"Karminowe serce" Dorota Gąsiorowska , Wyd. Między Słowami, Str. 448
PREMIERA: 3 października 2018r.
"Niestety, rzadko kiedy życie jest piękną niespodzianką zapakowaną w kolorowy papier. Dużo częściej przypomina stary znoszony pulower, który jesteś zmuszona ubierać każdego dnia, bo zwyczajnie nie stać się na inny."
Czasami ponura przeszłość otwiera
nam drogę do nowego, lepszego świata. Pozwala zapomnieć o bólu i
zdradzie, zapewniając że teraz może być tylko lepiej. Nowa powieść
Doroty Gąsiorowskiej niesie ze sobą ukojenie na złamane serce i
gwarantuje ciepłą historię, która pozwoli zapomnieć o troskach.
Tak się złożyło, że nigdy wcześniej nie miałam przyjemności
zapoznać się z twórczością autorki. Choć wiele dobrego słyszałam na
temat jej książek i wciąż powtarzałam sobie, że to najwyższy czas by
nadrobić zaległości - nie znalazłam okazji, by przyjrzeć się prozie
autorki. Aż do dziś, kiedy trzymam w rękach jej najnowszą powieść i
śmiało mogę napisać, że straciłam wiele dobrego nie decydując się
wcześniej na przygodę z jej książkami.
Pozornie czytelnik otrzymuje historię, w której wszystko jest radosne i nastawione na dobre chwile. Mimo mroków przeszłości Laura, główna bohaterka powieści, przekonuje do siebie optymizmem. Trafia do malowniczej cukierni, w której właścicielka własnoręcznie wyrabia słodkie cuda i zatracając się w słodkim zapachu wie, że właśnie odnalazła swoje miejsce na ziemi. Jednak nie zdaje sobie sprawy, że miła właścicielka skrywa pewną tajemnicę, która wszystko zmieni. Czy zatem Laura zazna spokoju i chwili oddechu w nowym miejscu? A może zaangażuje się w projekt, który dostarczy jej niezapomnianych wrażeń i emocji?
Bez wątpienia to urokliwa powieść. Słodka jak cukierek, sympatyczna dokładnie tak jak główna bohaterka, utrzymana w klimacie typowej prozy obyczajowej. Jednak już od pierwszych stron ujmuje czytelnika szczerością, zabiera go do miejsca, w którym wydaje się, że wszystko jest możliwe i pozytywnie nastawia na przyszłość. Nagle nie ma znaczenia, że Laura ma za sobą trudną przeszłość, że wiele lat temu ktoś załamał jej serce i do dziś nie zdołała go odbudować. Nie w obliczu malowniczych miejsc i nowych wydarzeń, które w pełni zaangażują główną bohaterkę i samego czytelnika.
Autorka pisze w sposób bardzo lekki. Ujmujący. Ludzki. Idealnie oddaje emocje towarzyszące bohaterom, których swoją drogą wykreowała w bardzo ludzki sposób. Pokazała, że każdy z nas ma prawo do błędów i że uczymy się wykorzystując życiowe doświadczenia. Bo jak na pewno się domyślacie, w życiu Laury pojawią się wzloty i upadki, które wystawią na próbę jej miłosne wyznania i sprawią, że przychylnym okiem spojrzy na swoje życie. To wszystko w aurze życzliwych sąsiadów, którzy zawsze służą pomocną dłonią.
"Karminowe serce" to książka, która bardzo pozytywnie mnie zaskoczyła. I przekonała do twórczości autorki, skłaniają do sięgnięcia po wcześniejsze jej powieści. Bogata w emocje, wiarygodna i ciepła jest idealnym wyborem na leniwe popołudnie czy wieczór po ciężkim dniu. Udowodni, że prawdziwa siła drzemie w serdeczności i życzliwości, a swoje miejsce i spokój ducha można znaleźć w najmniej spodziewanym momencie. Polecam!
Pozornie czytelnik otrzymuje historię, w której wszystko jest radosne i nastawione na dobre chwile. Mimo mroków przeszłości Laura, główna bohaterka powieści, przekonuje do siebie optymizmem. Trafia do malowniczej cukierni, w której właścicielka własnoręcznie wyrabia słodkie cuda i zatracając się w słodkim zapachu wie, że właśnie odnalazła swoje miejsce na ziemi. Jednak nie zdaje sobie sprawy, że miła właścicielka skrywa pewną tajemnicę, która wszystko zmieni. Czy zatem Laura zazna spokoju i chwili oddechu w nowym miejscu? A może zaangażuje się w projekt, który dostarczy jej niezapomnianych wrażeń i emocji?
Bez wątpienia to urokliwa powieść. Słodka jak cukierek, sympatyczna dokładnie tak jak główna bohaterka, utrzymana w klimacie typowej prozy obyczajowej. Jednak już od pierwszych stron ujmuje czytelnika szczerością, zabiera go do miejsca, w którym wydaje się, że wszystko jest możliwe i pozytywnie nastawia na przyszłość. Nagle nie ma znaczenia, że Laura ma za sobą trudną przeszłość, że wiele lat temu ktoś załamał jej serce i do dziś nie zdołała go odbudować. Nie w obliczu malowniczych miejsc i nowych wydarzeń, które w pełni zaangażują główną bohaterkę i samego czytelnika.
Autorka pisze w sposób bardzo lekki. Ujmujący. Ludzki. Idealnie oddaje emocje towarzyszące bohaterom, których swoją drogą wykreowała w bardzo ludzki sposób. Pokazała, że każdy z nas ma prawo do błędów i że uczymy się wykorzystując życiowe doświadczenia. Bo jak na pewno się domyślacie, w życiu Laury pojawią się wzloty i upadki, które wystawią na próbę jej miłosne wyznania i sprawią, że przychylnym okiem spojrzy na swoje życie. To wszystko w aurze życzliwych sąsiadów, którzy zawsze służą pomocną dłonią.
"Karminowe serce" to książka, która bardzo pozytywnie mnie zaskoczyła. I przekonała do twórczości autorki, skłaniają do sięgnięcia po wcześniejsze jej powieści. Bogata w emocje, wiarygodna i ciepła jest idealnym wyborem na leniwe popołudnie czy wieczór po ciężkim dniu. Udowodni, że prawdziwa siła drzemie w serdeczności i życzliwości, a swoje miejsce i spokój ducha można znaleźć w najmniej spodziewanym momencie. Polecam!
Książkę już mam. Będę ją niebawem czytać.
OdpowiedzUsuńCzekam na premierę tej książki. 😊
OdpowiedzUsuńCzytałam wcześniejsze powieści autorki i wszystkie podobały mi się. Oczywiście jedne mniej , drugie bardziej. Po tę książkę jak najbardziej sięgnę.
OdpowiedzUsuń