piątek, 12 czerwca 2020

"Dziesięć tysięcy drzwi" Alix E. Harrow

"Dziesięć tysięcy drzwi" Alix E. Harrow, Tyt. oryg. The Ten Thousand Doors of January, Wyd. Iuvi, Str. 500

Czy odważysz się przekroczyć próg i samodzielnie odkryć magię, która kryje się za drzwiami?

Trochę obawiałam się tej lektury. Nie byłam pewna co czeka mnie w środku. Czy debiutancka historia fantasty będzie potrafiła mnie do siebie przekonać? Odpowiedź nadeszła już po kilku stronach, które wciągnęły mnie na całego!

Pierwsze co muszę oddać Alix E. Harrow to fakt, że autorka potrafi pisać. Pięknie pisze! Jej subtelny, obrazowy i niemal liryczny styl idealnie połączył się z taką baśniową, rzadko spotykaną atmosferą. Autorka operuje swoim stylem niczym doświadczony pisarz i tym samym otwiera przed czytelnikiem poruszającą, pełną emocji przygodę po której nie ma się ochoty wracać do rzeczywistości.

Akcja powieści rozgrywa się na początku XX wieku, więc otrzymujemy zupełnie inny klimat niż ten dotyczący naszych czasów. Przenosimy się wstecz do wydarzeń, gdy człowiek był zdany na siebie a nie na technologiczne udoskonalenia, przez co sądzę, że był bardziej wyczulony na to co go otacza. W takiej atmosferze poznajemy January Scaller, podopieczną pana Locke’a, wielkiego bogacza oraz właściciela równie ogromnej co osobliwej rezydencji. W tym otoczeniu January czuje się niezwykle samotna, niedostrzegana. Jednak pewnego dnia odnajduje księgę, która wydaje się otwierać przed dziewczyną drzwi do nowych, niezdobytych jeszcze światów. I tak rozpoczyna się jej podróż, która odmieni życie January.

Trochę niczym Niekończąca się historia, trochę niczym baśń kryjąca się za fasadą ponurej rzeczywistości. Co by to nie było, powieść Alix E. Harrow czaruje i pobudza zmysły. Wraz z główną bohaterką wyruszamy w magiczną, niezapomnianą podróż pełną nieograniczonych możliwości na czele której oczywiście stanie przyjaźń i miłość oraz wartości którymi kierujemy się w życiu. Nie obejdzie się także bez zwrócenia uwagi na majątek opiekuna głównej bohaterki, który wydaje się tylko zbędną próżnością i udowadnia, że pieniądze nie są w życiu najważniejsze.

Sekretne drzwi otwierają się na Januray i wpuszczają ją do swojego świata. To co kryje się za nimi musicie odkryć sami, ale pamiętajcie, że to powieść fantasy, więc tak naprawdę wszystko jest w niej możliwe. Zaskakująca, poruszająca, czasami troszkę zbyt cukierkowa (wątek romantyczny), ale zawsze wciągająca i intrygująca na moment pozwala zapomnieć o tym co nas otacza. Jak połączy się historia z odkrytej przez January księgi z jej własnym życiem? O tym musicie przekonać się sami!

"Dziesięć tysięcy drzwi" to debiut jakiego się nie spodziewałam. Dopracowany, dobrze napisany, wciągający na całego. Podróż magiczna i odnosząca się do ważnych wartości w naszym życiu jest niesamowitą przygodą. Alix E. Harrow spisała się na medal.

7 komentarzy:

  1. Uwielbiam takie wciągające debiuty. Chętnie przeczytam.

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie przepadam za fantasy, ale ta książka mnie wyjątkowo zainteresowała :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie miałam pojęcia o tym debiucie. Skoro jest dopracowany, chciałabym dać mu szansę.

    OdpowiedzUsuń
  4. Bardzo ciekawa recenzja, ale to nie mój gatunek czytelniczy. 😊

    OdpowiedzUsuń
  5. Książka brzmi zachęcająco, a i okładka powieści przykuwa oko :D Będę musiała dać jej szansę.

    OdpowiedzUsuń
  6. Głośno o niej było jakiś czas temu na zagranicznych youtubach, problem w tym, że opinie były mieszane. Sama się waham, bo z jednej strony mam ochotę, a drugiej trochę się boję...

    OdpowiedzUsuń