To porywająca opowieść o duchach starego świata: o piramidzie finansowej, która ciągnie w dół wielkie fortuny i dorobek życiowy mniej zamożnych.
Są takie książki, które bardzo trudno konkretnie sklasyfikować i bez wątpienia "Szklany hotel" właśnie należy do tej kategorii. To powieść pełna przeróżnych motywów, osobowości oraz wyzwań kierowanych w stronę czytelnika, dająca do myślenia a także poruszająca konkretne emocje. Niejednoznaczna, ale właśnie w tym tkwi jej urok.
Emily St. John Mandel zabiera nas w sam środek bardzo pokrętnej fabuły. Poza jednym, głównym wątkiem wprowadza wiele pobocznych oraz kreuje bohaterów na indywidualne postacie, z odrębnymi charakterami i zaskakującymi wyborami, więc na początku czułam się trochę zagubiona w fabule i nie wiedziałam co w czym połączyć. Czułam się wręcz przytłoczona natłokiem tego wszystkiego, ale z każdą kolejną stroną mgła niewiedzy zaczęła rozwiewać się na rzecz konkretnej, świadomej, bardzo aktualnej historii, która zaczęła mnie wciągać i pod koniec już nie pamiętałam, że początek był dla mnie pewną przeszkodą.
To świat, który można kupić za pieniądze. Tutaj panuje bogactwo, próżność oraz blichtr a bohaterowie czują się niczym bogowie, mogąc robić wszystko co zapragną. Przyznaję, że wielokrotnie czułam rozgoryczenie związane z wyborami danej postaci, ich światopoglądem czy po prostu ogromnym egoizmem. Z drugiej strony cieszę się ,ze autorka tak umiejętnie ujęła wszystkie te negatywne ludzkie cechy, ponieważ stworzyła powieść nie tylko w pełni wiarygodną, ale i nad wyraz dojrzałą. To, że denerwowałam się podczas czytania nie jest wadą tej historii a wielką zaletą, ponieważ świadczy to na korzyść fabuły, która po prostu do mnie trafiła w bardzo emocjonalny sposób.
Jako głównych bohaterów możemy uznać Jonathana Alkaitisa, finansistę i właściciela luksusowego hotelu oraz barmankę Vincent, która otrzymuje od niego bardzo niemoralną propozycję. Po niej dziewczyna całkowicie zatraca się w tym świecie pełnym obłudy i perfidii, zatraca siebie i sama już nie wie czego tak naprawdę od życia oczekuje. Może robić wszystko a jednak w pewnym stopniu czuje, że ma związane ręce. Bardzo podobały mi się wewnętrzne emocje jakie targały Vincent oraz jej przemiana, w dodatku niejednokrotna, która następowała na oczach czytelnika. Dawno już nie dostałam tak głębokiego obrazu ludzkich pragnień i towarzyszących mu demonów.
Bez wątpienia "Szklany hotel" nie jest lekturą dla każdego. Jedni, tak jak ja, będą nią zachwyceni, inni - bądźmy szczerzy, po prostu się na niej wynudzą. Sięgając po tą lekturę musicie wiedzieć co zastaniecie w środku a jest to obraz ludzkiego świata naznaczonego wszystkimi najgorszymi cechami. Jeśli lubicie podobne tematy to ze swojej strony gorąco zachęcam Was do lektury, ponieważ ma w sobie wielką siłę przebicia i mimo mozolnego wstępu prowadzi czytelnika wprost ku potencjalnemu upadkowi głównej bohaterki. Ja jestem zdecydowanie na tak, wręcz nie spodziewałam się, że ta książka aż tak na mnie zadziała emocjonalnie.
Lubię takie książki
OdpowiedzUsuńChyba nie dla mnie.
OdpowiedzUsuńJeszcze się zastanowię :)
OdpowiedzUsuńCiekawa fabuła :)
OdpowiedzUsuńJeszcze nie miałam okazji jej czytać. Ale nie mówię nie.
OdpowiedzUsuńNie slyszałam wczesniej o tej ksiązce, a widzę ze jest warta grzechu
OdpowiedzUsuńPierwszy raz czytam o tej książce, ale mam wobec niej mieszane odczucia.
OdpowiedzUsuńMnie też bardzo się podobała. Najgorzej było przebrnąć przez początek. Potem książka przykleja się do ręki i nie sposób jej odłożyć.
OdpowiedzUsuńNie wiem czy to książka dla mnie, czy nie, więc muszę sprawdzić, czy mnie zachwyci, czy wręcz przeciwnie.
OdpowiedzUsuńKsiążki jak narkotyk