czwartek, 6 sierpnia 2020

"Postscriptum" Anna Karpińska

"Postscriptum"
Anna Karpińska, Wyd. Prószyński i S-ka, Str. 448

Drugi tom cyklu "Pamiętaj o mnie", który skradł serca czytelniczkom. Ta historia zostaje w pamięci na długo. I bohaterka, której decyzje budzą emocje.

Po emocjonalnym "Liście" przyszedł czas na kontynuację losów Małgorzaty, czyli "Postscriptum". Anna Karpińska zamyka tym swoją dylogię pozostawiając czytelnika w przekonaniu, że to jedna z piękniejszych serii obyczajowych jaką czytał. Przynajmniej ja odnoszę takie wrażenie.

Finał pierwszego tomu nie odpowiedział na kluczowe pytania pozostawiając mnie w konsternacji, więc obowiązkowo sięgnęłam po ciąg dalszy, w którym Małgorzata w końcu spotyka się z tajemniczym nadawcą listów. Kim jest? Czego chce od kobiety? Odkrycie jego tożsamości na pewno zaskoczy kobietę. Przeszłość ponownie upomniała się o uwagę, ale w zdecydowanie złym momencie.

Małgorzata jest bohaterką, której wybory dają do myślenia. Nie zawsze zgadzałam się z jej decyzjami, czasami czułam wręcz złość na jej bierność wobec wykorzystującej jej rodziny. Ich szczęście stawiała na pierwszym miejscu, oczywiście, ale czy podstępny, manipulujący mąż faktycznie zasługuje na chwilę uwagi? Polubiłam Gosię i trzymałam kciuki za odnalezienie przez nią szczęścia, ale również przeżywałam silne, skrajne emocje w drugim tomie jej przygód, bo nie wiedziałam już w jaki sposób mogłabym przemówić jej do rozsądku.

Tym razem głębiej wchodzimy w toksyczną relację małżeństwa bohaterów, przyglądamy się problemom siostry głównej bohaterki oraz zatrzymujemy się przy skrytym uczuciu kierowanym do nadawcę listów. Kim jest? O tym przekonacie się sięgając po kontynuację, ale myślę, że wielu z Was domyśla się już jego tożsamości. Zapewniam jednak, że będzie się wiele działo, emocji jak zwykle nie zabraknie nie tylko jeśli chodzi o zawirowania w życiu głównej bohaterki, ale i jej siostry czy nawet zbuntowanych dzieci.

Drugi tom zamykający serię to kolejna życiowa przygoda, choć autorka tym razem wplotła ogrom wątków przez co czasami uciekała mi wiarygodność wydarzeń. Mimo wszystko wciąż jestem bardzo zadowolona z lektury, żałuję że nadszedł już koniec i mam nadzieję, że teraz - w idealnym okresie właśnie na takie przejmujące lektury - dacie namówić się na obie części. Jeśli nie, nic straconego - perypetie Małgorzaty jesienią, z kubkiem gorącej herbaty i kocem u boku, wypadną równie ciekawie!

6 komentarzy:

  1. Nie miałam przyjemności poznać poprzedniego tomu. :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie znam jeszcze pierwszej części, więc wszystko przede mną. 😊

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie czytałam jeszcze pierwszego tomu. Jakie piękne okładki.

    OdpowiedzUsuń
  4. Mialam bardzo podobne odczucia, co do tego tomu.

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie znam tej serii i jak na razie nie mam jej w planach.

    OdpowiedzUsuń
  6. Najpierw chciałabym nadrobić pierwszy tom.


    Książki jak narkotyk

    OdpowiedzUsuń