"Adwokat diabła" Andrew Neiderman, Tyt. oryg. The Devil's Advocate, Wyd. Vesper, Str. 336
PREMIERA: 17 lipca 2019r.
"Nasze uczucia, moralność i opinie musimy odłożyć na bok, żeby móc skutecznie bronic klientów, Kevin."
Dążenie do szczęścia i dostatku
potrafi być zgubne. Czasami zatracamy się we własnych osiągnięciach nie
zwracając uwagi na towarzyszy, którzy podszeptują nam jaki kolejny krok
wykonać.
Historia Andrew Neidermana znana do tej pory była mi
bardziej z ekranizacji niż książkowej wersji. Jednak jak wiadomo:
książka zawsze jest lepsza od filmu, dlatego z dniem wznowienia wydania
zdecydowałam się poznać od kuchni jak wygląda cała historia o pakcie
między człowiekiem a szatanem. Nie jest to jednak w moim odczuciu horror
jak się powszechnie uważa a thriller z krwi i kości w którym
zagęszczająca się atmosfera robi swoje.
Fabuła opowiada o losach Kevina Taylora, zwykłego człowieka, który wkroczył na drogę niezwykłych wydarzeń. Nie spodziewał się, że awans zawodowy w w firmie prawniczej na Manhattanie przysporzy mu więcej szkody niż pożytku. Okazało się bowiem, że jego szef John Milton przydzielajac mu jedno z ważniejszych zadań doskonale wiedział co robi. Protokół sprawy opisywał zbrodnię, która jeszcze się nie wydarzyła a kolejne szczegóły związane z firmą wydają się więcej niż niepokojące. Jak to możliwe, że kancelaria wygrywa każdą sprawę? Dlaczego ich klienci są oczyszczani z zarzutów?
Ciekawie było śledzić losy głównego bohatera, szczególnie że od samego początku rozumiała jego aspiracje. Kevin dążył do doskonałości, mało było mu pieniędzy i sławy, chciał więcej i więcej a propozycja pracy w firmie prawniczej o tak dobrej renomie była spełnieniem marzeń. Kto nie marzy o takim rozwiązaniu wszystkich jego problemów? To bohater wykreowany w bardzo rozsądny sposób, wiarygodny, pełnowymiarowy, który potrafi przekazać czytelnikowi wszystkie swoje emocje. Nie stał mi się szczególnie bliski, bo jak można polubić kogoś kto sam zapędza się w machinę zła, ale w pełni doceniam pracę jaką autor włożył w jego budowę.
Jak już wcześniej wspomniałam dużą część zasług zbiera klimat. Nuta elementów horroru i bardzo dużo z thrillera stopniowały napięcie niemal od samego początku. Gdy na scenę wkroczył demoniczny szef głównego bohatera akcja się zagęściła i nie pozostało mi nic innego jak wraz z Kevinem odkrywać kolejne fakty o dziwne zjawiska. Ciekawa była to przygoda i bardzo oryginalna, dlatego nie miałam ochoty rozstawać się z lekturą do samego końca.
"Adwokat diabła" to jedna z tych powieści, które moim zdaniem należy przeczytać, by poznać tajniki klasyki literatury. Silna i niezależna powieść nie ginie w tłumie zaskakując więzią pomiędzy diabłem a człowiekiem. Siły zła kumulują się w tej historii przyspieszając bicie serca zmierzając nieuchronnie do nieznanego finału. Cieszę się, że poznałam powieść Andrew Neidermana i żałuję, że najpierw zetknęłam się z filmową wersją jego powieści. Potwierdził się stary fakt, że książka jest zdecydowanie lepsza od filmu.
Fabuła opowiada o losach Kevina Taylora, zwykłego człowieka, który wkroczył na drogę niezwykłych wydarzeń. Nie spodziewał się, że awans zawodowy w w firmie prawniczej na Manhattanie przysporzy mu więcej szkody niż pożytku. Okazało się bowiem, że jego szef John Milton przydzielajac mu jedno z ważniejszych zadań doskonale wiedział co robi. Protokół sprawy opisywał zbrodnię, która jeszcze się nie wydarzyła a kolejne szczegóły związane z firmą wydają się więcej niż niepokojące. Jak to możliwe, że kancelaria wygrywa każdą sprawę? Dlaczego ich klienci są oczyszczani z zarzutów?
