niedziela, 10 maja 2020

"Ktoś tu kłamie" Jenny Blackhurst

"Ktoś tu kłamie" Jenny Blackhurst, Tyt. oryg. Someone is lying, Wyd. Albatros, Str. 384

Ktoś wie, że to nie był wypadek. Ktoś wie, że popełniono zbrodnię.

Ten kto lubi powieści mocno psychologiczne, z dreszczykiem, z poczuciem niepewności co do dalszej fabuły, z przekonaniem że wszyscy dookoła są winni powinien bliżej przyjrzeć się twórczości Jenny Blackhurst. Nie każdemu zapewne przypadnie jej styl do gustu, ponieważ powieści autorki są dość charakterystyczne, ale jeśli raz dacie się wciągnąć do jej świata - kolejne opowieści będą czystą przyjemnością.

Jenny Blackhurst lubi mroczne wydarzenia i to widać na przestrzeni jej fabuły. Najlepiej wspominam "Tak cię straciłam", ale tak naprawdę każda z wcześniej przeczytanych przeze mnie książek miała w sobie jakąś intrygującą nutę, która nie pozwalała mi rozstać się z lekturą. Lubie thrillery psychologiczne i to bardzo, dlatego zawsze dam się namówić na ten gatunek a "Ktoś tu kłamie" od pierwszej zapowiedzi kusiła obietnicą wciągającej i niepokojącej akcji.

Erica Spencer zginęła w tragicznym wypadku rok temu. Severn Oaks to jednak małe miasteczko i chociaż wydaje się, że po takim czasie wszyscy już o tym zapomnieli - ktoś postanawia wypuścić w sieci podcasty zatytułowane "Prawda o Erice". Tajemniczy autor zapewnia, że wyjawi całą prawdę na temat śmierci kobiety i upewni wszystkich w przekonaniu, że jej śmierć wcale nie była wypadkiem. Przyznaję, że taki początek powieści wydał się bardzo kuszący - małomiasteczkowa społeczność, którą dobrze znamy, taka która ucieka od rozmów, ale wydaje się, że wszyscy wszystko wiedzą i wszechobecna tajemnica, która nie daje o sobie zapomnieć. Jak tu nie dać się wciągnąć w taką fabułę?

Minus niestety jest taki, że to chyba najsłabsza powieść w dorobku autorki. Mimo fantastycznie rokującego motywu przewodniego zabrakło mi konkretnego przytupu który wywołałby efekt "wow!". By ciekawie, wręcz intrygująco, zaskakująco i pomysłowo, ale nic przełomowego, nic co pozwoliłoby rozmyślać o tej książce na długo po jej zamknięciu. To jednak nie oznacza, że była zła! Była słabsza od pozostałych książek Jenny Blackhurst, ale mimo wszystko bawiłam się naprawdę dobrze, gdy podążając za tajemniczym autorem obserwowałam sześcioro wytypowanych przez niego podejrzanych morderców. W końcu trudno było porzucić powieść, gdy zapowiedziano, ze dopiero w ostatnim podcastcie wyjdzie na jaw kto przyczynił się do śmierci Eriki. Za każdym razem skupiamy się na innym bohaterze, ale gdy pewnego dnia jedna z szóstki osób ginie w miasteczku wybucha panika. Nic w tym dziwnego, ponieważ paranoja udziela się każdemu, także czytelnikowi, który już sam nie wie kto jest winny a kto tylko poszkodowany. 

Mimo, że czegoś mi w tej książce zabrakło to i tak dumnie stawiam "Ktoś tu kłamie" obok innych powieści Jenny Blackhurst. Lubię ją za świetny klimat, który buduje w swoich powieściach, za mrok oraz rozkładanie na czynniki pierwsze tajemniczej natury bohaterów. W jej najnowszej książce nie zabrakło tego wszystkiego, więc na pewno podczas czytania nudzić się nie można.I oczywiście pozostaje kluczowe pytanie. Kto kłamie? Kto zamordował Ericę? O tym musicie przekonać się sami!

11 komentarzy:

  1. Jestem po lekturze „noc, kiedy umarła” i jestem pozytywnie zaskoczona autorka. Na bank sięgnę po jej inne ksiazki.

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie jestem przekonana czy to książka dla ale że niedługo będę mieć trochę czasu to może spróbuje :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Muszę się kiedyś za to zabrać.

    Mój blog

    OdpowiedzUsuń
  4. Już niebawem zabieram się z ogromną ciekawością za lekturę tej książki. 😊

    OdpowiedzUsuń
  5. Mam w planach ten thriller. Ostatnio pełno tej książki na blogach.

    OdpowiedzUsuń
  6. Nie zapoznałam się jeszcze z twórczością Blackhurst, ale widzę, że to coś dla mnie. :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Ciężko spotkać na rynku wydawniczym idealnie dopracowana książkę.

    OdpowiedzUsuń
  8. Chciałabym poznać odpowiedzi na postawione przez Ciebie pytania. A jednak trochę mnie martwi, że w książce czegoś zabrakło. Czas pokaże czy po nią sięgnę.

    OdpowiedzUsuń
  9. Nie znam autorki, ale chętnie ją poznam, bo lubię psychologiczne powieści z dreszczykiem. Może niekoniecznie rozpocznę przygodę z jej twórczością od tej książki, skoro jest jedną z jej najsłabszych, ale na pewno na coś się skuszę :)

    Pozdrawiam,
    Biblioteka Feniksa

    OdpowiedzUsuń
  10. Lubię powieści mocno psychologiczne, z dreszczykiem, dlatego z wielką chęcią zapoznam się z powyższym tytułem.

    OdpowiedzUsuń
  11. Może mi się uda ją wygrać w konkursie! Do tej pory przeczytałam wszystko co wydała.

    OdpowiedzUsuń