piątek, 12 lipca 2019

"Dzień Matki" Nele Neuhaus

"Dzień Matki" Nele Neuhaus, Tyt. oryg. Muttertag, Wyd. Media Rodzina, Str. 712

"Zło nie jest malownicze, ale bardzo ludzkie. Dzieli z nami łoże, je z nami przy stole."

Z rodziną dobrze wychodzi się na fotografii. Jednak wspólne życie potrafi dopiec. Nie od dziś wiadomo, że głęboko skrywane rodzinne sekrety potrafią zniszczyć wszystko co było budowane przez lata.

Myślę, że wśród fanów dobrego, mocnego kryminału, który wciąga na całego nazwisko Nele Neuhaus nie pozostaje obojętne. Nic dziwnego, ponieważ to jedna z tych autorek, które doskonale wiedzą jak skupić na swoich powieściach całą uwagę czytelnika oraz porządnie nim zakręcić, abyśmy do samego finału nie potrafili przewidzieć przebiegu fabuły. Głosy zachwytu zatem nie cichną nad powieściami Neuhaus a ja sama popełniam gafę rozpoczynając przygodę z autorką od samego końca. Muszę jednak przyznać, że nie czułam się zagubiona, mimo że "Dzień matki" jest dziewiątym tomem a jeśli wszystkie wcześniejsze są równie wyśmienite - z chęcią cofnę się do wcześniejszych tomów.

Rodzinne sekrety nigdy nie są bezpieczne. Szczególnie w powieściach dla których stają się motywem przewodnim. Neuhaus wykorzystała ten zabieg, by stworzyć opowieść z demonami przeszłości, zaskakującą, pomysłową i szokującą niemal na każdym kroku. Początkowo odkrywamy fakty związane z bohaterami, dowiadujemy się jak wszystko się rozpoczęło i liczymy ofiary a następnie wędrujemy do śledztwa, które prowadzi dwójka śledczych - Pia Sander i Oliver von Bodenstein - ścigających się z czasem. Tu zatem pojawia się nie tylko dynamika akcji, która nie zwalnia ani przez moment, ale i labirynt sekretów, tajemnic, zaskoczeń, zwrotów w fabule, które łączą się w jedną kompletną całość podsycaną klimatem oraz napięciem.

Minęło czternaście dni zanim ktokolwiek odkrył zwłoki osiemdziesięcioczteroletniego Theodora Reifenratha. A gdy ciało zostało już zidentyfikowane - pojawiły się kolejne ofiary. Dlaczego w ogrodzie staruszka znaleziono szczątki kilku kobiet? Theodor i Rita w oczach wszystkich sąsiadów uchodzili za przykładne małżeństwo, których związek mógł byś godny pozazdroszczenia. Razem prowadzili dom opieki dla dzieci, ofiarowywali najmłodszym miłość nie żądając nic w zamian. Teraz, już po śmierci zostaje rzucone na nich nowe światło. Czy starszy pan był seryjnym mordercą? I dlaczego jego żona popełniła samobójstwo w tajemniczych okolicznościach?

Mnożą się pytania chociaż początkowo niewiele jest odpowiedzi. Autorka zarzuca nas całą masą faktów, detali i szczegółów chociaż nie spieszy się, by wszystko łączyć. Pozwala czytelnikowi pobudzić do działania szare komórki a i tak na niewiele to się zdaje, gdy wysuwa kolejne wnioski. Doskonale bawiłam się śledząc poczynania śledczych łączących wszystkie tomy serii (którą śmiało można czytać bez zachowania chronologii) oraz odkrywając kolejne nowe tajemnice rodziny Reifenrath. Zaczęło się od historii ich rodzonej córki, która zmarła z przedawkowania narkotyków a później już falą poszły zdarzenia związane z nowymi ofiarami. W morzu tych wszelakich tajemnic czułam się jak ryba, gdy jako fanka kryminałów otrzymałam iście niebezpieczną przygodę.

Od dziś Nele Neuhaus ląduje na liście moich ulubionych autorów. Pomysłowość idzie tutaj w parze z dobrze wykorzystanym potencjałem. Akcja goni akcję a bohaterowie prowadzący sprawę są tak intrygujący, że z przyjemnością poznawałam fakty na temat ich prywatnego życia. "Dzień matki" to prawdziwa uczta dla każdego fana gatunku. Jestem zachwycona lekturą i już planuję swoją przygodę z innymi książkami autorki.

9 komentarzy:

  1. Zainteresowałaś mnie tą książką, chętnie po nią sięgnę i sprawdzę, czy również będę zadowolona z tej niebezpiecznej przygody ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Jestem zaintrygowana tą książką; z chęcią przeczytam! :)
    Pozdrawiam serdecznie!

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo lubię książki z serii gorzka czekolada. Ta jeszcze przede mną.:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Niestety ja się w tego typu książkach w ogólnie nie odnajduję, więc tym razem sobie też daruję :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Mam w planach tę książkę od dawna.

    OdpowiedzUsuń
  6. Przypomniałaś mi o Neuhaus, pamiętam, że parę lat temu czytałam bodaj pierwszą część cyklu i chyba mi się podobała :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Bardzo chętnie sięgałam po książki autorki, były dla mnie niesamowitą przygodą za każdym razem.

    OdpowiedzUsuń
  8. Nie słyszałam wcześniej o tej autorce... A lubię kryminały :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Potencjał, dobry pomysł i ta wzmianka o autorce, która aż do tego stopnia zyskała Twoją sympatię. Rewelacja. Chętnie więc przeczytam.

    OdpowiedzUsuń