"Zbyt blisko" Natalie Daniels, Tyt. oryg. Too Close, Wyd. Prószyński i S-ka, Str. 352
"Sądzę, że wszyscy stosujemy taktykę uników."
Czasami przyjaźń nie jest tym, czym wydaje się na początku. Bliskie nam osoby zawodzą, by uzyskać konkretne korzyści. Czy powinniśmy być stale czujni dobierając sobie przyjaciół?
Nie zliczę ile było powieści i filmów z szalonymi przyjaciółkami, które w zazdrości, zawiści czy pod wpływem innych emocji życzyły swoim rywalką wszystkiego co najgorsze. Niemal wszystkie uwielbiam. Doceniam pomysł, motyw oraz wykonanie, ponieważ przekonuje mnie podejście do ludzkiej psychiki, która jest tak zakręcona, że nigdy nie jesteśmy w stanie zrozumieć co dzieje się w głowie drugiej osoby. Dlatego z wielką przyjemnością zdecydowałam się na lekturę "Zbyt blisko" od Natalie Daniels mając nadzieję, że i tym razem otrzymam wielki rollercoaster emocji.
Poznały się w parku, ponieważ nieświadomie dzieliły wspólny czas, gdy bawiły się ich dzieci. Connie i Ness szybko zrozumiały, że łączy ich wiele i jako bliskie sąsiadki nawiązały silną więź porozumienia. Dlatego Ness była pewna, że może liczyć na bliskość Connie, gdy rozpadło się jej małżeństwo. W końcu rola przyjaciela polega na tym, by wspierał nas w ciężkich chwilach. Prawda? Jednak jej oczekiwania były zbyt wysokie. Przywiązała się do Connie odciągając ją od rodziny i wypełniając każdą jej wolną chwilę. Popadła w obsesję i doprowadziła do wielkiej tragedii.
Thriller psychologiczny z elementami akcji wprawił mnie w osłupienie, gdy z zaangażowaniem przerzucałam każdą kolejną stronę. Doskonale bawiłam się podczas lektury, w której odkryłam pełno zaskoczeń i wielokrotnie myślałam: "To niemożliwe!". A jednak - autorka w fantastyczny sposób zakręciła fabułą swojej powieści tak, że nim się obejrzałam bieg wydarzeń kompletnie się zmienił. Nagle niespodziewanie znalazłam się wraz z Connie w szpitalu psychiatrycznym, gdzie kobieta oskarżona o straszną zbrodnię, z amnezją u boku mozolnie próbuje zrozumieć co tak naprawdę się wydarzyło.
Doskonała kreacja bohaterów, wykorzystany pomysł i jeszcze lepsze wykonanie. Dawno żadna powieść z tego gatunku aż tak mocno mną nie wstrząsnęła! Z przyjemnością przyglądałam się bogatym profilom psychologicznym obu kobiet i na własną rękę próbowałam odkryć prawdę, chociaż to wcale nie było takie łatwe. Mnożą się pytania, dziwne wydarzenia i ani jednej odpowiedzi na to co być może mogło się wydarzyć. Czytelnik jest w szoku, łącznie z główną bohaterką, ale nikt się nie poddaje - każdy walczy do końca, bo najlepsze w tym wszystkim jest zrozumienie sensu wydarzeń.
Nie mogłam oderwać się od lektury do ostatniej strony, a nawet gdy odłożyłam powieść na półkę wciąż rozmyślałam o historii głównej bohaterki. To niesłychanie dobrze napisana powieść, wciągająca, intrygująca, wielokrotnie zaskakująca. "Zbyt blisko" to połączenie wszystkiego co najlepsze w literaturze: idealnej kreacji głównych bohaterów, nieoczekiwanych zwrotów w fabule oraz finału, którego nikt się nie spodziewał.
Ja też lubię takie ksiązki, gdzie okazuje się, że przyjaciółka jest jakaś popaprana ;D
OdpowiedzUsuńCzy jesteśmy dziwne? XD
Skoro tak dobrze napisana, musi być bardzo angażująca. Wspominasz o tym, że wszystko tutaj autorce wyszło bardzo dobrze. Nic tylko czytać.
OdpowiedzUsuńInteresująca książka :)
OdpowiedzUsuńI taką wciągającą książkę to ja rozumiem!
OdpowiedzUsuńKsiążka zdecydowanie dla mnie, uwielbiam takie klimaty ;)
OdpowiedzUsuń