niedziela, 7 maja 2017

"Metoda" Shannon Kirk

"Metoda" Shannon Kirk, Tyt. oryg. Method 15/33, Wyd. Prószyński i S-ka, Str. 336

"Uwzględniając nagły skok poziomu strachu po wejściu do lasu, skorygowałam obliczenia o trzy cyfry. Kiedy doliczyłam do sześćdziesięciu, wypadliśmy z gęstwiny drzew w niską trawę, na nieosłonięte światło księżyca. To pewnie polana. Nie, to nie polana. A może polana? Nawierzchnia drogi. Dlaczego nie zaparkowaliśmy tutaj? Stały ląd, stały ląd, stały ląd."

Książka Shannon Kirk zaintrygowała mnie opisem, a to nie zdarza się zbyt często. Bardzo lubię książki o niebanalnej treści, zaskakujące i nawet trochę pokręcone, a tym właśnie kusiła mnie "Metodyka".

Fabuła od pierwszego rozdziału rozpoczyna się mocnymi wrażeniami, bo zaczynamy obserwować zachowanie Dorothy czwartego i piątego dnia w niewoli. Dziewczyna ma szesnaście lat, jest w ciąży i na domiar złego została uprowadzona. Ktoś decyduje się na porwanie jej z ulicy, nie boi się niechcianych obserwatorów. Skrępowaną i nieświadomą niczego wywozi ją w nieznanym kierunku, by... właściwie dlaczego ktoś ją porywa? W tym miejscu rozpoczyna się bardzo dziwna przygoda, która prowadzi czytelnika w nieznane zakamarki i to co zaczyna dziać się na kolejnych stronach, może wprowadzić w osłupienie.

Dorothy jest bardzo nietypową postacią. Nie dość, że w młodym wieku zostanie mamą, to ktoś zgotował jej piekło na ziemi. Przynajmniej tak może powiedzieć każdy poboczny obserwator, gdy słyszy o podobnych wydarzeniach. Ale porywacz nie podejrzewał, że trafił na kogoś nietypowego, kto pokrzyżuje mu plany szybciej niż mógł przypuszczać. Musicie wiedzieć, że postać głównej bohaterki to kreacja zupełnie nietypowa i do tej pory właściwie mi nieznana. Dorothy nie zachowuje się jak ktoś przerażony całą sytuacją. Dziewczyna chcąc chronić swoje nienarodzone dziecko za wszelką cenę próbuje wydostać się z tajemniczego budynku. Ale to nie wszystko. Ona nie zamierza tylko uciec, bo przez jej głowę cały czas przelatują myśli o zemście. Gromadzi przedmioty, które umożliwią jej realizację planów, doskonale radzi sobie z planowaniem - liczy wszystko co może, by wiedzieć jak wygląda jej obecna sytuacja i - o ironio! - ze zwierzyny zmienia się w ofiarę. Bezbronna dziewczynka znika z widoku i pojawia się żądna zemsty nastolatka, która nie cofnie się przed niczym. 

Trudno jednoznacznie określić co dzieje się w głowie Dorothy. Bez wątpienia Shannon Kirk nakreśliła niebanalny wątek psychologiczny i zaprosiła czytelnika do umysłu głównej bohaterki. Ale to nie jest łatwa lekcja i każdy zrozumie ją na swój sposób - nie wiem czy można polubić tą dziewczynę, jednocześnie nie mając świadomości, że przecież jest kimś niebezpiecznym. Owszem, została porwana i musi się bronic, tylko kto w jej przypadku w uwięzieniu zamiast ucieczki przede wszystkim skupiałby się na zemście? Tym bardziej, że dziewczyna w najdrobniejszych szczegółach planuje każdy swój ruch i to dosłownie, a ja przez całą powieść nie mogłam oprzeć się wrażeniu, że całkiem nieźle się bawi i świetnie odnalazła się w całej tej - bądź co bądź - chorej sytuacji. 

"Metoda" jest powieścią bardzo nietypową. Wymaga od czytelnika otwartego umysły i braku żadnych uprzedzeń. To historia z przekąsem, a jak na debiut wypadła naprawdę imponująco. Właściwie nic w tej lekturze nie jest takie, jakie wydaje się na pierwszy rzut oka, bo gra pozorów w rękach Kirk okazała się wyzwaniem pełnym nieoczekiwanych zwrotów akcji. Jak dla mnie - idealna historia dla każdego fana mocnych wrażeń i miłośników naprawdę dobrze wykreowanych wątków psychologicznych. Jestem pod wrażeniem.

5 komentarzy:

  1. Jak na razie nie mam jej w planach, niemniej jednak zapowiada się ciekawie.

    OdpowiedzUsuń
  2. Wcale ci się nie dziwię, że opis cię zainteresował. Zdecydowanie przyciąga.

    OdpowiedzUsuń
  3. Chciałabym bardzo, by wpadła w moje ręce ;)
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  4. Zaintrygowała mnie ta książka! Będę o niej pamiętała, może uda mi się ją kiedyś przeczytać! :)

    OdpowiedzUsuń