"Hard Beat. Taniec nad otchłanią" K. Bromberg, Tyt. oryg. Hard Beat, Wyd. Editio, Str. 327
Obiecałam Wam ostatnio, że zdecyduję się na kolejne tomy historii Bromberg i nie mogłam Was zawieść. Właściwie to siebie również, bo po tym jak dotarła do mnie najnowsza historia autorki zdałam sobie sprawę, że czekałam na nią z wielkim zainteresowaniem.
Tym razem na plan pierwszy wyszedł Tanner Thomas, korespondent wojenny, który traci wszystko co kochał. Podczas jednej z reporterskich wypraw ginie jego narzeczona, a wydarzenie to sprawia, że bohater rzuca się w wir niebezpieczeństw by zapomnieć o stracie i cierpieniu. Może brzmi to trochę dramatycznie, ale w rzeczywistości jego ruchy nie są takie skrajne - Tanner po prostu robi wszystko by zapomnieć. Nie ma co się dziwić, stracił najbliższa sobie osobę i chociaż cierpi, to jego ból nie przechodzi na czytelnika, co odebrałam z prawdziwą ulgą. Gdybym miała przez pół lektury podążać trasą depresji i smutku to - jestem tego pewna - nie dałabym rady. Nastawiłam się na powieść w typie Bromberg - smutną, ale dynamiczną i bez żadnych niepotrzebnych postojów w fabule.
Nie musiałam długo czekać, żeby do powieści zakradła się nowa, damska osobowość w postaci Beaux Croslyn, nowej partnerki głównego bohatera i jego leku na złamane serce. W końcu mamy przed sobą powieść romantyczną, więc czy mogłaby ona istnieć bez płomiennego romansu na pierwszym planie? Beaux to fajna dziewczyna, która ma trochę z typowej kobiety pełnej demonów przeszłości. Ale jednocześnie nie popada w skrajności, radzi sobie z tym na swój sposób i chociaż nie wychodzi jej to dobrze, przynajmniej się stara. Lubię autorkę za to, że wprowadza do swoich historii rzeczywistych bohaterów - nieidealne postacie z rysami, które nadają im realnych wymiarów.
Największym atutem tej historii jest przede wszystkim duże natężenie emocji, które przypominało mi trochę gniazdo os. Jak już widziałam, że zbliża się bardziej intensywna scena - sekrety i namiętności wypadały z misternie utkanego gniazda i żądliły biednego czytelnika z każdej strony, angażując go we wszystkie rozrywki. Więc jak możecie się domyślić - naprawdę dobrze bawiłam się podczas całej tej lektury. I chociaż autorka ma też słabsze strony: tu gdzieś przerysuje daną scenę, tu przesadzi z reakcją bohatera, tam przynudzi przydługim opisem, to jej książki są po to by cieszyć, co też faktycznie się dzieje.
"Hard Beat" jest jak płomień, który intryguje i kusi, ale podchodząc bliżej może sparzyć. Piękna historia zaburzona jest demonami przeszłości i sekretami, które aż same się proszą by je odkryć. To wielka przygoda z romantycznym nastawieniem, która naprawdę mnie do siebie przekonała. Twórczość Bromberg ma swoje plusy i minusy, ale prym zdecydowanie wiodą te pierwsze. Ze swojej strony - polecam!
Za możliwość przeczytania dziękuję Wydawnictwu Editio.
Nie słyszałam jeszcze nic o autorce, ale kusi mnie sama powieść. Nawet nie byłabym zła, gdybym się nią sparzyła ;) Zapiszę sobie tytuł, to na pewno.
OdpowiedzUsuńTo musi być dobra książka, która ma tyle wad a mimo tego się podoba :) aż muszę sprawdzić :)
OdpowiedzUsuńOj niestety, ale już sama okładka jakoś mnie odpycha...
OdpowiedzUsuńZgadzam się z Tobą w stu procentach. Książka jest pełna emocji i wzrusza czytelnika, a autorka skutecznie podkręca atmosferę i buduje napięcie :)
OdpowiedzUsuńNiestety ta seria książek mnie nie intryguje, ale dobrze, że spełniła Twoje oczekiwania i przypadła Ci do gustu. :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
#Ivy z Bluszczowych Recenzji
Z chęcią bym przeczytała.
OdpowiedzUsuńCzytam teraz drugą książkę autorki(z tych nowszych, nie trylogii) i średnio wypada... Obawiam się tej i podobnego schematu ;) Ale jeszcze nie skreślam, bo bardzo zachwalasz ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Kusząca jest ta recenzja więc przyznaję, że książkę przeczytam z dużą przyjemnością. Pozdrawiam! :)
OdpowiedzUsuńMam w planach. Właśnie czekam na tę książkę.
OdpowiedzUsuńKusi mnie ta książka i chyba się na nią zdecyduje.
OdpowiedzUsuńJestem bardzo ciekawski i rózne intrygi oraz tajemnice to komponenty lektury, która potrafiłaby mnie na dobre zachwycić. :)
OdpowiedzUsuńOptymista
Ja jestem bardzo ciekawa tej powieści i mam nadzieję, że niedługo wpadnie w moje ręce ;)
OdpowiedzUsuńCzemu tak okładka taka brzydka? :( co prawda treść kusi, ale ta grafika..
OdpowiedzUsuń