"Manwhore" Katy Evans, Tyt. oryg. Manwhore, Wyd. Kobiece, Str. 400
„Żadna historia nie została opowiedziana w ciągu jednego dnia. Żaden sekret nie został odkryty w godzinę. Nic trwającego nie zostało zbudowane na jednym momencie.”
Powieści erotyczne to gatunek trzeba lubić, bo jeśli z miejsca nastawicie się, że to nic nie warte historie - za nic nie będziecie cieszyć się lekturą. Wiem, że rządzi się swoimi prawami, ale jeśli potraktujecie go z przymróżeniem oka to docenicie daną lekturę. "Manwhore" bardzo dobrze nadaje się na rozpoczęcie przygody z powieściami erotycznymi, bo łączy w sobie wszystkie te pozytywne cechy, które jednak skłaniają do czytania podobnych powieści.
Podobno wszystkie książki tego gatunku zbliżają się do Grey'a i bazują na znanej całemu światu powieści James. To stwierdzenie na wyrost i ja nie jestem jego fankom. Bądźmy szczerzy: każdą książkę traktujmy jako indywidualną historię a nie coś, co już powstało. Książka Evans wcale nie przypomina Grey'owej historii a jednak trzyma poziom i intryguje - jest zdecydowanie, zdecydowanie lepsza!
Autorka ma bardzo sprawną rękę do tworzenia mocnych, balansujących na granicy scen, które uderzają w czułe punkty każdego czytelnika i na moment rozpalają jego zmysły. Przyznaję, że trudno oderwać się od lektury, która raz za razem wywołuje w czytelniku całą masę emocji - od zaintrygowania rozgrywaną akcją, przez polubienie głównych bohaterów, po zaangażowanie emocjonalne w fabułę. W tej historii wszystko zazębia się jak dobrze naoliwiona maszyna - bohaterowie przypominają zwykłych ludzi, z trochę niezwykłym życiem, ale da się ich lubić i z przyjemnością śledzi się ich dalsze losy a fabuła chociaż nie prowadzi zbyt wielu wątków jest konkretna i rzeczowa, nie ma tak, że jedna akcja została pominięta na rzecz drugiej.
"Manwhore" kryje w sobie wielkie pokłady emocji, których poznawanie krok po kroku okazało się dla mnie naprawdę dobrą przygodą jak to bywa w przypadku książki dla kobiet. Nie wiem czy to stopniowanie napięcia czy może solidne dopracowanie każdego elementu fabuły sprawiły, że książka mnie oczarowała, ale jedno jest pewne - nie podejrzewałam, że to będzie taka dobra powieść. Bohaterowie wchodzą w dorosłe życie z przytupem i dążą do realizacji swoich celów mimo przeszkód i chociaż los pcha Rachel w objęcia Malcolma, nie zapominają, że życie jest życiem i należy je dokładnie wykorzystać.
Kobiece wdzięki igrają sobie z dumą mężczyzny, który nie dopuszcza do siebie żadnych uczuć. Emocje kotłują się jak szalone, uparcie próbując wydostać się na światło dnia. Akcja stopniowo podąża na przód, by w finale położyć czytelnika na łopatki. Czy można chcieć czegoś więcej? "Manwhore" to powieść z krwi i kości - za nic nie da się jej oprzeć!
Do Manwhore podchodziłam bardzo ostrożnie i niepewnie, ale jedną recenzją rozwiałaś wszystkie moje wątpliwości ;) Kupiłaś mnie nie tylko tymi emocjami, których niezmiennie szukam w podobnych książkach, ale także stopniowaniem napięcia oraz dopracowaniem fabuły, co niestety jest z reguły traktowane trochę po macoszemu w erotykach. Na pewno dam Katy Evans szansę :)
OdpowiedzUsuńBooks by Geek Girl
Intryguje mnie, że książka wzbudza tyle emocji.
OdpowiedzUsuńBardzo podobała mi się ta historia! :)
OdpowiedzUsuńMam zamiar poznać tę książkę.
OdpowiedzUsuńStaram się nie porównywać erotyków do Greya, wciąż szukam swojej perełki i mam nadzieję, że wreszcie na taką książkę trafię. Może stanie się nią właśnie "Manwhore".
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Gdzie nie spojrze, tam ta okładka;) dużo blogerem się na nią skusiło i jak na razie wszystkie sobie ten wybór chwalą. To dobrze:)
OdpowiedzUsuńWidzę, że nie tylko mnie Evans oczarowała. Przyznam się, że po recenzjach "Real" nie byłam do końca przekonana do tej powieści, ale poszłam na żywioł i nie spodziewałam się czegoś takiego.
OdpowiedzUsuńZgadzam się z Tobą, powieści erotyczne trzeba lubić i podejrzewam, że nigdy nie zrozumiem ludzi, którzy je czytają, choć nie lubią i później je hejtują. I jeszcze bardziej uwielbiam Cię za to stwierdzenie o Grey'u! Czy jesteś moją czytelniczą bratnią duszą? :D
Myślę, że możemy uznać, że tak ;D
Usuńchcę pana Sainta :)
OdpowiedzUsuńMoże się na nią skuszę :)
OdpowiedzUsuńJuż wcześniej dopisałam ją do listy książek do przeczytania, mam nadzieję, że w dłuższe zimowe wieczory będzie idealna. :)
OdpowiedzUsuńOsobiście bardzo lubię erotyki i nie rozumie dlaczego ludzie darzą je aż tak wielką niechęcią - w końcu to gatunek jak każdy inny :) Myślę, że i po tą książkę chętnie sięgnę, jak tylko znajdę na nią trochę czasu. Zapowiada się ciekawie.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Katherine Parker - About Katherine