środa, 15 listopada 2017

"Zakon Krańca Świata. Tom 1" Maja Lidia Kossakowska

"Zakon Krańca Świata. Tom 1" Maja Lidia Kossakowska, Wyd. Fabryka Słów, Str. 488

"Wieczność trwała bez końca, konsekwentna w swoim niemijaniu, sekunda za sekundą."

Lubię wznowienia książek, bo dzięki nim czasami mam możliwość przeczytania historii, obok której do tej pory przechodziłam obojętnie.  Czasami - nie ukrywam - bywa tak, że zmieniona szata graficzna zmienia moje nastawienie wobec danej książki. Maja Lidia Kossakowska do tej pory nie przyciągała mojej uwagi, ale to dlatego, że fantastyka i ja nie jesteśmy dobrym połączeniem. Ale wciąż próbuję i właśnie podobne historie przekonują mnie, że warto zmieniać swoje przekonania.

Fabuła tej powieści ucieszy wszystkich czytelników nastawionych na dobrą powieść fantasy. W noc Jesiennego Przesilenia dwunastu przywódców sekt dopuściło się niebywałego czynu. Trzymając w swoich rękach moc świata, zesłali na ziemię koniec świata. I to nie jeden. Każdy z nich postawił na koniec pasujący idealnie do jego wyznań. Stali się przez to niezwykli, a by utrzymać ten stan - odcięli się od prostego społeczeństwa wędrując do innego wymiaru. Ludzie na ziemi zmagali się z dwunastoma końcami świata a przywódcy zdecydowanie się od nich odcięli. Jednak nie przypuszczali, że znajdzie się grupa osób, które będą w stanie przekroczyć granicę  wyznaczone przez Mistrzów Blasku. Grabieżcy jednak nie spoczną, póki nie osiągną swojego celu.

Autorka postawiła na drobiazgowość świata przedstawionego i przyznaję, że naprawdę udało się jej stworzyć niebanalną wizję.  Wychodząc poza granice tego co oczywiste stworzyła dwanaście niemożliwych do przewidzenia końców ludzkości, w których nie technologia (jak to często bywa) ma kluczowe znaczenie, a nietypowe zastosowania pomysłów. Pojawiły się bomby niszczące tkanki mózgu czy sieć tnąca wszystko na kawałki. A w środku tych nieograniczonych niczym zagrożeń dla ludzi pojawili się ci, którzy postanowili przeciwstawić się obecnej sytuacji i zrobić wszystko by ochronić tych, którzy pozostali przy życiu.

Akcja mknie na złamanie karku, nieustannie dzieje się coś, co zakłóca racjonalne myślenie i chociaż czytelnik bardzo się stara - trudno nadążyć za wszystkimi oznakami końca świata.  Kiedy miałam już pewne przypuszczenia jak potoczy się dany wątek: niespodziewanie akcja zmieniała bieg, działo się coś niemożliwego i znowu angażowałam się w nowy wątek porzucając na jego rzecz ten, w którym zaczytywałam się przed chwilą. Mnogość bohaterów, wydarzeń i pomysłów w połączeniu z dobrym stylem autorki i fantastycznymi dialogami zaowocowało naprawdę intrygującą powieścią.

To jeden z ciekawszych postapokaliptycznych wizji świata jakie miałam przyjemność czytać. "Zakon Krańca Świata" to dobrze wykorzystany potencjał, od którego trudno się oderwać. Dużą wagę autorka przywiązała do mrocznego klimatu towarzyszącego fabule od końca dzięki czemu wydarzenia nabrały znaczenia, a i sam czytelnik doskonale bawił się podczas rozgrywanych wydarzeń. W połączeniu z grafiką dołączoną do fabuły wyobraźnia działa na wysokich obrotach a oryginalność fabuły przemawia na korzyść serii. Jestem pewna, że fani gatunku nie poczują się zawiedzeni.

4 komentarze:

  1. Mam w planach książki tej autorki :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Na pewno wielbiciele gatunku czytając Twoją recenzję chętnie sięgną po książkę. Ja niestety zupełnie nie interesuje się tego rodzaju literaturą.:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A ja myślę, że możesz spróbować. Może akurat przypadnie Ci do gustu :)

      Usuń