środa, 7 czerwca 2017

"Nic zobowiązującego" Magdalena Kalisz

"Nic zobowiązującego" Magdalena Kalisz, Wyd. Novae Res, Str. 367
PREMIERA: 30 maja 2017r.

"Ja chyba śnię... Nie można tak po prostu gasić światła, robić komuś masażu, a po chwili zmieniać temat, jak zmienia się pas na drodze!"

Powieść obyczajowa musi mieć w sobie coś takiego, co skłoni mnie do czytania. Bardzo lubię i szanuję ten gatunek, ale zdecydowanie stawiam na dynamizm i akcję, a historie o spokojnym życiu domowym pozostawiam w tyle. Książki pani Kalisz zaciekawiła mnie tytułem, bo ja bardzo lubię zobowiązującego książki. Postanowiłam zatem pójść na przekór sobie i autorce i zaryzykować.

Fabuła tej historii opiera się na perypetiach głównej bohaterki, Mileny - która swoje życie rozgrywa nie do końca na własnych zasadach.  Jej opowieść to prosta, zwykła przygoda może trochę niezwykłej dziewczyny, ale na pewno nie takiej, która przyciągnęłaby uwagę każdego. A jednak jest w niej pewna przekora, która przyciąga do książki czytelnika - może to nieokiełznany charakter Mileny, może jej subtelność w ironii, a może po prostu cała kreacja, ale - choć zazwyczaj podobne bohaterki mnie nudzą - polubiłam jej postać. 

Postać Mileny to bardzo charakterystyczna kreacja kobiety, która coś osiągnęła, choć gdy patrzy się na nią z góry, widać jak na dłoni, że nie osiągnęła jednak nic. Pracuje jako przedszkolanka, mieszka w starym mieszkaniu z niemodnymi meblami i ogólnym chaosem nie do okiełznania. Codziennie wychodzi na ulice ponurego miasteczka, w którym czas jakby się zatrzymał i nikomu nigdzie się nie spieszy. Tak to już bywa - że główna bohaterka staje się ofiara własnego losu. A co w momencie, gdy jej zadaniem jest wziąć na własne barki całą fabułę? Wówczas może zrobić się nieciekawie. Ale wbrew wszystkiemu perypetie Mileny nie były takie jak można by przypuszczać - nie nudziły a bawiły, nie ciągnęły się w nieskończoność a w mgnieniu oka przeskakiwały z wątku na wątek.

Magdalena Kalisz bardzo dobrze pisze. To jej wielki atut, bo przede wszystkim przy lekturze jej książki trzymał mnie styl autorki. Nie jestem pewna czy gdyby nie swoboda z jaką zostały napisane przygody Mileny i pomysł na rozgrywane wydarzenia książka byłaby warta uwagi. A jednak jest - może właśnie na przekór wszystkiemu za sprawą kreacji głównej bohaterki, jako tej odsuniętej z życia społecznego. Smutna, pełna melancholijnych myśli blada postać snująca się po przedszkolu i wychowująca pociechy innych nie stanowi wzór do naśladowania. Kto by pomyślał, że jest zdolna do nieoczekiwanego zwrotu w swoim życiu i przewrócenia wszystkiego do góry nogami? Pewnego dnia ta szara i nieciekawa kobieta loduje w jednym łóżku z facetem, którego wcale nie zna! I choć na początku wydaje się to szalone... z czasem taki nieplanowany skok zaczyna się jej podobać!

"Nic zobowiązującego" to lektura lekka i przyjemna, którą czyta się z przyjemnością. Miło spędzony czas zawdzięczam autorce, która napisała zaskakująco pomysłową fabułę opartą na perypetiach bohaterki zbliżonej kreacją do każdego z nas. Kto nie zastanawiał się czasem czy jego życie nie jest zbyt monotonne i ponure? A może właśnie taki nieoczekiwany zwrot odmieni nasz los? Tak stało się z życiem głównej bohaterki. Jesteście ciekawi co zrobiła Milena już po całej tej szalonej przygodzie? Zapraszam do lektury!

7 komentarzy:

  1. Jaka przyciągająca wzrok okładka. Chętnie przeczytam.

    OdpowiedzUsuń
  2. Brzmi ciekawie. Będę miała na uwadze ten tytuł.

    OdpowiedzUsuń
  3. Dam tej książce szansę. Zainteresowałaś mnie.

    OdpowiedzUsuń
  4. he he już pierwszy cytat z masażem przyciaga ;D

    OdpowiedzUsuń
  5. U mnie wprost przeciwnie - powieści obyczajowe to gatunek, w którym odnajduję się najlepiej. Książka ma coś takiego, że do siebie przyciąga. Może to ten kot na okładce? :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Zaproszenia niestety nie przyjmę, ponieważ póki co nie mam miejsca na poboczne lektury. Mam niestety wszystko zaplanowane i nie znajdę na nią czasu.
    http://kruczegniazdo94.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń