"Błahostka i kamyk" Ewa Nowak, Wyd. Egmont, Str. 246
"Chyba przez podróżowanie już dawno temu zauważyłam, że życie to ciągłość. Pozornie wydaje się, że można je podzielić na odcinki - na przykład związane z miejscami, w których przebywasz."
Czasami
mam wrażenie, że książki dla młodszych czytelników nie są już dla mnie.
Czasami myślę, że wyrosłam już z takich historii i niczym mnie one nie
zaskoczą. W takich chwilach sięgam po książki Ewy Nowak, bo wiem, że to
lekarstwo na takie smętne myśli.
Owszem,
autorka pisze o perypetiach młodych bohaterów, znacznie młodszych ode
mnie, ale potrafi w to wszystko jednocześnie wpleść mądrości dla każdego
- niezależnie od wieku. "Błahostka i kamyk" to kolejna lektura
potwierdzająca wszystkie mocne strony autorki - ciekawych bohaterów,
życiową fabułę i ponadczasowe problemy. A to wszystko napisane prostym
językiem by trafić do młodego czytelnika treścią a nie wygórowanym
słowem, więc chociaż nie jest to może lektura z najwyższej półki (nie ma
w niej przecież dramatów, wojny i dojrzałych, życiowych mądrości) to ma
w sobie podstawowe wartości, które idealnie trafiają do czytelników
autorki.
Marlena
straciła rodziców jako mała dziewczynka. Zazdroszcząc wszystkim pełnej
rodziny i uważając ich za wielkich szczęściarzy ucieka we własny świat i
odcina się od innych. Taka postawa nie pozwala jej na to, by zdobyć
przyjaciół, ale trudno jej nie zrozumieć. Teraz już jako nastolatka
wciąż walczy z dramatem z przeszłości i chociaż rany już się zabliźniły,
to wciąż są widoczne. Na tej podstawie pojawia się w fabule ciekawy
wątek budowania więzi pomiędzy zupełnie obcymi sobie ludźmi, którzy
przechodzą przez wszystkie fazy od poznania do pełnowartościowej
przyjaźni, jednocześnie uczą że w życiu mimo nieszczęść - wszystko jest
możliwe.
To
podstawowy atut twórczości Ewy Nowak - psychologiczne podejście do
swoich bohaterów i przedstawienie ich psychiki jako pełnowymiarowego
elementu niezbędnego do otrzymania kompletnej całości. Czytając książkę
jednocześnie żyłam życiem Marleny, bo jej losy zostały opisane bardzo
wiarygodnie i dobitnie, tak że nie można było zakwestionować żadnego jej
ruchu. I tak właśnie jest - czujemy się jakbyśmy znali bohaterów tej
książki od lat i przeżywamy ich dramaty, sercowe rozterki i kibicujemy
im przy ich wyborach.
Nie chodzi o to, że to książka wyjątkowa, bo kryje w sobie coś co jeszcze nie zostało odkryte. Wręcz przeciwnie! "Błahostka i kamyk" to
historia pełna otaczającej nas typowości i rzeczywistości, wokół której
kręci się nasze życie. Znajdziecie w niej ludzkie problemy, pełne
emocji i życiowe rozterki od których nikt nigdy się nie uwoli. Polecam
każdemu czytelnikowi - dużemu i małemu - przede wszystkim przez
ponadczasowość.
Za możliwość przeczytania dziękuję Wydawnictwu Egmont.
Czasem takie książki,które teoretycznie już nie są dla nas,okazują się naprawdę ciekawe i trafiają do czytelnika,niedopasowanego na pierwszy rzut oka:)
OdpowiedzUsuńhttps://sweetcruel.wordpress.com/
Tym razem podziękuję, jakoś nie ciągnie mnie do tej książki ;)
OdpowiedzUsuńMoże kiedyś się skuszę ;)
OdpowiedzUsuńRównież lubię wracać do książek Ewy Nowak. Zawsze napełnią mnie takim spokojem i pewnością, że zwyczajna codzienność też może tworzyć ciekawą historię ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Kusisz ogromnie,ale niestety na razie muszę spasować, gdyż czekają na mnie inne, bardziej pilniejsze lektury.
OdpowiedzUsuńCoś dla mnie, zwłaszcza jak autorka poruszyła temat psychiki, który bardzo sobie cenię :)
OdpowiedzUsuńNie poznałam jeszcze twórczości tej pisarki, może kiedyś się skusze.
OdpowiedzUsuńNie czytałam jeszcze o tej książce. Wydaje się godna zainteresowania.
OdpowiedzUsuńZaciekawiła mnie historia Marleny. Też nie zaliczam się już do młodzieży, a jednak lubię czytać od czasu do czasu takie lekkie książki. Czasem można wynieść z nich o wiele więcej niż z poważnej literatury dla dorosłych.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Dla mnie już sam tytuł jest mocno zachęcający. :) Bardzo chętnie się z nią zapoznam, tym bardziej, że mamy w niej to psychologiczne ujęcie postaci. :)
OdpowiedzUsuńKojarzę tę autorkę, bo pamiętam, jak parę lat temu sięgałam po kilka jej książek. Zawsze przypadały mi do gustu. Aż może sobie o tym przypomnę... :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
A.
http://chaosmysli.blogspot.com
Chociaż tego typu książki młodzieżowe staram się już omijać szerokim łukiem, to jednak ten tytuł mnie zaciekawił. :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
#Ivy z Bluszczowych Recenzji
Nie przepadam za polskimi autorami, jestem na nie ;/
OdpowiedzUsuńNominowałam Cie do LBA! http://recenzjebrunetki.blogspot.com/2016/09/liebster-blog-award-3.html