piątek, 12 października 2018

"Czarownice nie płoną" Jenny Blackhurst

"Czarownice nie płoną" Jenny Blackhurst, Tyt. oryg. The Foster Child, Wyd. Albatros, Str. 416

"- Mówisz jakby to było takie proste. - Bo to jest proste, Immy. Nie możesz ciągle ratować świata. Czasem trzeba poprzestać na uratowaniu siebie."

Czy ból potrafi przybierać ludzką formę? Czy wściekłość i bezradność idą ze sobą w parze? Jenny Blackhurst powraca z kolejną powieścią, w której odkryjemy niejedno oblicze bohaterów.

Ten kto lubi thrillery i szuka klimatycznej powieści skąpanej w prawdziwym mroku, powinien bliżej przyjrzeć się twórczości Jenny Blackhurst. Autorka pisze nie tylko ciekawie, ale przede wszystkim wciągająca - powoli, krok za krokiem buduje napięcie od którego miejscami przyspiesza nam bicie serca a kiedy indziej czujemy się naprawdę pozytywnie zaskoczeni zwrotem akcji, którego wcześniej nie braliśmy pod uwagę. Blackhurst manewruje zatem między pomysłami budując mocną historię, która zapada w pamięć i skłania do przerzucania kolejnych stron z niekłamanym zainteresowaniem.

Tym razem otrzymujemy powieść, w której konfrontacja rozegra się między dorosłym i dzieckiem. Nie po raz pierwszy przekonałam się, że młody bohater potrafi skutecznie namieszać w fabule i przyjąć mnóstwo różnych oblicz zależnie od upodobania i wymogów danej sytuacji. Autorka sprytnie ujęła ten temat w postaci Ellie, która jako jedyna ocalała z pożaru, w którym życie straciła cała jej rodzina. Początkowo była zagubiona i przestraszona, ale z czasem zaczęła pokazywać trudne do zrozumienia zachowania - przerażała przybranych rodziców i nauczycieli w szkole. W dodatku gdy Ellie traci panowanie nad sobą, dzieją się niewytłumaczalne i złe rzeczy. Wydawać by się mogło, że tylko doktor Imogen Reid, pracująca z nią psychoterapeutka potrafi zrozumieć dziewczynkę. Ale czy to nie jest wyłącznie gra pozorów?

Autorka bardzo trafnie buduje napięcie. Skupia na sobie uwagę czytelnika, powoli oprowadza go po historii pokazując najpierw prawdziwy dramat niewinnego dziecka, a następnie powoli ujawniając to co dzieje się za kulisami, przekonując czytelnika, że potrafi tworzyć naprawdę warte bliższego poznania portrety psychologiczne głównych bohaterów. Obie, ponieważ zarówno Ellie jak i Imogen skrywają w głębi siebie prywatne tajemnice, które fantastycznie łączą się z rozgrywanymi wydarzeniami tworząc wspominaną już wcześniej atmosferę niepewności i czającego się w mroku prawdziwego niebezpieczeństwa.

Narracja poprowadzona z punktu widzenia Ellie i Imogen okazała się idealnym pomysłem, który pokazał czytelnikowi oba punkty widzenia sytuacji - ten bardziej dziecinny, nieświadomy niektórych działań, oraz dorosłych i racjonalny, zderzający się z wydarzeniami, które czasami ciężko wytłumaczyć. Dzięki temu powieść prowadzi czytelnika od jednego punktu do drugiego, buduje przed nim kompletną całość, która jednocześnie otwarta jest na odbiorcę: sami możemy ocenić działania bohaterek, wyciągnąć wnioski i zadawać pytania, czyli innymi słowy: żyć powyższą lekturą od początku do końca.

"Czarownice nie płoną" to thriller w sam raz na późny jesienny wieczór. Owieje nas atmosferą niepewności, przyprawi o dreszcz przerażenia, zaskoczy dynamiczną akcją i zwrotami w fabule. Doskonale bawiłam się podczas lektury i liczę na to, że autorka wyda jeszcze nie jedną książkę utrzymaną w podobnym stylu. Napisana lekko i przejrzyście historia nie traci swojej głębi, która dla mnie w powieściach tego gatunku jest jednym z najważniejszych czynników. Dlatego czytelnikom, którzy lubią odkrywać tajemnice i nie boją się stawić czoła niebezpieczeństwu - polecam!

12 komentarzy:

  1. Na jesień rzeczywiście nadaje się idealnie.

    OdpowiedzUsuń
  2. Mam ją na swojej liście, a ta tylko się wydłuża :/
    http://whothatgirl.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  3. Jestem bardo zaintrygowana tą książką. Już czeka na swoją kolej w mojej biblioteczce.:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie słyszałam wcześniej o tym tytule, ale skoro ma w sobie dużo mroku, to chyba powinnam mu się bliżej przyjrzeć. :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Mam wielką ochotę na tę powieść:)

    OdpowiedzUsuń
  6. Mam go w swoich planach tę książkę, bo ogólnie thrillery od Wydawnictwa Albatros uważam za bardzo dobre ;)

    Pozdrawiam,
    Lady Spark
    [kreatywna-alternatywa]

    OdpowiedzUsuń
  7. Czuję, że to książka jak najbardziej dla mnie.

    Książki jak narkotyk

    OdpowiedzUsuń
  8. Zapowiada się na dobry thriller. Miło to czytać, bo książka skusiła mnie już samym tytułem, dobrze wiedzieć, że kryje się za nim porządna treść :D

    OdpowiedzUsuń
  9. Mam za sobą jedną powieść tej autorki, która przypadła mi do gustu, więc nie mogę doczekać się tej historii.

    OdpowiedzUsuń
  10. Bardzo, bardzo, bardzo ciekawi mnie ta książka! Uwielbiam thrillery, a takie, których bohaterami są dzieci, zawsze mają jakąś dodatkową warstwę grozy. :)

    OdpowiedzUsuń