Simsion swoją kontynuacją ponownie wkroczył na niespokojne wody powieści romantycznej z domieszką sporej dawki komedii. To zdecydowanie nie jest powieść dla wszystkich, ponieważ chociaż bawi - nie wzbudzi podobnych uczuć u wszystkich. Musicie przygotować się  na bohaterów specyficznych, roztargnionych, o milionie pomysłów na minutę (Don) i stanie potężnej nerwicy (Rosie) a w połączeniu stworzy to mieszankę wybuchową. Don kocha swoją małą rodzinę i chciałby zrobić dla niej wszystko, co jest naprawdę urocze, a chociaż jego pomysły czasami zakrawają na absurd, trudno nie darzyć go sympatią i nie kibicować mu w tych wszystkich poczynaniach. Podobnie jest z uczuciami kierowanymi w stronę Rosie, która jest zupełnym przeciwieństwem swojego męża i właśnie dzięki temu kontrastowi trzyma rodzinę w całości i chroni ją przed kolejnymi intrygującymi pomysłami Dona. A razem stanowią przykład rodziny nietypowej, ale za to trwalej i szczęśliwej.

Mogę śmiało napisać, że Graeme Simsion pisze bardzo lekko i swobodnie, dlatego właśnie dzięki temu ta książka ma przyjemny klimat a humor nie wisi nad czytelnikiem ze złowieszczym uśmiechem. Jeśli rozbawią Was poczynania bohaterów - możecie się śmiać, ale jeśli nie - nic na siłę, to przede wszystkim ciekawa historia niebanalnej rodziny, która na pierwszym miejscu intryguje i dopiero później bawi.

"I ostatnia moja rada, zanim zaryję twarzą w ziemię. Poobserwuj dzieciaki, przyjrzyj się ich zabawom. Zobaczysz, że zachowują się jak mali dorośli, tyle że jeszcze nie znają wszystkich zasad ani sztuczek. Nie ma się czego bać."

"Efekt Rosie" to powieść, która zaprosi Was do świata nietypowych bohaterów i zwariowanych pomysłów. A jednak oczaruje siłą miłości, która jest w stanie przetrwać wszystko i nie myśli schematami. Bo w tej historii nic nie jest tradycyjne, typowe czy takie jak inne. Tutaj panuje chaos, świeżość i nowość - dlatego uważam, że naprawdę warto zapoznać się z historią Dona i Rosie, którzy burzą schematy tworzą własną, niezapomnianą historię.

Cykl Don Tillman:
Projekt "Rosie" | Efekt Rosie

Za możliwość przeczytania dziękuję Wydawnictwu Media Rodzina.

16 komentarzy:

  1. Specyficzni bohaterowie są fajni. A czy książka przypadłaby mi do gustu - pojęcia nie mam.

    OdpowiedzUsuń
  2. Pierwsze słyszę o tej serii, ale brzmi mega ciekawie więc jeżeli tylko będę mieć okazję to chętnie po nią sięgnę :D
    Pozdrawiam i zapraszam do mnie~ Nataliaaa
    happy1forever.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  3. OOo zainteresowałam się nią ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Czytałam wiele pozytywnego o poprzednim tomie. Chętnie przeczytam :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Tak, tak, dokładnie! :) Warto poznać Dona. I Rosie. I Gena i Dave. I Sonię i Lydię. :) No wszystkich po prostu. :) Graeme Simsion zdecydowanie swoimi książkami podbił moje serducho, a tłumacz stanął na wysokości zadania. :)
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Nie miałam jej w planach, ale narobiłaś mi apetytu

    OdpowiedzUsuń
  7. Brzmi ciekawie, ale najpierw muszę rozejrzeć się za pierwszym tomem.

    OdpowiedzUsuń
  8. Nie słyszałam o tej książce, ale nie jestem za bardzo przekonana ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. Nie wiem czemu, ale strasznie podoba mi się okładka :) Lubię nietypowych bohaterów, więc ta pozycja powinna mi się spodobać :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Zdecydowanie jestem na TAK! Nie wiem, ale już wcześniej zwróciłam uwagę na tą powieść, lecz jakoś nie specjalnie chciałam poznać historię, ale myślę, że będzie to piękna opowieść, którą zapamiętam na bardzo długo. Mam nadzieję, że zapoznam się z bohaterami jeszcze w tym roku. :)
    Pozdrawiam,

    www.wachajac-ksiazki.pl

    OdpowiedzUsuń
  11. Jestem naprawdę bardzo ciekawa tego cyklu!

    OdpowiedzUsuń
  12. Najpierw musiałabym nadrobić pierwszy tom, a aktualnie nie mam takiej możliwości. Może kiedyś mi się to uda, bo chętnie bym się przyjrzała tym książkom. :)
    Pozdrawiam!
    #Ivy z Bluszczowych Recenzji

    OdpowiedzUsuń
  13. Lubię książki gdzie bohaterzy są nietypowi i nic nie jest oparte na schemacie :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Ciekawa jestem kreacji bohaterów i ich perypetii :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Lubię bohaterów, którzy mają nerwicę :D Tak więc po książkę sięgnę :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Nie czytałam poprzedniego tomu, a tutaj widzę, że szybko muszę nadrobić to.
    Myślę, że spodoba mi się chaos i ta świeżość, o której pisałaś, bo mam już dość takich samych historii z innymi bohaterami, światem, ale takim samym schematem.

    Książki jak narkotyk

    OdpowiedzUsuń