Ciekawie było śledzić losy głównego bohatera, szczególnie że od samego początku rozumiała jego aspiracje. Kevin dążył do doskonałości, mało było mu pieniędzy i sławy, chciał więcej i więcej a propozycja pracy w firmie prawniczej o tak dobrej renomie była spełnieniem marzeń. Kto nie marzy o takim rozwiązaniu wszystkich jego problemów? To bohater wykreowany w bardzo rozsądny sposób, wiarygodny, pełnowymiarowy, który potrafi przekazać czytelnikowi wszystkie swoje emocje. Nie stał mi się szczególnie bliski, bo jak można polubić kogoś kto sam zapędza się w machinę zła, ale w pełni doceniam pracę jaką autor włożył w jego budowę.
Jak już wcześniej wspomniałam dużą część zasług zbiera klimat. Nuta elementów horroru i bardzo dużo z thrillera stopniowały napięcie niemal od samego początku. Gdy na scenę wkroczył demoniczny szef głównego bohatera akcja się zagęściła i nie pozostało mi nic innego jak wraz z Kevinem odkrywać kolejne fakty o dziwne zjawiska. Ciekawa była to przygoda i bardzo oryginalna, dlatego nie miałam ochoty rozstawać się z lekturą do samego końca.
"Adwokat diabła" to jedna z tych powieści, które moim zdaniem należy przeczytać, by poznać tajniki klasyki literatury. Silna i niezależna powieść nie ginie w tłumie zaskakując więzią pomiędzy diabłem a człowiekiem. Siły zła kumulują się w tej historii przyspieszając bicie serca zmierzając nieuchronnie do nieznanego finału. Cieszę się, że poznałam powieść Andrew Neidermana i żałuję, że najpierw zetknęłam się z filmową wersją jego powieści. Potwierdził się stary fakt, że książka jest zdecydowanie lepsza od filmu.
To książka raczej dla mojego narzeczonego.
OdpowiedzUsuńNie słyszałam o niej wcześniej.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam! ♥
Kiedyś, już wiele lat temu oglądałam film i bardzo mi się podobał. Nie wiedziałam nawet, że jest on adaptacją książki... Od kiedy się dowiedziałam, to ta powieść trafiła na moją listę do przeczytania, a skoro jest o wiele lepsza od filmu, to tym chętniej po nią sięgnę ;)
OdpowiedzUsuńWłaśnie niedawno dotarła do mnie ta książka. Niebawem o niej napiszę.
OdpowiedzUsuńSama okładka już przyciągnęła mój wzrok. Recenzja zachęca, więc z chęcią po nią sięgnę.
OdpowiedzUsuńKsiążki jak narkotyk
Świetna książka, bardzo mi się podobała :)
OdpowiedzUsuńOglądałam jedynie film a książki nie planuję :)
OdpowiedzUsuńhttp://whothatgirl.blogspot.com
OOO tytuł coś dla mnie uwielbiam takie książki :D
OdpowiedzUsuńZAPRASZAM NA MÓJ BLOG
Właśnie rozpoczynam lekturę i już zapowiada się bardzo bardzo dobrze ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Książka zbytnio nie jest dla mnie, ale na pewno znajdzie swoich czytelników :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam! wy-stardoll.blogspot.com
Wierzę w to, że po takie klasyki warto sięgać, jednak tym razem będę musiała sobie odpuścić. Nie jest to gatunek, przy którym czuję się dobrze.
OdpowiedzUsuńMyślałam, że książka będzie zupełnie inna, ale i tak bardzo ciekawi mnie fabuła :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
https://subjektiv-buch.blogspot.com/
muszę w końcu po nią siegnąć :)
OdpowiedzUsuńZdecydowanie to taki klasyk, który przeczytać należy!
OdpowiedzUsuń