"Z każdym oddechem" Nicholas Sparks, Tyt. oryg. Every Breath, Wyd. Albatros, Str. 368
"Liść ma w sobie coś wspaniałego- powiedział. - Mówi człowiekowi, żeby żył jak najlepiej i jak najdłużej, do czasu, gdy trzeba będzie odpuścić i pozwolić sobie na to, by odfrunąć z gracją."
Drogi dwóch różnych światów krzyżują się w najmniej oczekiwanym momencie. Potrzebują się wzajemnie lecz jeszcze o tym nie wiedzą. Razem odkryją uczucia, których nigdy nie poznali.
Z książkami Nicholasa Sparksa bywa u mnie różnie. Jedne kocham ("Najdłuższa podróż") drugich nie znoszę ("I wciąż ją kocham"), trzecie są mi kompletnie obojętne ("Pamiętnik"). Ale zawsze jestem ciekawa jak wpłynie na mnie kolejna książka autora i sięgam po nie z przyjemnością. Boję się podejmować ryzyko, ale mam poczucie, że czasem mi się to opłaci - co potwierdza jego najnowsza, powyższa lektura. Okazało się bowiem, że "Z każdym oddechem" to cudowna powieść, która ogromnie przypadła mi do gustu i oczarowała mnie emocjami, które przywitały mnie już na wstępie.
Historia jest dość schematyczna. Bardzo typowa dla Nicholasa Sparksa - jest smutek, żal, poważna choroba. Są też zmiany w życiu i bodźce do tego, by przemyśleć swoją przeszłość. Bez tego nie było żadnej książki tego autora i kiedyś mi to przeszkadzało - dziś to lubię. Wiem, że mogę liczyć na dobrą historię z nową fabułą i odświeżonymi bohaterami. Podobnie jest z powyższą lekturą, która zaskoczyła mnie cudowną opowieścią o życiu, z wiarygodnym przesłaniem i świadomymi bohaterami. Opowiada o losach Hope, trzydziestosześcioletniej kobiecie, która żyjąc w związku nie ma perspektyw na przyszłość. Jej chłopak nie wykazuje żadnej inicjatywy, by wejść na kolejny etap. Jednak nie ten problem okazał się dla niej kluczowy, niedawno bowiem dowiedziała się o poważniej chorobie ojca. Decyduje się więc spędzić tydzień w wakacyjnym domku w Sunset Beach i odciąć się od wszystkiego, by pomyśleć nad tym co ma i co chciałaby mieć.
Nie byłam pewna co spotkam na swojej drodze zagłębiając się w powyższą historię, ale nie żałuję ani jednej poświęconej jej chwili. Okazało się, że idealnie trafiła w mój gust opowiadając niezwykle emocjonalną powieść o bólu i stracie, które mocno konkurowały z nadzieją na lepszą przyszłość. Utożsamiając się z Hope rozumiałam wszystkie jej rozterki, kibicowałam jej w podejmowanych decyzjach i nie mogłam się doczekać jak rozwinie się jej przygoda z Tru, urodzonym w Zimbabwe przewodniku sadari, którego poznała w Sunset Beach. Niespodziewanie między nimi narodziło się uczucie, które nie powinno mieć w tej sytuacji miejsca, ponieważ obydwoje mieli skupić się na rodzinie. Jednak emocje wygrały a rozum odszedł na drugi plan. Tylko czy słusznie?
Sparks potrafi przeciągnąć czytelnika na swoją stronę. Potrafi także pisać o miłości i to zdecydowanie jego największy atut. Jego styl jest prosty, nie bawi się w żadne ozdobniki ani górnolotne słowa i to chyba w tym wszystkim jest najlepsze: szczerość płynąca z dialogów i opisów, połączona z bohaterami z krwi i kości oraz delikatną choć nie pozbawioną dramatów akcją. Zauroczona losami Hope i Tru z zapartym tchem śledziłam ich przejmującą opowieść i muszę przyznać, że nie miałam wobec tej książki żadnych, choćby najmniejszych zarzutów.
"Z każdym oddechem" ma moc przekazywania czytelnikowi głębokich emocji. Uderza w najczulsze struny i motywuje do zatrzymania się w miejscu, by z dystansem spojrzeć na nasze życie. W wyjątkowy sposób opowiada o wartości rodziny i miłości, chwyta za serce i zabiera w niezapomnianą podróż. Moim zdaniem to jedna z lepszych powieści tego autora, która zachwyci nie tylko fanów powieści Nicholasa Sparksa, ale i wszystkie czytelniczki o romantycznych duszach.
Dla mnie ta książka okazała się naprawdę wyjątkowa. 😊
OdpowiedzUsuńDobrze, że są emocje :)
OdpowiedzUsuńBardzo lubię książki Sparksa i tę przeczytam :) do kolekcji :)
OdpowiedzUsuńNicolas Sparks piszę schematycznie, ale niezmiernie ciekawie! Chętnie przeczytam jego najnowszą książkę
OdpowiedzUsuńLubię czytać powieści Sparksa, a o tej słyszałam wiele dobrego, więc na pewno się za nią zabiorę w najbliższym czasie, tym bardziej, że polecasz :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Mam w planach. Bardzo lubię książki Sparksa.
OdpowiedzUsuń