sobota, 10 grudnia 2016

"Dracula" Bram Stoker [ze słownikiem]

"Dracula" Bram Stoker, Wyd. Ze słownikiem

Powieść Drakula to historia najsłynniejszego wampira w dziejach światowej literatury. Została opublikowana w roku 1897 przez irlandzkiego pisarza Brama Stokera. Powieść bardzo szybko stała się sensacją, po dziś dzień zachwycając czytelników grozą i niesamowitością. Główny bohater Jonathan Harker to młody prawnik, który wyrusza w podróż do Transylwanii, aby spotkać się z tajemniczym hrabią Drakulą, który zamierza przeprowadzić się do Anglii. Na miejscu okazuje się jednak, że hrabia nie jest tym za kogo się podaje. Jego plany są krwawe i mordercze, a pierwszą ofiarą ma zostać Jonathan.


Kolejna publikacja Wydawnictwa Ze Słownikiem, jaka wpadła w moje ręce okazała się bardziej ambitna. Kto z nas nie kojarzy słynnego Drakuli? To klasyk sam w sobie, więc mając świadomość o czym czytam mogłam bardziej zaangażować się w poznawanie języka. To jedna z zalet Wydawnictwa - w ich szeregach pojawiają się książki które znamy i kochamy, przez co łatwiej można zapoznawać się z ich treścią. Wiadomo, że łatwiej czyta się w oryginale to, co jednak jest już w jakiś sposób znane.

Kolejnym wartym uwagi atutem jest tłumaczenie trudnych słów na każdej stronie - wszystkie marginesy po brzegi zapisane są słówkami przetłumaczonymi z angielskiego na polski, żeby nie trzeba było tak szybko sięgać po słownik. I jest to prawa, bo zazwyczaj czytałam po dwie strony z oryginału i uciekałam do polskich tłumaczeń, bo męczyło mnie wertowanie słownika. Teraz książki tego Wydawnictwa czytam częściej i w większej ilości stron co ułatwia mi właśnie obecny słowniczek.

Jak widzicie i jak już pewnie domyśliliście się ze wcześniejszych opinii - jestem naprawdę zadowolona z książek, które wydało Wydawnictwo. To świetne rozwiązanie dla osób, które poszukują skutecznego sposobu na naukę języka. Nie tylko poznajemy więcej słówek, ale łączymy przyjemne z pożytecznym. Wiadomym jest, że łatwiej jest odnaleźć się w praktyce, więc nie ma co uczyć się gramatyki, skoro możemy czytać a znajomość budowy zdań sama prezentuje się jak na dłoni. I to w różnych czasach.

Musicie też wiedzieć, że "Drakula" to książka którą przeczytałam pierwszy raz w pełni, właśnie w tym oryginale. Znałam cały sens fabuły i wiedziałam o co w niej chodzi, ale lekturę od deski do deski przeczytałam dopiero teraz i duma mnie z tego powodu rozpiera. Właśnie dla takich emocji warto sięgać po tego typu książki, szczególnie te, które pomagają nam w poznawaniu treści. 

Za możliwość przeczytania dziękuję Wydawnictwu Ze Słownikiem.

8 komentarzy:

  1. W halloween czytałam polsko-angielską wersję "Draculi". Jeżeli chodzi o samą historię - spodziewałam czegoś innego i zawiodłam się, ale muszę pochwalić sam pomysł wydania tej lektury! :)

    zapraszam na konkurs!
    http://miedzypolkami-ksiazki.blogspot.com/2016/12/zimowy-konkurs.html

    OdpowiedzUsuń
  2. Mam w planach od jakiegoś czasu

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja właśnie skończyłam czytać "Frankensteina" :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Draculę czytałam już dość dawno temu - cóż po tę wersję nie sięgnę, ale bardzo dobry pomysł :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Kolejna? Szybko ci to idzie ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Masz rację, to na pewno świetne rozwiązanie dla osób, które poszukują skutecznego sposobu na naukę języka. Już nawet wiem, komu mogę polecić powyższą pozycję.

    OdpowiedzUsuń
  7. Jak ja lubię te książeczki ze słowniczkami! ;) Co prawda, teraz już czytam normalne zagraniczne książki, bez słowników, ale takie twory bardzo mi kiedyś pomogły, gdy jeszcze nie czułam się aż tak pewnie ze swoim angielskim. ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Ja z tego wydawnictwa czytałam ,,Tajemniczy ogród" fajna sprawa z tym słownikiem.

    Ps. wysłałam do ciebie maila z propozycją. Mam nadzieję, że się zgodzisz. :))

    OdpowiedzUsuń