"Więcej niż my" Jay McLean, Tyt. oryg. More Than This, Wyd. Kobiece, Str. 304
"[...] bardzo łatwo jest stracić wszystko, co uważało się za dane na zawsze."
Emocje. Kto nie lubi ich w literaturze? Bez nich nie ma żadnej dobrej powieści. Bez uczuć nie ma wiarygodności. Co jednak w przypadku, gdy potęgują się one z każdą czytaną stroną? Czy wówczas czytelnik będzie w stanie udźwignąć tak potężny bagaż targający sercem i rozumem bohaterów?
Możecie dowiedzieć się o tym sięgając po powieść Jay McLean. To historia niepozorna, która początkowo nie sugeruje rozwoju wypadków. A jednak z każdą kolejno przeczytaną stroną zagłębiałam się w opowieść pełną pasji, napisaną z sercem i nacechowaną całą masą sprzecznych emocji, głęboką, poruszającą i tak ciężką miejscami do zniesienia, że niemal rozrywającą serce. To wszystko jednak buduje cudowną historię, która zostanie ze mną na długi czas i którą, mam nadzieję, będę miała możliwość kontynuować przy lekturze kolejnych tomów.
To opowieść o niewinności zerwanej w jednej godzinie. O dniu, który zrujnował wszystko. O próbie odnalezienia się w obcym świecie. O wyciągnięciu pomocnej dłoni do obcego człowieka. To także opowieść o miłości, przyjaźni i rodzinie - o wartościach, które najbardziej cenię sobie w literaturze, a które tutaj łączą się w cudowną, choć niestety bolesną prawdę o codzienności i ponurej rzeczywistości. Autorka fantastycznie poradziła sobie z podjętym tematem, wywołując w mojej głowie lawinę sprzecznych myśli i sprawiając, że łzy wzruszenia mieszały się ze szczerym uśmiechem.
Wszystko to spadło na Mikayle, dziewczynę która jednej nocy straciła wszystko. Dosłownie. Odebrano jej rodziców, chłopaka, najlepszą przyjaciółkę. Jakby świat sprzeciwił się przeciwko niej. I paradoksalnie postawił na jej drodze kogoś, kto okazał się dla niej wszystkim. Jak to pogodzić? jak zrozumieć zasady tej chorej gry? Przypadek sprawił, że w dniu jej największego nieszczęścia spotkała Jake'a Andrewsa, chłopaka który stał się dla niej poczuciem bezpieczeństwa i jedynym stałym punktem. Tylko czy na fasadach tragedii można zbudować coś pięknego?
Ta historia burzy wszystkie schematy. Wpasowując się w nurt gatunku New Adult jest jednocześnie czymś zupełnie świeżym i oryginalnym. Piękna, przejmująca, wciągająca na całego - wystarczyła jedna noc by przeczytać ją od deski do deski. Za całym tym sukcesem stanęły pojedyncze szczegóły, które dopracowane drobiazgowo łącząc się w spójną całość jedynie spotęgowały wyjątkowość tej powieści. Subtelny i lekki styl autorki namalował słowami przejmującą opowieść o bólu i odkupieniu, realnie wykreowani bohaterowie przedstawili sobą obraz najbardziej wartościowych ludzi jakich znam a emocje krążące dookoła zamknęły ramy tej historii ukazując świadome rozterki i problemy.
"Więcej niż my" to jedna z piękniejszych powieści jakie ostatnio przeczytałam. Mocna, przejmująca i tragiczna, choć pozostawiająca także miejsce na chwilę szczęścia i nadziei. Wśród losowych problemów głównej bohaterki znalazło się także odrobinę miejsca na poczucie humoru i szczere wyznania, dzięki czemu nie mam mowy o ponurej atmosferze czy przytłaczającym ciężkim klimacie. Wszystko w tej książce jest na swoim miejscu, zabierając czytelnika w niezapomnianą podróż otoczoną ciepłem i subtelnością. Nie możecie tego przegapić.
Właśnie czekam na swój egzemplarz. To zdecydowanie mój gatunek.
OdpowiedzUsuńOjej, jak się cieszę, że jest tak dobra. Dziś do mnie dotarła.:)
OdpowiedzUsuńCzeka na swoją kolej, ale myślę, że mi się spodoba :)
OdpowiedzUsuńhttp://whothatgirl.blogspot.com
Narobiłam mi ochoty na tę powieść. Wydawnictwo Kobiece jak widzę coraz lepsze powieści dopuszcza na nasz rynek :)
OdpowiedzUsuńMożliwe, że w przyszłości sięgnę po tę książkę ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Lady Spark
[kreatywna-alternatywa]
"Więcej niż my" to powieść przepełniona emocjami. Momentami przejmująco smutna i wzruszająca, ale ma w sobie także coś bardzo ciepłego. Polecamy wraz z Tobą!
OdpowiedzUsuń