wtorek, 5 listopada 2019

"Z dala od siebie" Jen Calonita

"Z dala od siebie" Jen Calonita, Tyt. oryg. Conceal, Don't Feel, Wyd. Egmont, Str. 288

 W tej historii żadna z sióstr nie wie o istnieniu drugiej.

Nastrojowa, trochę zimowa, oryginalna baśń którą znamy a jednak napisana na nowo. Jesteście gotowi wkroczyć do tego nieznanego miejsca?

Seria Mroczna baśń to historie znane, choć pisane na nowo. W mroczniejszej, bardziej niebezpiecznej wersji. Do tej pory miałam okazję przeczytać trzy reinterpretacje baśni pisane przez Lis Braswell a dziś przyszedł czas na kolejną historię, choć tym razem nowej autorki. Jen Calonita to znana, poczytna amerykańska pisarka, więc nastawiłam się na dobrze napisaną historię.

Przyznam, że konfrontując obie panie w jednej serii Calonita wypada lepiej. Jej styl bardziej przypadł mi do gustu, okazał się plastyczniejszy, emocjonalny, bardziej obrazowy. Tym samym od razu opowieść stała się żywsza i energiczniejsza. Żałuję. że autorka nie pociągnęła jej nawet dłużej, bo całość wypadła tak wciągająco, że chętnie kontynuowałabym dalej historię. W dodatku opowiada o baśni znanej i kochanej, o Elsie i Annie znanych przede wszystkim z pięknej disneyowskiej aranżacji.

W tym przypadku oczywiście nie jest już tak słodko i uroczo, ponieważ cały cykl charakteryzuje się mrokiem i tajemnicą. Niebezpieczeństwo czai się na każdym kroku, bohaterowie raz za razem konfrontują się z problemami a czytelnik otrzymuje dynamiczną akcję, która nie zwalnia tempa. Niby coś znanego, niby wiemy czego prawdopodobnie możemy się spodziewać a jednak autorka zaskakuje nas na każdym kroku, zręcznie manewruje między zwrotami akcji i wplata w to wszystko zaskakującą porcję emocji. Przyznaję, że spośród całej serii ten tom najbardziej przypadł mi do gustu.

W tej historii siostry nie wiedzą o swoim istnieniu. Elsa z piętnem następczyni tronu nie wie jakie kroki podjąć, by jej lud był zadowolony. Nie czuje się na siłach, by przejąć tak ważną rolę. Czuje natomiast, że czegoś jej brakuje, jakby nie była w pełni sobą. Przebłyski małej dziewczynki tylko potwierdzają, że musi wyruszyć w drogę i odnaleźć prawowitą dziedziczkę Arendelle. A podróż ta będzie pełna niebezpieczeństw i zwrotów akcji, zaskakująca i pomysłowa - idealna jako przygoda na długie leniwe popołudnie.

"Z dala od siebie" bardzo pozytywnie mnie zaskoczyło. Nie spodziewałam się, że to będzie lektura dla każdego, nie patrząc na wiek czy upodobania. Udałam się w wir wielkiej przygody, poszukiwałam księżniczki i stawiałam czoła niebezpieczeństwom wraz z bohaterami i jestem zachwycona tym co otrzymałam. Mam nadzieję, że Jen Calonita pociągnie dalej Mroczną baśń, bo z przyjemnością sięgnę po inne jej książki.

7 komentarzy:

  1. Nie mogę się zebrać za tą serie, ale kiedyś może to zmieni.

    Książki jak narkotyk

    OdpowiedzUsuń
  2. W taką przygodę warto od czasu do czasu się udać.

    OdpowiedzUsuń
  3. Oh, słyszałam o tej serii, ale nie sądziłam, że jest ona wydawana po polsku! Super!

    OdpowiedzUsuń
  4. Już po Twojej poprzedniej recenzji innej powieści z tej serii (retelling Aladyna) wyszukałam więcej informacji o niej i pozapisywałam sobie tytuły :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Z chęcią bym przeczytała :)

    www.whothatgirl.pl

    OdpowiedzUsuń
  6. Nie słyszałam wcześniej o tej książce, ale wiem komu ją polecę. 😊

    OdpowiedzUsuń
  7. Ja jednak wolę oryginał :). [Kreatywna-alternatywa]

    OdpowiedzUsuń