wtorek, 12 lipca 2016

"Miłość nas zderzyła" Emery Lord

"Miłość nas zderzyła" Emery Lord, Wyd. Amber. Str. 320

"Nie ma sensu wzbudzać w niej poczucia winy. Nie jest w stanie poczuć się lepiej. Ja nie jestem w stanie zrobić nic, żeby poczuła się lepiej. Nikt z nas nie jest w stanie. Możemy jedynie nie pogarszać sprawy."

Dziś zapraszam Was w podróż czytelniczą, w której poznacie wszystkie możliwe smaki życia - od smutku po radość, od niepewności po pewność siebie, od choroby po... No właśnie - tego musicie dowiedzieć się już sami.

Dwójka głównych bohaterów Vivi i Jonah mają po siedemnaście lat i do tej pory musieli radzić sobie z życiem na swój własny sposób. A nie było to łatwe, zważywszy na fakt, że musieli przejść przez wiele niepowodzeń. Vivi ukrywa chorobę, która nie pozwala jej w pełni cieszyć się życiem. Jonah ma na głowie całą rodzinę od dnia, gdy umarł jego ojciec. Nie jest łatwo, bo zamiast cieszyć się ostatnimi momentami wolności - muszą wykazać się niezwykłą dojrzałością.

Nie jestem pewna czy jest to opowieść o miłości. Nie brakuje tu oczywiście miłosnych uniesień a wątek romantyczny przyciąga czytelnika swoją subtelną formą, jednak przede wszystkim moją uwagę przyciągały liczne, wychwytywane między wierszami aluzje do życia, które potrafi naprawdę napsuć krwi. Vivi i Jonah muszą radzić sobie z problemami, które nie powinny mieć miejsca w tak młodym życiu. Wszystko na szczęście się zmienia, gdy w końcu trafiają na siebie.

W tym momencie rozpoczyna się najlepsza część fabuły. Vivi to nie jest bohaterka, którą można z miejsca polubić - wręcz przeciwnie, jej humory potrafią dać się we znaki. Jednak są też chwile, kiedy jej podejście do życia rozbraja oczywistością i chociaż ma zwykłe ludzkie odruchy załamania i rezygnacji, to potrafi stanąć twarzą w twarz z problemem. Jednak nie chce niczyjej pomocy i ucieka w samotność, sama próbując rozwikłać dręczącą ją tajemnicę. Z kolei Jonah reprezentuje sobą wszystkie cechy chłopaka, który dorósł zbyt szybko - dojrzały i nad wyraz pewny siebie, a jednak w głębi zagubiony jak mało kto. Kiedy pewnego dnia ich drogi się krzyżują nic już nie będzie takie same a relacja jaka się pomiędzy nimi rodzi jest silna i naprawdę piękna. Tylko nie zawsze jest możliwe to czego tak bardzo pragniemy. Czy miłość jest w stanie pokonać wszystko? Kiedy Vivi podejmuję decyzję, że czas wyjechać i w końcu zdobyć odpowiedzi na nurtujące ją pytania Johan musi jej w tym pomóc. A nie będzie to łatwe, chociaż nagroda może okazać się warta zachodu. Czy tych dwoje ma szanse na szczęście? Przekonacie się sami.

"Miłość nas zderzyła" to przede wszystkim niesamowicie pozytywna historia. Właśnie tego ostatnio było mi trzeba - opowieści o życiu, a jednak z przekąsem i przekonaniem, że chociaż nie zawsze wszystko idzie po naszej myśli, to jednak warto iść przez życie z radością i podniesioną głową. Bo życie jest zbyt krótkie by ciągle się kłócić. Dlatego na poprawę humoru i jako naprawdę dobrą historię - polecam.

Za możliwość przeczytania dziękuję Wydawnictwu Amber.

9 komentarzy:

  1. Kiedy będę miała zły humor to chętnie po nią sięgnę :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Miałam okazję przeczytać tę książkę już jakiś czas temu, była naprawdę dobra, jednak jednego nie mogę przeboleć. Otwartego zakończenia. Tak się nie robi. Uwielbiam szczęśliwe, schematyczne zakończenia, a tu bum i domyśl się sam człowieku co było dalej -,-
    Mimo wszystko uważam książkę za naprawdę dobrą i godną polecenia, bo jest to słodko-gorzka historia, którą każdy z nas powinien poznać. :)

    Pozdrawiam serdecznie ^^
    Książki bez tajemnic

    OdpowiedzUsuń
  3. Teraz mi potrzeba poprawy humoru więc z miłą chęcią przeczytałabym. Zastanawiam się nad postacią Vivy, ponieważ intryguje mnie, jak ona jest wykreowana, że nie da sie jej polubić tak od początku. Ciekawe:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Brzmi ciekawie. Chyba się skuszę.

    OdpowiedzUsuń
  5. Widzę, że to książka warta poznania. Z chęcią przeczytam tę pozytywną historię :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Chyba też potrzebuję czegoś tak pozytywnego :) Chętnie się rozejrzę za tą książką :)
    P.S nominowałam Cię do LBA ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Ostatnio brakuje mi takiej pozytywnej historii. Chętnie przeczytam :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Racja! Życie jest zbyt krótkie i trzeba z niego korzystać :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Po tylu pozytywnych recenzjach muszę sięgnąć po tą książkę.
    Wydaje się być fajną historią na jeden wieczór.

    Książki jak narkotyk

    OdpowiedzUsuń