"121 łez" I.M. Darkss, Wyd. Zysk i S-ka, Str. 328
PREMIERA: 12 maja 2020r.
Przeszłość, która ją prześladuje. Przyszłość, której się boi. Mężczyzna, o którym nie może przestać myśleć...
I.M. Darkss, polska autorka kryjąca się pod pseudonimem powraca z nową powieścią. Czym tym razem nas zaskoczy? Jaką historię przygotuje dla czytelników o romantycznej duszy? Będzie dużo emocji, wzruszeń i trudnych chwil, ale - jak w pozostałych książkach autorki - pojawi się też promyk słońca przeganiający burzowe chmury.
"121 łez" może wydać się historią bliższą tym czytelnikom, którzy czytali "Gwiazdy nadziei", ponieważ chociaż obie książki możecie śmiało czytać jako dwie niezależne historie to występują w nich ci sami bohaterowie. A konkretnie - najnowsza powieść Darkss odsłania historię Emily, czyli chyba najciekawszej bohaterki z "Gwiazd nadziei", egoistycznej i pozbawionej skrupułów siostry Amary.
Byłam bardzo ciekawa tej opowieści, ponieważ Emily nie była do tej pory kimś kogo można byłoby polubić. Dziewczyna we wcześniejszej książce autorki pojawiła się zaledwie kilka razy i na palcach jednej ręki mogłabym wyliczyć te momenty a jednak za każdym razem była złośliwa, nieprzyjemna i wręcz odpychająca swoją postawą. Jak zatem sięgnąć po powieść z taką bohaterką na czele? No cóż, sprawa nie jest taka prosta, ponieważ w tej lekturze Emily zmienia się nie do poznania, widzimy ją z zupełnie innej strony i nagle ta nieprzyjemna w odbiorze dziewczyna wyjawia nam swoje tajemnice przez co nie wydaje się już taka okrutna a po prostu ludzka i bardzo, bardzo zagubiona.
Dlaczego dziewczyna z dobrego domu, która ma wszystko wydaje się tak oziębła? Co wydarzyło się w przeszłości, że dziś wszystko wydaje się być w ponurych barwach? Emily ma wszystko, ale brakuje jej nadziei na lepsze jutro. Znudziły ją pozory a świat wydał się nagle okrutny, gdy uświadomiła sobie, że nie zasługuje na to, by ktoś ją pokochał. Dlatego postanawia popełnić samobójstwo. Na szczęście gdy ta próbowała skoczyć z mostu dostrzegł ją Derek, który uratował jej życie. Po tym zniknął na rok, by powrócić i ponownie pomóc dziewczynie odnaleźć siebie na nowo udowadniając, że nie tylko ona zmaga się z problemami.
I.M. Darkss tworzy proste, romantyczne historie w stylu New Adult. Chociaż pojawia się gdzieś w tle kluczowy problem, jakaś tragedie, w tym przypadku nawet dwójki głównych bohaterów, ale to wciąż jedynie baza dla wszelkich uczuć targających Emily i Derekiem. Skupiamy się w niemal stu procentach na tym co oni czują, przez co przechodzą, co przeżywają a taki zabieg niestety z czasem staje się monotonny, bo fabuła jakby stała w miejscu. Ten sam problem miałam w przypadku "Gwiazdy nadziei", gdzie obie historie w sumie są do siebie podobne pod względem dopracowania i w żadnej niestety nie pojawia się taki kluczowy przeskok w fabule, który sprawiłby, że akcja zmieniłaby się na bardziej dynamiczną. To jedyna zauważalna wada w twórczości autorki, która w dodatku mnie osobiście trochę męczy, ale za to na plus przemawia ciekawa kreacja bohaterów oraz piękne cytaty, które można wychwycić dosłownie na każdej stronie.
"121 łez" nie jest książką przełomową, ale w roli romansu i New Adult sprawdza się idealnie. To po brzegi wypełniona powieść o ludzkich problemach, zagubieniu, potrzebie akceptacji oraz miłości. I.M. Darkss uderza w czułe struny czytelnika i wyjawia wszystkie te prywatne demony głównych bohaterów, które mogą gnębić także nas, więc nie jest trudno utożsamić się z bohaterami. Dlatego polecam najnowszą powieść autorki nie tylko jako uroczą lekturę na lato, ale przede wszystkim jako historię nie pozbawioną wad a jednak ludzką i bardzo wiarygodną. Jak zmieniła się Emily od ostatniego spotkania? Koniecznie musicie się o tym przekonać!
Ta książka ciekawi mnie już od momentu zapowiedzi, więc mam ogromną nadzieję, że uda mi się ją przeczytać. 😊
OdpowiedzUsuńNie znam autorki, ale chętnie to zmienię i poznam bohaterów, których stworzyła
OdpowiedzUsuńDla fanów romansowych historii to świetna propozycja.
OdpowiedzUsuńBędzie ciekawa lektura :)
OdpowiedzUsuńFakt, że jest to jednotomowa powieść, sprawia, że są większe szansę, iż ją przeczytam. Twoja recenzja jest bardzo przekonująca.
OdpowiedzUsuńKsiążki jak narkotyk
Nie czytałam tej pozycji jeszcze.
OdpowiedzUsuńNew Adult, w sumie podobało mi się Gwiazd naszych wina, może przeczytam i tą... :)
OdpowiedzUsuńNie wiem, czy po nią sięgnę. Czytałam inny tytuł tej autorki i niestety się zawiodłam, więc mam pewne obawy.
OdpowiedzUsuń