Mistrzowsko skonstruowany thriller psychologiczny, który zostanie w twojej głowie już na zawsze…
Uwielbiam thrillery psychologiczne. Szczególnie tak dobrze napisane. O "Odruchu" jeszcze przed premierą czytałam wiele dobrego, ale naprawdę przekonałam się o co w tym wszystkim chodzi dopiero, gdy sama zabrałam się za lekturę. I dziś bez wątpienia mogę podać rękę każdemu, kto uważa, że to jedna z najlepszych książek w swoim gatunku.
Ashley Audrain zabiera nas w sam środek niebanalnej, zaskakującej, dającej do myślenia historii, ale to co zasługuje na największą uwagę to emocje a właściwie fakt, jak zmyślnie autorka nimi manewruje. Na początku wprowadza nas w sytuację, pokazuje co i jak w życiu bohaterów a następnie, gdy czytelnik zupełnie się tego nie spodziewa, zrzuca prawdziwą emocjonalną bombę po której nie możemy przestać analizować otaczających fabułę faktów.
Blythe Connor, główna bohaterka, to kobieta i matka. I właściwie to wystarczy, by ją opisać, ponieważ jej rola w całej fabule opiera się na tych dwóch funkcjach. Blythe marzy o tym, by być najlepszą matką dla swojej córki i dać jej wszystko to, czego sama nigdy nie dostała. Violet jest urocza, ale przejawia pewne cechy, które pozwalają sądzić, że nie wszystko jest z nią w porządku. Mąż Blythe jednak bagatelizuje sprawę a sama kobieta nie wie już gdzie postawić granicę między faktami a wymysłami. Jednak gdy na świat przychodzi Sam, synek małżeństwa, dochodzi do wydarzenia, które całkowicie zmieni ich życie i podważy wszystkie podjęte do tej pory decyzje.
To historia, którą żyje się od początku do końca. Odkładasz książkę - myślisz jaki będzie następny krok bohaterów. Czytasz - zastanawiasz się czy Blythe mówi prawdę, czy może zwariowała. Zamykasz ostatnią stronę - wszystko analizujesz od początku. Uwielbiam takie historie, które w pełni wpływają na czytelnika a w dodatku z każdej strony otaczają go lawiną sprzecznych emocji. Tutaj liczy się nie tyle działanie bohaterów co sama treść, sama opowieść bohaterki, która osobiście relacjonuje wydarzenia. I choć nie przemawia to na korzyść dynamiki fabuły to całości i tak ne mogłabym sobie lepiej wymarzyć.
"Odruch" to powieść petarda! Jedna z najlepszych tego roku i najlepsza w swoim gatunku. Chociaż nie wiem czy więcej z niej thrillera, czy raczej samej formy psychologicznej, która okazała się najlepszym przystankiem w tej książce. Ashley Audrain pisze o niełatwym macierzyństwie, trudnych relacjach rodzinnych, zaciera granicę między zdrowym rozsądkiem a wymysłami i porywa czytelnika w szokującą, chociaż wspaniale napisaną przygodę.
Lubię sporo wątków psychologicznych ❤ Muszę przeczytać ❤
OdpowiedzUsuńPo takiej recenzji aż chce się przeczytać tę książkę.
OdpowiedzUsuńJuż ją mam i po twojej recenzji chyba sięgnę po nią szybciej niż planowałam.
OdpowiedzUsuńKsiążki jak narkotyk
Po takiej recenzji trzeba przeczytać :)
OdpowiedzUsuńNie mogę się doczekać lektury tej książki.
OdpowiedzUsuńJuż wcześniej spotkałam się z opiniami o tej powieści i im dłużej o niej czytam tym bardziej się do niej przekonuję. Myślę, że w swoim czasie po nią sięgnę.
OdpowiedzUsuńTeż uwielbiam thrillery psychologiczne, dlatego chętnie poznam bliżej powyższą publikację.
OdpowiedzUsuńMyślę, że to coś dla mnie, szczególnie, że uwielbiam książki, w których są psychologiczne rozbudowane postacie.
OdpowiedzUsuń