"Bad Boy's Girl 4" Blair Holden

"Bad Boy's Girl 4" Blair Holden, Tyt. oryg. Bad Boy's Girl 4, Wyd. Jaguar, Str. 255

"Możesz bardzo zranić kogoś słowami. Kiedy już je wypowiesz, nie możesz ich cofnąć. Słowa są jak pociski."

Gdy zapowiedziana trylogia niespodziewanie rozrasta się na kolejne tomy zawsze jest strach. Czy to nie za dużo? Czy historia nie zakończyła się tak jak powinna? Blair Holden zrobiła krok w stronę niepewnego gruntu. Czy słusznie?

Najpierw zaistniała na Wattpadzie, następnie przeniosła się na wersję papierową. Fani serii na pewno poczuli się miło dowartościowani, gdy ujrzeli swoją autorkę w prawowitym wydaniu. Osobiście trafiłam na powyższą historię właśnie dzięki książce i przyznaję, że chociaż miała ona swoje wzloty i upadki to spędziłam przy niej miłe chwile. Dla mnie jednak historia zamknęła się w trylogii i niepewne podeszłam do czwartego tomu. Zaryzykowałam jednak i nie żałuję - autorka utrzymała poziom poprzedniczek i poprowadziła kolejność wydarzeń w standardowym dla siebie rytmie.

Tessa O’Connel powraca ze swoim silnym temperamentem i ponownie opowiada swoją miłosną historię, w której nie zabraknie dramatów. Dorosła bardziej niż mogłam przypuszczać i przeniosła się do Nowego Jorku, z dala od swojego ukochanego. To spore zaskoczenie jeśli chodzi o tą dziewczynę, ponieważ poznałam ją od strony bardzo mocno angażującej się emocjonalnie - goniącej za miłością, szukającej szczęścia w ramionach chłopaka, nie odpuszczającej nawet na moment skrytej zazdrośnicy. A jednak odpuściła, postawiła na dorosłość i to podobało mi się w niej najbardziej. Owszem, wciąż irytowała mnie niektórymi trywialnymi dylematami, ale zdecydowanie jej kreacja stała się mi bliższa niż w przypadku trzech wcześniejszych tomów.

Inaczej ma się sytuacja Cole'a. Ten chłopak się nie zmienił. Wciąż pewny siebie, wciąż szukający wrażeń, niekoniecznie rozumiejący świat który go otacza gubi się, gdy nie ma obok niego Tessy. Ona przynajmniej przez pięć wcześniejszych lat potrafiła go postawić do pionu. A dziś, żyjąc na odległość tęsknią za sobą i podejmują własne decyzje mierząc się z konsekwencjami. Myślą, że nic ich nie jest w stanie już pokonać. Ale czy mogą mieć tą pewność? 

Muszę przyznać, że podczas lektury tej części bawiłam się najlepiej. To wciąż powieść bardzo lekka, właściwie pozbawiona głębszych motywów, mająca umilić czas i opowiedzieć o naiwnej miłości. Ale widać w niej dopracowanie, którego brakowało mi we wcześniejszych częściach. Bohaterowie dorośli, w końcu wkroczyli w świat dorosłych ludzi i radzili sobie różnie, ale próbowali - a to najważniejsze. Również autorka podołała wyzwaniu, posłuchała czytelników, dopracowała co trzeba było i tak postawiła przed nami kontynuację, której warto dać szansę.

Niektórzy zapytają, czy "Bad Boy's Girl 4" to powieść potrzeba. Ja odpowiem, że tak. Ładnie zamyka historię Tessy i Cole'a, podnosi nawet poziom serii i umila czas wszystkim tym, którzy lubią romansowe perypetie młodych dorosłych. Tym razem jednak panuje tutaj próba życia na własną rękę, szukanie siebie w codzienności i łączenie emocji z monotonią dnia. Czyta się szybko, dobrze i ze swobodą połączoną z sympatią kierowaną wobec bohaterów.