piątek, 20 maja 2016

"Moje serce należy do ciebie" Allesio Puleo

"Moje serce należy do ciebie" Allesio Puleo, Tyt. oryg. Il mio cuore ti appartiene, Wyd. Muza, Str. 384

"I za nic nie uwierzyłby, gdyby ktoś mu powiedział, że bardzo się myli."

Pewnego dnia w klasie Alexa pojawia się Ylenia. Nowa uczennica szybko zwraca na siebie uwagę chłopaka, który zrobi wszystko by przypodobać się nieznajomej. Nie wie jednak, że Ylenia skrywa tajemnicę, która zmusza ją do trzymania dystansu. Jednak uczucie jest zbyt silne, zbyt mocne by tak łatwo o nim zapomnieć. Dla obojga dzień egzaminów maturalnych okazuje się przełomowy - ona umiera, a on... Czy jedno chore serce może złamać drugie?

Musicie uzbroić się w cierpliwość. Przy tej lekturze to podstawa, bo pierwsze strony wydają się naprawdę bardzo schematyczne - zagubiony chłopak, nowa wyobcowana dziewczyna. Do tego natychmiastowe uczucie i wielka miłość. Mamy też chorobę, która warunkuje szczęście głównych bohaterów. A jednak jest w tej książce coś takiego, co wyróżnia ją na tle innych. Może to za sprawą warsztatu literackiego autora, który potrafi naprawdę dobrze i wciągająco pisać, dzięki czemu trudno było mi oderwać się od książki do samego jej końca. Przewija się przez nią wiele emocji i uczuć, napisanych tak rzeczywiście, że trafiły do mojego serca z miejsca i zapałałam sympatią do bohaterów. Przez to ogromnie zaangażowałam się w całą sytuację.

Nie będę ukrywać, że książka nie jest pozbawiona wad, bo pojawiło się kilka drażniących motywów. Sam styl autora jest bardzo przyjemny, ale język jakimi posługują się bohaterowie miejscami przypominał mi niedojrzałych nastolatków, którzy nie zawsze potrafią logicznie myśleć. Były to jednak jedynie przebłyski, które ginęły w emocjonalnej fabule. Dodatkowo minusy zostały odłożone na drugi plan dzięki dobrej kreacji głównych bohaterów. Alex i Ylenia nie są do siebie podobni - ona stoi przed wyzwaniem, chorobą i wizją śmierci, przez co życie nie jest dla niej szczególnie barwnym światem. Tym samym boi się zaangażować w związek bez przyszłości. Alex nie do końca rozumie wycofanie dziewczyny i kierowany swoimi uczuciami robi wszystko, by jednak stać się jej chłopakiem. Zmienia się w obliczu świadomości, że jeśli nie pojawi się dawca - ich wspólna przyszłość nie będzie możliwa i dopiero to otwiera mu oczy.

"Wiedział, że dokonał owego trudnego wyboru wyłącznie po to, by spróbować zapewnić jej nowe - i być może - lepsze życie."

Mimo trudnego tematu - oddawania narządów, śmierci młodych ludzi i braku akceptacji życia, książka wcale nie jest smutna. Miejscami zabawne sytuacje rozładowują napięcie, a niektóre momenty pozwalają myśleć, że jednak jest gdzieś w tym wszystkim nadzieja na lepsze jutro. Dzięki temu książkę czyta się naprawdę szybko i po wszystkim pojawia się żal, że ta historia nie trwa jednak dłużej. Jak sami widzicie można napisać o poważnym temacie w sposób lekki i przyjemny - jednocześnie dający do myślenia, ale nie nudzący ciężką atmosferą smutku.

"Moje serce należy do ciebie" to lektura zdecydowanie warta uwagi - subtelna i piękna na swój sposób. Jak ważne jest życie? Jak ulotne są chwile? Nie ma rzeczy idealnych, ale są chwile, które sami możemy stworzyć. Książka mnie oczarowała, a Wy - pozwolicie jej na to? Polecam! 

Za możliwość przeczytania dziękuję Wydawnictwu Muza.

6 komentarzy:

  1. Właśnie skończyłam pisać recenzje tej książki - jestem rozczarowana. Styl autora jest do bani :(

    OdpowiedzUsuń
  2. Mnie również książka oczarowała, zwłaszcza jej zakończenie niosące piękne przesłanie.

    OdpowiedzUsuń
  3. Czytałam już kilka recenzji tej książki. Na pewno warto ją przeczytać, o czym świadczy również Twoja recenzja.

    OdpowiedzUsuń
  4. Czeka cierpliwie na półeczce. Mam nadzieję, że mi się spodoba. Tym bardziej, że ostatnio niestety nie miałam szczęścia do literatury młodzieżowej.

    OdpowiedzUsuń
  5. Zapowiada się dość ciekawie, jednak ostatnio za dużo smutnych książek przeczytałam i nie jestem jeszcze gotowa na kolejną. :(
    Dwiestronyksiazek.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  6. Czytałam już inną recenzję tej książki i autorka opinii miała inne zdanie na jej temat, którym dzisiaj się pokieruję. Nie jestem przekonana do tej książki.
    #Ivy z Bluszczowych Recenzji

    OdpowiedzUsuń