Z kart tej książki przeczytasz przepiękną historię o uczuciu rodzącym się z przyjaźni i nieśmiałej fascynacji.
Penelope Ward wraz ze swoją najnowszą powieścią zabiera nas do świata lektury romantycznej, obyczajowej i opierającej się na wyznacznikach gatunku New Adult. Mamy więc bohaterkę, która próbuje poradzić sobie z problemami, tragedię w tle oraz romans, który wcale nie jest taki oczywisty. Czy można chcieć czegoś więcej?
Bardzo lubię twórczość tej autorki. Pisze lekko, obrazowo, jej bohaterowie są wiarygodni a opisy konkretne, bez niepotrzebnych opisów. Jej książki są idealne na letnie upalne dni, ale i jesienią z kubkiem gorącej herbaty sprawdzą się bardzo dobrze. Najnowsza książka zatem była dla mnie oczywistym wyborem i muszę przyznać, że mimo niewielkiej ilości stron "Gdy skończy się sierpień" stała się jedną z moich ulubionych lektur.
To prosta opowieść, więc nie powinniście nastawiać się na fajerwerki. Opowiada o losach nastoletniej, wchodzącej w dorosłość dziewczyny, dla której los przygotował inne doświadczenia niż te z jakimi mieli mierzyć się jej rówieśnicy. Zdradzona przez chłopaka, zmagająca się z samobójczą śmiercią siostry Opal, Heather Chadwick musiała porzucić marzenia o studiach i zająć się podupadającą na zdrowiu matką. Trudno było mi o tym czytać i przyznaję, że los tej bohaterki ani na moment nie był mi obojętny. Bardzo szybko zapałałam do niej sympatią i weszłam w jej skórę.
Życie Heather nie należało do najłatwiejszych, więc wiele razy pojawiły się u mnie łzy wzruszenia, gdy widziałam jak ta młodziutka dziewczyna musi radzić sobie z obowiązkami. Na całe szczęście w jej ustabilizowany chaos wkradł się Noah Cavallari, kilkanaście lat starszy od niej przyjaciel, który nie chciał przejść w związek i uciekał od miłości. Skrywał pewną tajemnicę, ale chemia pomiędzy nimi była wyczuwalna od razu, więc nieuchronnie, nawet o tym nie wiedząc, zbliżali się ku sobie zwierzając się i rozumiejąc swoje troski. Nie da się ich nie kochać! Od razu czułam, że są dla siebie stworzeni i z zapartym tchem śledziłam przebieg ich niecodziennej relacji do samego końca nie wiedząc jaki będzie finał.
"Gdy skończy się sierpień" to powieść romantyczna choć jednocześnie bardzo dojrzała, rozsądna i w pełni przemyślana. Niespiesznie poznajemy losy głównych bohaterów, odsuwamy w niepamięć napięcie czy erotyzm skupiając się na prostotach i trudach życia. Czuję się oczarowana takim podejściem do tematu i tą lekkością poprzedzającą najtrudniejsze wybory w życiu głównej bohaterki. Jaki więc będzie finał jej losów? O tym musicie przekonać się sami.
Nie znam tej autorki i patrząc na samą okładkę to bym nie sięgnęła po tę książkę, a wydaje się być w moim guście czytelniczym.
OdpowiedzUsuńCzytałam i nie byłam zawiedziona. Uwielbiam prozę autorki, zwłaszcza jeśli pisze bez Vi Keeland.
OdpowiedzUsuńBrzmi dobrze! Mam nadzieję, że kiedy sięgnę, nie zawiodę się na Penelope ;)
OdpowiedzUsuńCoś dla mnie, już sam tytuł zachęca do czytania :)
OdpowiedzUsuńCoś fajnego na lato :)
OdpowiedzUsuńOstatnio mam ochotę na tego typu lekturę.
OdpowiedzUsuńChyba jeszcze nie słyszałam o tej książce, a widzę, że mogłaby mi się spodobać. ;)
OdpowiedzUsuńCoś dla mnie :)
OdpowiedzUsuńMuszę w końcu poznać twórczość Penelope Ward.
OdpowiedzUsuńBrzmi naprawdę intrygująco, więc zapiszę sobie i na pewno w przyszłości przeczytam :)
OdpowiedzUsuńCzas wreszcie poznać twórczość tej autorki. 😊
OdpowiedzUsuńChętnie bym przeczytała tę historię
OdpowiedzUsuńM.