środa, 12 października 2016

"Granat poproszę" Olga Rudnicka

"Granat poproszę" Olga Rudnicka, Wyd. Prószyński i S-ka, Str. 336

Olga Rudnicka wraca ze swoją pomysłową fabułą, mocnym wątkiem głównym i paroma pobocznymi. Każdy z nich - ciekawy, intrygujący, warty uwagi i naprawdę dopracowany. Z resztą, nie ma co się dziwić, przecież autorka ma już na swoim koncie liczne sukcesy, prawda? 

Emilia Przecinek ma trzydzieści dziewięć lat i niekoniecznie jest zadowolona ze swojego życia. Ciało nie sprawia jej żadnej satysfakcji, ale pracować nad nim kompletnie się jej nie chce. Na domiar złego jej mąż postanawia odejść do nowej żony, wyższej od Emilii co boli ją najbardziej. Jak on mógł? Czas najwyższy zabrać się za swoje sprawy i wyprostować to co mocno się powykrzywiało.

Emilia ma sarkastyczne poczucie humoru, jak to bywa u głównych bohaterów powieści autorki i za to polubiłam ją najbardziej - ma do siebie dystans, chociaż wie, że do piękności nie należy, a mąż jak nie docenia tego co ma, to trzeba dać mu nauczkę! Tu właśnie zaczyna się prawdziwa zabawa - kobieta chciałaby wziąć sprawy w swojej ręce, ale kompletnie jej to nie wychodzi.

Znacie ten stan, kiedy chcecie dobrze, a wychodzi jak zawsze? Główna bohaterka książki szybko poznała jak to jest i kiedy już myślała, że gorzej być nie może zostaje główną podejrzaną w śledztwie na temat zabójstwa kochanki męża, bo biedaczka niestety nie pożyła długo. Czy Emilię stać było na taki czyn? W końcu jest autorką poczytnych powieści romantycznych, więc kto wie na jaki pomysł mogła wpaść i wcielić go w życie? Fani autorki wiedzą, że bez wątku kryminalnego żadna jej powieść nie miałaby miejsca, więc rozpoczyna się śledztwo i pogoń za prawdą - kto jest winny a kto tylko udaje, że mógłby dopuścić się morderstwa? Przekonajcie się sami!

"Granat poproszę" to książka z dobrym smakiem, gdzie humor subtelnie wkrada się w fabułę i kiedy trzeba - rozładowuje napięcie. Nie brakuje pomysłowości rozgrywanych wydarzeń, chwili wstrzymywanego oddechu kiedy wali się dosłownie wszystko i radości, kiedy bohaterka staje na nogi i daje popalić nieprzychylnemu losowi. Przy książkach pani Olgi absolutnie nie da się nudzić, więc szczerze polecam - każdemu.

Za możliwość przeczytania dziękuję Wydawnictwu Prószyński i S-ka.

15 komentarzy:

  1. Twórczość tej autorki ciągle przede mną, muszę gdzieś w końcu upolować jakaś jej książkę. Lubię kryminalne zagadki i dużo humoru, a główna bohaterka zdaje się być sympatyczna;)

    OdpowiedzUsuń
  2. A ja jeszcze nie znam książek tej autorki. Muszę nadrobić zaległości.

    OdpowiedzUsuń
  3. Muszę w końcu się bliżej przyjrzeć twórczości tej Autorki, bo dotychczas jakoś mi umyka ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Bardzo podoba mi się okładka tej książki ;) Nie słyszałam o niej wcześniej, ale z chęcią zapoznam się z twórczością tej autorki. Brzmi naprawdę ciekawie :)
    Pozdrawiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Uwielbiam książki Olgi Rudnickiej i mam nadzieję, że wkrótce będę mogła sięgnąć po najnowszą. Jedyne, co mi się w tej pozycji nie podoba, to okładka. Zawsze były takie klimatyczne, a tym razem taka bezpłciowa. No kompletnie nie w jej stylu.

    OdpowiedzUsuń
  6. "Były sobie świnki trzy" nieco mnie zawiodły, więc na pewno odczekam, zanim sięgnę po kolejną powieść Olgi Rudnickiej.

    OdpowiedzUsuń
  7. Kończę ją właśnie czytać :) Coraz bardziej lubię panią Olgę :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Nie mogę się już doczekać tej książki. Na razie nadrabiam zaległości, ale już niedługo, za chwil parę... pośmieję się z przyjemnością:)))

    OdpowiedzUsuń
  9. Opisany stan znam doskonale i czuję, że Olga Rudnicka dobrze się nim posłużyła w powieści. Przeczytam ją z chęcią. Pozdrawiam! :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Od dawna przymierzam się do przeczytania czegoś Olgi Rudnickiej, ostatnio zaopatrzyłam się w "Diabli nadali" i chyba od tej książki rozpocznę przygodę z tą autorką :)

    OdpowiedzUsuń
  11. O tej książce czytam z uśmiechem na twarzy i bardzo, bardzo chcę ją przeczytać. Zastanawiam się nawet nad jej kupnem, myślę, że to będzie dobry prezent gwiazdkowy :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Twórczość pani Rudnickiej jeszcze przede mną, jednak podoba mi się to, że w każdej książce potrafi przemycić humor ;)

    OdpowiedzUsuń