czwartek, 18 października 2018

"Crank" Ellen Hopkins

"Crank" Ellen Hopkins, Tyt. oryg. Crank, Wyd. Feeria, Str. 448

Życie było dobre,
zanim
poznałam
bestię

Później,
życie
było świetne

Jeszcze nigdy nie pojawiła się tutaj podobna książka. Nigdy nawet nie mierzyłam się z podobnym dziełem. Jednak dziś poczułam, że jestem gotowa. I zatopiłam się w lawinie emocji, które zaserwowała mi Ellen Hopkins.

Kristina, bohaterka powyższej książki, to zwykła szesnastolatka. Dobra córka, siostra i uczennica. Niestety brakuje jej do szczęścia relacji z biologicznym ojcem. Kto nie chciałby poznać swoich korzeni? Dowiedzieć się kim jest naprawdę? Jakie geny odziedziczył? Dlatego odwiedza go we wakacje. I zatraca się w relacji z Potworem, dobrym przyjacielem ojca.

Kim jest Potwór?
Ma wiele imion: crank, ice, meth
Metamfetamina.

Od tego momentu wszystko się zmienia. Dziewczyna zatraca się w nowym świecie. Nagle na pierwszy planie staje ból, strach, emocje o których istnieniu wcześniej nie miała pojęcia.  Kristina zmienia się nie do poznania,budzi do życia swoje drugie wcielenie, mianuje się Bree i staje innym człowiekiem: odważnym, flirtującym, żadnym przygód. Człowiekiem, którego nie można zatrzymać.

To powieść wyjątkowa. I bardzo osobista. Czuje się to w każdym słowie, każdym wersie. A przecież forma nie jest łatwa. Ile powstało podobnych historii zamkniętych w formie wiersza? Ellen Hopkins nawiązując do własnych życiowych doświadczeń prowadzi nas przez niezwykle emocjonalną podróż, która trafia w sam środek naszego serca, porusza najczulsze struny naszej duszy. Sprawia, że utożsamiamy się z bohaterką i niezależnie od jej przeżyć płyniemy tym samym nurtem. Stajemy się jednością. 

Autorka dołożyła wszelkich starań, by jej skomplikowana historia była jak najprostsza w odbiorze dla czytelnika. Ułatwia mu spojrzenie na historię Kristiny, pozwala dowolnie interpretować przeczytane słowa, nadaje im nowy wydźwięk za każdym razem, gdy wracamy do wybranych momentów. To cudowne, ponieważ dzięki temu sami budujemy w głowie historię dziewczyny, czytamy między wierszami, odpowiadamy to co nie zostało jasno przedstawione. Mamy nadzieję na rozwiązanie, które powinno być dla niej najlepsze.

Myślę, że lepiej być nie mogło. Nie w przypadku tej historii. Gdybyśmy otrzymali typowo fabularną powieść na moment zatrzymalibyśmy się przy historii głównej bohaterki i zapomnieli po kilku dniach co działo się w jej życiu. Tymczasem "Crank" zamknięty w formie białych wierszy, wymuszający na nas pełne zaangażowanie, zalewający nas różnorodnymi emocjami wkrada się do naszej duszy, płynie w naszej krwi i sprawia, że czujemy, żyjemy, jesteśmy tą powieścią. Czy destrukcja Kristiny będzie trwała dalej? A może los się odwróci? Czeka na Was niezwykle barwna i wielowymiarowa postać, która zaskakuje swoją realnością patrząc na formę liryczną i sprawia, że głębia staje się jeszcze bardziej intensywna. Nie możecie przejść obok tej historii obojętnie. Nie możecie.

5 komentarzy:

  1. Skoro nie mogę przejść obojętnie to przeczytam. 😊

    OdpowiedzUsuń
  2. Mnie coś odpychało od niej i powiem Ci, że przez to nie miałam w planach jej,by przeczytać. Ale im więcej czytam recenzji, tym bardziej czuję się zaintrygowana :)
    http://whothatgirl.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  3. Właśnie skończyłam i faktycznie, robi wrażenie. Troszeczkę obawiałam się formy powieści, ale niepotrzebnie. Gdyby nie ona, książka prawdopodobnie stałaby się jedną z wielu o nałogu i przeszła by bez echa. Tak pozwala dozować czytelnikowi emocje i interpretować historię, nadbudowywać ja wedle wyobraźni. Bardzo pozytywnie mnie zaskoczyła :)

    mrs-cholera.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja jednak przejdę, bo czuję, że ta książka kompletnie nie jest dla mnie :)

    Pozdrawiam,
    Lady Spark
    [kreatywna-alternatywa]

    OdpowiedzUsuń