wtorek, 20 grudnia 2016

"Prawo Mojżesza" Amy Harmon

"Prawo Mojżesza" Amy Harmon, Tyt. oryg. The Law of Moses, Wyd. Editio, Str. 360
 
"Gdyby twój mózg nie miał pęknięć, twój geniusz nie miałby jak wydostać się na zewnątrz. Wiesz o tym?"
 
Od książek ocenianych przez wszystkich jako idealne w każdym calu trzymam się z daleka. A przynajmniej staram się sięgać po nie dopiero po czasie, żeby móc ocenić je jak najbardziej subiektywnie. Dlatego bardzo obawiałam się powieści Harmon - zainteresowanie jej książkami wciąż wisi w powietrzu. Musicie jednak przyznać, że nie da się oprzeć historii która kusi tak uroczą okładką. Więc przełamałam się, zaryzykowałam i... przepadłam. 

Mojżesza naleziono w koszyku, dokładnie tak jak proroka, po którym odziedziczył imię. Jednak ten współczesny nie miał zbyt wiele wspólnego z religijną przypowieścią. Pochodzący z patologicznej rodziny, wychowany wśród nałogów, nigdzie nie mógł odnaleźć własnego miejsca. Do czasu, gdy trafił do domu Gigi. Jednak historia tego chłopca od początku nie była kolorowa i choć z góry skazano go na porażkę, nikt nie powiedział, że nie ma prawa walczyć.

Historia Mojżesza jest piekielnie emocjonalna. Podwójna narracja daje emocjonalnego kopa, szczególnie w przypadku głównych bohaterów - mocno wykreowanych i przy tym bardzo rzeczywistych, zagubionych i pełnych nieokreślonych emocji, które targały nimi tak jak czytelnikiem w czasie całej lektury. Wszystko w tej książce splata się ze sobą i rozplata, wyjaśnione zjawiska ustępują miejsca tym nie do końca rzeczywistym i czasami trudno odpowiedzieć na pytanie, czy to zdarzyło się naprawdę. Bo musicie wiedzieć, że w tej lekturze nic nie jest oczywiste - jednak zdecydowanie wyjątkowe.

Autorka stworzyła niecodzienne dzieło nie tylko dzięki samej historii, ponieważ kluczową rolę miał tutaj jej styl - zwiewny, lekki, a jednocześnie mocny w przekazie i bardzo obrazowy. Jeszcze nie spotkałam się z autorką, która w jednym zdaniu potrafiłaby wyrazić tak wiele emocji z obietnicą na jeszcze więcej przy poznawaniu kolejnych słów. To wielka zasługa Harmon, która z pewną ręką kreśliła kolejne wydarzenia, powołała do życia pełnokrwistych bohaterów i wierzyła w to co robi, żyjąc życiem, które właśnie opisywała. Zaangażowanie i dopracowanie wpłynęło na całość bardziej niż można by przypuszczać - stworzyło niebanalną powieść, która pozostaje w pamięci na długi czas.

Ta powieść jest jak emocjonalna podróż w głąb krainy bez końca, gdzie uczucia to droga, która chociaż prowadzi nas w nieznane - nie niesie z sobą lęku. "Prawo Mojżesza" jest historią, która łamie wszelkie możliwe schematy i robi z to z taką bezczelną arogancją, że jestem z niej ogromnie dumna. Piękna, zjawiskowa, z duszą i prawdą na wyciągnięcie ręki. Ta książka jest moim odkryciem roku!

Za możliwość przeczytania dziękuję Wydawnictwu Editio.

11 komentarzy:

  1. Czuję, że we mnie ta książka też wywoła wiele emocji.

    OdpowiedzUsuń
  2. Tak się cieszę, że i Tobie ta książka przypadła do gustu! Byłam nią wprost zachwycona! Pieśń Dawida jest równie dobra, co Prawo Mojżesza, jeśli jeszcze nie czytałaś, to naprawdę polecam. ;) A sama niedługo zabieram się za nową powieść Amy Harmon, bo urzekła mnie swoim stylem pisania. ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. O kurde, genialny cytat na początku recenzji! Książka chyba nie w moim klimacie, ale jakoś mnie chyba zaciekawiłaś :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Non stop trafiam na recenzje tej książki i drugiej autorki, więc jestem coraz bardziej przekonana do nich ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Bardzo lubię twórczość autorki i czekam na kolejną jej powieść.

    OdpowiedzUsuń
  6. Mam na nią ochotę już od dłuższego czasu :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Świetna recenzja, zachęcająca do sięgnięcia po powieść :) Przeczytam ją, jak tylko uda mi się ją dorwać.

    OdpowiedzUsuń
  8. Ja tej książki aż tak nie wychwalałam, ale tego, że "Prawo Mojżesza" to porządna powieść jestem pewna ;) Choć po kolejną nie sięgnę to naprawdę pozytywnie mnie zaskoczyła
    drewniany-most.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  9. Przeczytałam połowę tej powieści i jakoś dalej nie mam ochoty. Coś po prostu nie zaiskrzyło.

    OdpowiedzUsuń
  10. Dużo osób chwali tę powieść, co sprawiło, że też zaczęłam się za nią rozglądać. Fakt, że uznałaś ją za książkę roku dodatkowo mnie motywuje do przeczytania :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Czytałam i bardzo mi się podobała :) Choć uważam, że druga część jest lepsza :) Uznanie jej za książkę roku jest bliskie temu jak bardzo jest dobra :)

    Pozdrawiam, Jabłuszkooo ♥
    SZELEST STRON

    OdpowiedzUsuń