"Alyssa i czary" A. G. Howard, Tyt. oryg. Splintered, Wyd. Uroboros, Str. 445
„Nie zapominajmy, że ty oddałaś krew za mnie. Do kogo więc należysz, Alysso?”
A gdyby tak Kraina Czarów istniała naprawdę? Odważylibyście się wejść do króliczej nory? Zaryzykowalibyście normalność na rzecz abstrakcyjnego świata? A może nikt nie dałby wiary w miejsce z dziecinnych lat?
Uwielbiam wszelakie interpretacje bajek i motyw ten zawsze będzie przeze mnie najczęściej wybierany. Kusząca wersja reinterpretacji powieści Lewisa Carrolla przyciągnęła mnie początkowo okładką, zatrzymała mrocznym tematem, który nie ma nic wspólnego z pierwowzorem. Kiedyś historia Alicji była dziecinna, wyjątkowa, barwna i przyjmująca wartości, którymi można kierować się w życiu. Obecnie to mrożąca krew w żyłach, niezwykle klimatyczna w mroczny sposób opowieść o sile rodziny, która zderzyła się z brakiem zrozumienia ze strony rzeczywistości.
Tytułowa Alyssa Gardner to następczyni wielopokoleniowej rodziny odziedziczając Krainę Czarów. Była tam jej prapraprababka, Alicja Liddell - posądzona o szaleństwo. Była także Alison, matka dziewczyny, która przez nieprzemyślane słowa została zamknięta w zakładzie psychiatrycznym. Alyssa również musi zmagać się z czymś, co oddziela ją od rówieśników: dręczą ją urojenia, nigdy nie zaznała prawdziwej ciszy. Wciąż słyszy odgłosy kwiatów i owadów. Wszystko przez klątwę, która ciąży na jej rodzinie. Zdjąć ją może wyłącznie wkraczając do Krainy Czarów, w której mrok i tajemnica odstraszają wszystkich odważnych.
To nie jest powieść osadzona w ramach thrillera, ani tym bardziej horroru. To wciąż powieść młodzieżowa, chociaż oparta na podstawie mrocznego klimatu, który idealnie łączy się z niebanalną akcją i wszechobecną magią budzącą odpowiedni nastrój. Autorka doskonale połączyła znaną nam od lat powieść dla dzieci z własnym pomysłem i detalami, które stworzyły fantastyczny obraz Krainy Czarów dedykowany starszym czytelnikom. Dzięki temu czytelnik otrzymuje oryginalny pomysł w bardzo dobrym wydaniu, który wciąga nas do mrocznej krainy od pierwszych stron i zatrzymuje do końca lektury mieszając w głowie psychodelicznym klimatem.
Pomieszanie zmysłów to najlepszy motyw tej powieści. Rodzina Alyssy padła ofiarą wielopokoleniowej klątwy, której przerwanie pomoże przywrócić równowagę w rodzinie dziewczyny. Wyzwoli jej matkę spod jarzma zakładu psychiatrycznego i samej głównej bohaterce pozwoli głęboko odetchnąć. Jednak wskoczenie do króliczej dziury i przeciwstawienie się przekleństwu wcale nie jest taką prostą sprawą. Bo, choć to kraina którą znamy, zmieniła się w świat pełen intryg i pod panowaniem mrocznej magii raz za razem zmienia bieg wydarzeń. Zmusza Alyssę, by ta stawiła czoła przeciwnością, jednak czy samotnej dziewczynie uda się pokonać nieprzewidywalność ze strony akcji i nowo poznanych bohaterów?
To dobra historia, trzymająca w napięciu i intrygująca od początku do końca. Z bohaterką odrobinę naiwną w swoich przekonaniach, ale jednocześnie silną i zdeterminowaną. To dodaje jej wiarygodności - świadomość popełnianych błędów, nieprzemyślane decyzji, obawa przed tym co może wydarzyć się w kolejnym kroku w połączeniu z odwagą, by bronić swoich najbliższych imponuje i nawiązuje nić porozumienia między czytelnikiem i bohaterką.
Fantastyczny klimat, oryginalny pomysł, odświeżenie ulubionej historii z dziecinnych lat - wszystko to znajdziecie w powieści A. G. Howard obok której nie sposób przejść obojętnie. Utrzymana w typowym klimacie powieści młodzieżowej nie zapomina także o motywie miłosnych perypetii bohaterów, w których kwestia kogo wybrać jako wybranka swojego serca staje się z jednym z kluczowych pytań. To jednocześnie opowieść o odwadze, sile kobiet i miłości kierowanej w stronę najbliższych osób, która zachwyca wykonaniem i formą. Moim zdaniem: lepiej być nie mogło!
Okładka mnie bardzo kusi, ale wydaje mi się, że książka jednak nie w moim typie.
OdpowiedzUsuńOstatnio bardzo często trafiam na ten tytuł, ale nie kusi mnie aż tak, by po niego sięgnąć :)
OdpowiedzUsuńDawno nie czytałam tego gatunku,świetny wpis :)
OdpowiedzUsuńJaka magiczna okładka. Bardzo mocno zachęcająca.
OdpowiedzUsuńStrasznie mi się podobała ta książka i niecierpliwie czekam na kontynuację :)
OdpowiedzUsuńA miałam już nie czytać tej powieści :) Teraz muszę jej chyba jednak poszukać :D Także uwielbiam reinterpretacje baśni.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Zakładka do Przyszłości
We wrześniu było wszędzie mnóstwo jej recenzji i od tamtej pory mam na nią ogromną ochotę! Uwielbiam takie klimaty :)
OdpowiedzUsuń