"Podróżnik" Chris Pavone, Tyt. oryg. The Travelers, Wyd. Muza, Str. 640
Jesteście gotowi na przygodę? Poznanie nowych miejsc i wielu wątków? Chris Pavone zaprasza w podróż, która może okazać się bardzo ryzykowna...
Uwielbiam książki, które mają swoją wagę - dosłownie. Te które liczą sobie sporą ilość stron jednocześnie obiecują mi dobrą przygodę. Dlatego wobec "Podróżnika" miałam wielkie oczekiwania, nie tyle dla samej objętości fabuły ile obietnicy rozłożenia jej na wiele miejsc w świecie, bo choć tytuł wskazuje na to, że Chris Pavone napisał książkę podróżniczą czy obyczajową - wcale tak nie jest. Lektura została osadzona w ramach thrillera, który miał przenieść mnie w różne zakątki globu i jednocześnie zaskoczyć szybką akcją. Tylko czy na pewno?
Przygoda głównego bohatera rozpoczęła się całkiem typowo. Will Rhodes przedstawił się jako bohater pokiereszowany przez los który ledwo radzi sobie z życiem. Autor poświecił mu sporo czasu i zaowocowało to nie tylko dobrą, wiarygodną kreacją, ale przede wszystkim ciekawym wątkiem psychologicznym. Will powoli zaczyna rozumieć, że znalazł się w kłopotliwej sytuacji - żona nie jest tą osobą, którą sobie wymarzył a młodzieńcze poglądy dawno odeszły w niepamięć, gdy zderzyły się z ponurą rzeczywistością. Innymi słowy: bohater przypomina szarego, zwykłego człowieka, którego rozczarowała ponura rzeczywistość. Przyznaję, że przekonał mnie do siebie swoją osobą i nawet było mi trochę żal jego niepowodzeń, ale gdyby nie to, nie otrzymałabym dalszej fabuły - bohater uciekając od swojego życia daje się uwieść kobiecie, która bardzo szybko okazuje się kimś, kogo zupełnie się nie spodziewał.
Fabuła bardzo szybko przemienia się z pozornej powieści obyczajowej w sensację, która rozkręca się ze strony na stronę. Początkowo mozolne tempo znika i ustępuje miejsca pojawiającemu się napięciu i nuty tajemnicy. Will przez moment słabości wplątuje się w intrygę, z której nie ma możliwości wyjścia. Opuszcza ściany redakcji, w której i tak zaczynał się dusić i przechodzi szkolenie z inwigilacji w ośrodku, które zmieni go w zupełnie innego człowieka. Nagle z ponurego, szarego człowieka zmienia się w żywą postać, która nie wie co go czeka na następnych stronach, ale im więcej się dzieje, tym szybciej Will buduje swoją pewność siebie i zaczyna drążyć tematy, których nie powinien poruszać.
Chris Pavone napisał nie byle jaką powieść, która faktycznie rozgałęzia się na wszystkie strony świata. Zabrakło mi jednak tych akcentów podróży, które zostały okrojone do minimum - główny bohater z racji swojego nowego zawodu musiał poruszać się po całej kuli ziemskiej i to sprowadziło do fabuły kilka ciekawych opisów, ale byłam przekonana, że będzie ich więcej. Trochę tego żałuję, ale nie mogę zapomnieć o tym, że akcja faktycznie została tak przemyślana, że niepotrzebne opisy miejsc mogłyby jedynie wprowadzić momenty niepotrzebnego przestoju. Will zostaje wplątany w mroczny świat o którym nie miał do tej pory pojęcia, odwiedza miejsca zapomniane przez innych i te pilnie strzeżone przez najzamożniejszych. Więc bez wątpienia nie da się z tą powieścią nudzić, bo nie ma po prostu na to czasu - jednej pojawiający się problem prowadzi do kilku rozwiązań, a którą drogę wybierze główny bohater ta ponownie się rozgałęzia i prowadzi do kolejnych wątków.
"Podróżnik" zaskoczył mnie klimatem. Książka okazała się sporą przygodą, w którą można zaangażować się całym sobą, bo poprzez sympatię do głównego bohatera i wiszącą w powietrzu nutę tajemnicy, ma się ochotę poznać rozwiązanie całej tej pokręconej sytuacji. Nie zabraknie niebezpiecznych scen, pościgów, zawrotnej akcji - wszystkich elementów niezbędnych do dobrej przygody. Jestem pod wrażeniem twórczości Pavone i muszę przyznać, że spędziłam kilka dobrych godzin z jego powieścią. Dlatego polecam - wszystkim żadnym przygód i tym, którzy poszukują powieści, w których ciągle coś się dzieje.
Fajnie, że jest tak dynamicznie. Super!
OdpowiedzUsuńKusząca recenzja :)
OdpowiedzUsuńNiesamowicie mnie zaciekawiłaś. Nie przepadam za wątkiem podróżniczym, więc jeśli jest go mało, to z przyjemnością sięgnę po tę pozycję. Czuję, że to będzie dobra lektura. :D
OdpowiedzUsuńPewnie gdyby nie Twoja recenzja, nawet bym nie wiedziała o istnieniu tej książki, więc dziękuję i biegnę wpisać tytuł na listę must read. :)
Pozdrawiam,
Koneko z Recenzje Koneko