piątek, 4 marca 2016

"Pętla" Faye Kellerman

"Pętla" Faye Kellerman, Tyt. oryg. Hangman, Wyd. HarperCollins, Str. 496

"To wszystko część współczesnej filozofii spychologii. Przypisywanie sobie zasług, ale uchylanie się od odpowiedzialności."

Detektyw Peter Decker tym razem otrzymał nietypowe zadanie. Został powiadomiony o bezwzględnym morderstwie młodej kobiety, której nagie ciało zwisa z krokwi. Kobieta, pielęgniarka, nigdy nie popadła w niełaskę prawa, a wszystko wskazuje na to, że ktoś życzył jej wszystkiego co najgorsze. Niestety śledztwo nie idzie po myśli detektywa, brakuje świadków i motywu. Czy to pierwszy przypadek w karierze Petera, gdzie zwycięzcą okaże się mordercą, nie policjantem?

Autorka stworzyła książkę, która wprowadza czytelnika w świat dość nietypowej fabuły, bo czytając każdą stronę miałam wrażenie, że buduje się przede mną zupełnie inna historia, niż ta, której mogłam się domyślić z pierwszych stron. Akcja jest płynna i szybka, a napięcie budują zmyślne intrygi prowadzące co jakiś czas w ślepe zaułki. To bardzo przyjemny aspekt tej książki - pozory, które jak sami się dowiecie, mogą bardzo mylić.

Przy niemal każdej powieści kryminalnej powtarzam, że nie jestem fanką wdrażania się w prywatne życie detektywów. Wolę szybką akcje i pościg za mordercą, ale czasami spowolnienie fabuły i przypatrywanie się prywatnym rozterkom głównych bohaterów wcale nie jest takie złe. Detektyw Peter Decker okazał się sympatyczną postacią, która może nie zaciekawiła mnie jakość szczególnie, ale autorka bardzo sprawnie połączyła jego życie prywatne z prowadzonym śledztwem. Decker początkowo nie potrafi odnaleźć się w całej sytuacji, bo pozory otaczają go z każdej strony. Kto chciałby zabić Adriannę Blanc - zwykłą pielęgniarkę, lubianą i szanowaną? Jednak im dłużej trwa śledztwo tym większe poczucie zdrady odczuwa Peter. Dlaczego? Bo okazuje się, że nikt nie jest tym, za kogo się podaje.

"Czasami dobrze trafiamy i jest w porządku. Ale na ogół źle trafiamy i wszystko jest do dupy."

"Pętla" to kryminał dla osób o słabych nerwach. To przede wszystkim ciekawie zbudowana historia z wieloma wątkami, stopniująca napięcie, ale nie wprowadzający mocniejszych scen. Książkę polecam przede wszystkim czytelnikom poszukującym powieści pełnych intryg z niewyjaśnionymi zaułkami i dobrymi zakończeniami.

Za możliwość przeczytania dziękuję Wydawnictwu HarperCollins.

13 komentarzy:

  1. Uwielbiam kryminały, więc jeśli tylko miałabym taką możliwość, to na pewno przeczytałabym tę książkę :) Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Och coś nam się zbiegło w czasie :P
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Może kiedyś się skuszę na tę książkę, ale tymczasowo nie mam ochoty na jakikolwiek kryminał. Natomiast wzmianka, że ten tytuł jest dla ludzi o słabych nerwach... to mnie kupiło! :)
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  4. Z czasem na pewno sięgnę. Czuję, że może mnie zainteresować :) / C.

    Buziaczki! ♥
    Zapraszamy do nas :)
    rodzinne-czytanie.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  5. Oj kryminałów nie czytam. Nawet nie wiem co w nich poszukiwać, jakich emocjii.... Nie dla mnie :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Teraz to mnie zaciekawiłaś. Uwielbiam książki z napięciem na każdej stronie i z zaskoczeniem, co będzie dalej. ;)

    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  7. Właśnie skończyłam czytać, i ja jestem zadowolona, bardzo szybko się czyta, wciągnęłam się w tę historię:)

    www.ksiazkoholiczka94.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  8. O a do mnie ta książka dopiero ma dojść :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Mi się bardzo ciekawie czytało, bo kryminały z wątkiem obyczajowym uwielbiam. Coś w stylu Lackberg, gdzie to tło obyczajowe jest bardzo wyraźne;) Raz na jakiś czas potrzebuję jakiejś masakry, ale w równym stopniu lubię te bezkrwawe, obyczajowe, takie w stylu serialu Kryminalne zagadki Maiami, gdzie kilku detektywów krąży, szuka dowodów. Pętla idealnie wpasowała się w mój klimat.

    OdpowiedzUsuń
  10. Czytałam już kilka recenzji o tej książce i mam na nią wielką ochotę.

    OdpowiedzUsuń
  11. Jeszcze nigdy nie czytałam żadnego kryminału, a mam na to coraz większa ochotę :) ostatni akapit utwierdził mnie w przekonaniu, że może do być powieść dobra na zapoznanie się z tym gatunkiem. Szczęśliwe zakończenie, brak mocniejszych scen, ciekawa historia wielowątkowa... musze poważnie się nad tym zastanowić ^^

    zaczarowana-me.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  12. Wolałabym coś mocniejszego, aczkolwiek nie skreślam tej książki całkowicie.

    OdpowiedzUsuń
  13. Właśnie dziś skończyłam tą książkę, jednak dla mnie właśnie trochę za mało w niej było intryg i fabuła wydawała się być dosyć przewidywalna. Nie wzbudziła we mnie większych emocji, ale też i nie odstraszyła. Czytało się ją dosyć przyjemnie, jednak to, czego mi w niej brakowało, to właśnie fakt, o którym również wspomniałaś - brak mocniejszych, drastycznych scen.
    pozdrawiam :)
    http://ifeelonlyapathy.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń