"Sweetfreak" Sophie McKenzie, Tyt. oryg. Sweetfreak, Wyd. Ya!, Str. 328
Jak daleko się posuniesz, by odkryć prawdę, gdy wszyscy wokół są pewni, że kłamiesz?
Ta słodka okładka kryje w sobie mało przyjemne wnętrze. Przynajmniej jeśli czyta się między wierszami. Na pierwszy rzut oka można sądzić, że trzymamy w ręku typową, banalną młodzieżówkę, ale podjęta w niej tematyka wcale taka oczywista i przyjemna nie jest.
Sophie McKenzie napisała wiele powieści i zyskała uznanie autorki historii młodzieżowych. Sama kojarzę ją z cyklu Flynn chociaż przyznaję, że na początku musiałam dobrze się zastanowić skąd znam nazwisko. Do "Sweetfreak" przyciągnęło mnie jednak nie nazwisko autorki a sama fabuła, która od razu wydała mi się bardzo aktualna.
Książka utrzymana jest w stylu typowo młodzieżowym, miejscami bohaterki są trochę zbyt naiwne, przez co całość wypada mniej ważnie jak wskazywałby na to temat. Gdyby dodać do tego trochę dramaturgii, więcej napięcia i dreszczyk przerażenia to przyznaję, że widzę te wydarzenia nawet w formie porządnego thrillera. To jednak nie wydarzyło się w przypadku tej lektury co nie umniejsza jej przesłania, bo dzisiejszy świat wirtualny potrafi być dużo bardziej krzywdzący niż rzeczywisty. Cieszę się, że autorka postawiła właśnie na taki motyw, skierowała swoją lekturę do młodzieży i spróbowała dotrzeć do młodego pokolenia poprzez wciągającą fabułę, bo mimo dość lekkiego podejścia do tematu, jak na dłoni dostrzegamy problemy głównej bohaterki.
Carey i Amelia to wielkie przyjaciółki. BFF. Jednak ich przyjaźń wystawiona na próbę nie przetrwała wyzwania i to budzi pytanie, czy na pewno ich relacja była trwała i tak silna jak uważały? Ktoś podszywa się pod nick Sweetfreak i zaczyna trollować w internecie Amelię a podejrzenia padają na Carey. Lubiana przez wszystkich dziewczyna nagle czuje, że każdy się od niej odwraca i na bazie plotek, zaczyna szufladkować dziewczynę. Przyznaję, że czasami miałam ochotę wkroczyć do fabuły i potrząsnąć nie jednym drugoplanowym bohaterem, który tak łatwo wydawał krytyczne osądy! Czy naprawdę współczesna młodzież jest tak łatwowierna? Moje zdenerwowanie fabułą przekłada się jednak na pozytywną opinię, bo lubię, gdy powieść tak silnie na mnie działa a tutaj bez wątpienia się zaangażowałam i trzymałam kciuki za Carey, by ta ujawniła swoją niewinność, odkryła tożsamość sprawcy i w końcu uwolniła się od tej trudnej sytuacji.
Gdyby nie naiwność bohaterów i trochę lakoniczne podejście do tematu przewodniego mogłabym uznać "Sweetfreak" za powieść wiodącą w młodzieżowym gatunku. Niestety ma trochę niedociągnięć, więc nie jest idealna, ale wciąż oceniam ją wysoko, ponieważ na mnie wpłynęła emocjonalnie, dała mi do myślenia i pozwoliła od kuchni spojrzeć na współczesny problem internetowego trollowania. Cieszę się, że pojawiają się młodzieżowe powieści z przekazem i lekturę od Sophie McKenzie naprawdę Wam polecam.
Ja też jestem fanką książek, które są dla młodzieży i przekazują ważne wartości.
OdpowiedzUsuńNajważniejsze, że dała do myślenia. :) Ciekawi mnie ta książka po Twojej recenzji. Pomyślę nad jej przeczytaniem.
OdpowiedzUsuńMam w planach przeczytać tę książkę.
OdpowiedzUsuńLubię sięgnąć czasem po młodzieżówkę i postaram się o tej pamiętać.
OdpowiedzUsuńDla mnie ważne jest to, że dała Ci do myślenia.
OdpowiedzUsuńCiekawa fabuła i ważny problem.
OdpowiedzUsuńJeszcze się nad nią zastanowię. Nie jestem do końca przekonana.
OdpowiedzUsuńKsiążki jak narkotyk
Właśnie się nad nią zastanawiałam.
OdpowiedzUsuń