sobota, 5 lutego 2022

"Cień zbrodni" Edyta Świętek

 "Cień zbrodni" Edyta Świętek, Wyd. Replika, Str. 448

"Dziecko… Miłości nie można zmierzyć pieniędzmi. A pieniądze bez miłości nie są nic warte. Do głowy by mi nie przyszło, by liczyć te grosiska, które czasami gdzieś uciekają. Wyście są moim szczęściem i osłodą starości."


Macie czasami tak, że dana lektura idealnie trafia do Waszego serca i chociaż rozum podszeptuje, że czas ją porzucić, by zająć się codziennymi obowiązkami to mimo wszystko zarywacie dla niej noce i czytacie w każdej wolnej chwili? U mnie zdarza się to nie często, ale kiedy już trafię na taką wyjątkową powieść zazwyczaj jest to sama rodzinna. Mam ogromną słabość do tego gatunku, nic więc dziwnego, że cykl Edyty Świętek porwał mnie w swoje ramiona nim zdążyłam się obejrzeć.

Trzeci tom był dla mnie oczywistym wyborem. Musiałam jak najszybciej dowiedzieć się co wydarzy się dalej, jakie przygody będą czekać na moich ulubionych bohaterów. Autorka ich nie oszczędzała, rzucała raz za razem na głęboką wodę i na przestrzeni trzech tomów mam wrażenie, że więcej było smutków niż radości, ale wisząca w powietrzu nadzieja dawała pocieszenie, że kiedyś te wszystkie dramaty w końcu się skończą.

Bydgoszcz ponownie porywa nas w swoje objęcia, czaruje klimatem i pozwala przechadzać się nieznanymi uliczkami. Czasy PRL-u, niełatwe przeszkody do pokonania, ówczesne wartości, zasady, przekonania. Wszystko to na kartach tej powieści wydaje się żyć prawdziwym życiem, wiarygodność bije nie tylko z miejsc, ale i z kreacji bohaterów a akcja goni akcję, ponieważ nieustannie coś się dzieje. Seria nie traci na wartości, trzeci tom nie odbiega od poprzednich części, ponieważ wszystko wydaje się z góry zaplanowane, osadzone w konkretnym miejscu, z konkretnym celem.

Podoba mi się fakt, że bohaterowie tej sagi to ludzie mocno naznaczeni przez życie. Nie mamy do czynienia z idealizacją postaci a raczej wręcz odwrotnie - wielu zaskakuje mnogością negatywnych cech, ale to tylko sprawia, że wydają się bardziej ludzcy. Mimo opisów codzienności, mimo scen wyjętych prosto z życia, nie możemy mówić, by lektura była nudna czy niedopracowana, bo to głęboki, wartościowy i bardzo dopracowany obraz smutku i tragedii próbujący przebić się na powierzchnię i dosięgnąć upragnionego szczęścia.

"Cień zbrodni" na przestrzeni poznanych przeze mnie trzech tomów sagi rodzinnej Edyty Świętek wydaje się najbardziej emocjonalny, najmroczniejszy, chociaż przecież tych tragedii w życiu bohaterów i tak było mnóstwo. Nie jest jednak tak, że to smutna seria, raczej bardzo realna, życiowa, nie przekolorowana. I właśnie ta szczerość najbardziej do siebie przekonuje. Historia szczególnie mi bliska, ponieważ przywołująca charakterystyczne (w dodatku pięknie opisane) czasy, których detale odtwarzam w wyobraźni z kolejno przerzuconą stroną, więc z pełną świadomością cały cykl autorki - bardzo Wam polecam.

7 komentarzy:

  1. Powinnam zapoznać się z dwiema wcześniejszymi książkami i to dobrze przeczytać, że saga jest taka wciągająca ;>

    OdpowiedzUsuń
  2. Ta saga jeszcze przede mną. Na pewno ją przeczytam.

    OdpowiedzUsuń
  3. Cały ten cykl dopiero przede mną, ale nastawiam się na wyśmienitą lekturę.

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja również mam tak dość często, że jakaś książka wciągnie mnie tak mocno, że odkładam wszystko na bok! Ten serii nie znałam wcześniej i nie czytałam poprzednich tomów, ale może się skuszę, skoro tak ją zachwalasz :D
    Pozdrawiam serdecznie!

    OdpowiedzUsuń
  5. Bardzo chętnie sięgam po sagi rodzinne, chociaż tej jeszcze nie poznałam. Będę ją miała na uwadze i rozejrzę się za pierwszym tomem :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Powieści tej autorki wciąż przede mną ;)
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  7. Pierwsze części wciąż grzecznie czekają w kolejce...

    OdpowiedzUsuń