środa, 7 listopada 2018

"Biel nocy" Ann Cleeves

"Biel nocy" Ann Cleeves, Tyt. oryg. White Nights, Wyd. Czwarta Strona, Str. 424

"Potrzebują cię. Nie czuliby się lepsi, gdyby nie było kogoś, kim mogliby pogardzać. Mają poczucie niższości."

Czy w pełnym świetle możemy czuć się bezpieczni? Czy widoczni możemy ciec od zagrożenia? A może nigdy nie uciekniemy od niebezpieczeństwa, które podąża za nami niczym cień?

Ann Cleeves, brytyjska mistrzyni suspensu nagrodzona za swoje kryminały Diamentowym Sztyletem powraca z kontynuacją kryminalnej serii, która kusi klimatem i przekonuje fabułą. Jest luźno powiązana ze swoją poprzedniczką, więc śmiało możecie czytać je bez zachowania chronologii. Myślę jednak, że każdy fan gatunku doceni warsztat literacki autorki i z przyjemnością nadrobi zaległości. 

Najpierw dostrzega się klimat. Piękne krajobrazy Szetlandów, które zachęcają do podróży. Miejsca, które chce się odwiedzić. Widoki zapierające dech w piersi. Autorka mimo akcji, która przecież ma zaskakiwać i budować atmosferę niebezpieczeństwa nie zapomina o tle swojej historii malując w naszych głowach cudowne pejzaże. Tytułowa biała noc nabiera tym samym podwójnego wydźwięku i potwierdza, że Cleeves wie jak oczarować czytelnika.

Wciąż jednak mam na uwadze, że to powieść typowo kryminalna. Zatem atmosfera zagadki musi być widoczna. I jest - nie tylko dzięki porze roku, w której słońce nie zachodzi. Przede wszystkim dzięki mocno przemyślanej i odpowiednio poprowadzonej fabule, w której ciąg przyczynowo-skutkowy ma swoje prawidłowe odbicie w kolejnych decyzjach bohaterów. 

Zaczyna się niepozornie. W momencie, gdy plastyczka Bella Sinclair organizuje wystawne przyjęcie, by uczcić swój sukces oraz zaprezentować obrazy Fran Hunter. Jednak kobieta zupełnie nie spodziewa się, że jej dzień zmieni się w jedną wielką farsę. Pewien mężczyzna wybucha płaczem nieświadomy swojej tożsamości. Nazajutrz jego zwłoki odkrywają mieszkańcy miasteczka i nie rozumieją tragicznego przekazu mordercy. Kto posunął się do tak okrutnego czynu? I czy poprzestał tylko na jednej zbrodni?

U bok u Fran staje detektyw Jimmy Perez, który próbuje rozwiązać zagadkę. Wdaje się jednak w relację, która może okazać się zgubna dla śledztwa. Tak dostrzegamy, że nasi bohaterowie się tylko ludźmi - mylącymi się, popełniającymi błędy, bojącymi się jutra. Takimi, których losy poznajemy z przyjemnością, ponieważ widzimy w nich cząstkę siebie. Za to właśnie uwielbiam powieści autorki - za kreację bohaterów równie dobrą co sama fabuła, której klimat małego miasteczka i zamkniętego społeczeństwa doskonale łączy się z zagadką w tle i mnóstwem ślepych zaułków. 

Tajemnice przeszłości, bohaterowie którzy nie chcą wyjawiać swoich sekretów. Mrok ogarniający miasteczko. Można zauroczyć się atmosferą i klimatem wiszącym w powietrzu, ale uważajcie - pozory bywają mylne. "Biel nocy" to przemyślana i w pełni dopracowana kontynuacja, której nie mam nic do zarzucenia. Doskonale bawiłam się podczas lektury i nie mogę przestać powracać myślami do uroków Szetlandów. To zdecydowanie godna polecenia lektura w sam raz na późne, zimne wieczory.

6 komentarzy:

  1. Bardzo zainteresowałaś mnie tą historią. Koniecznie muszę nadrobić zaległości. 😊

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie dla mnie ;)
    Pozdrawiam,
    Lady Spark
    [kreatywna-alternatywa]

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo dużo osób pisze teraz pozytywne recenzje tej książki i kurczę sama mam na nią tak wielką ochotę, że nawet sobie nie wyobrażasz!

    OdpowiedzUsuń
  4. Pozory czasami bardzo mylą. Interesująca książka.

    OdpowiedzUsuń
  5. To jest książka w sam raz dla mnie :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Jej lektura jeszcze przede mną, jestem bardzo ciekawa:)
    https://slonecznastronazycia.blog/

    OdpowiedzUsuń